Prezes gotowy do wynajęcia
REKLAMA
REKLAMA
Na usługi takich fachowców czeka coraz więcej firm w Polsce. Najpierw zaczęły poszukiwania korporacje zachodnie działające w naszym kraju, teraz o takim zatrudnieniu mówią także polscy pracodawcy. Pomysł interim managera (menedżera do wynajęcia) najbardziej powszechny jest w Stanach Zjednoczonych. Tam robi to powszechną karierę, ponieważ menedżerowie z łatwością się przeprowadzają i nie przywiązują się do jednej firmy. W Polsce przeszkodą jest mała mobilność i przyzwyczajenie do pracy na etat. Jednak nie dla wszystkich – coraz częściej ważniejsze jest wyzwanie i duże pieniądze.
REKLAMA
– Odczuwałem początkowo brak zaufania do mojej osoby. Przyszedłem bowiem z zewnątrz. Musiałem także szybko poznać prawdziwą sytuację firmy, a to wcale nie jest łatwe. Bez konkretnej odpowiedzialności nad pracownikami trudno mi było wyegzekwować realizację określonych zadań – zauważa Paweł Grząbka.
W Polsce w zależności od wielkości firmy, stanowiska i długości czasu pracy stawka dla interim menedżera wynosi od 300 do 1000 euro za dzień. Tacy menedżerowie, według obliczeń specjalistów, kosztują firmę o 30 proc. taniej od zatrudnionych na klasyczną umowę. Wiąże się to z tym, że nie korzystają oni ze świadczeń dodatkowych, nie potrzebują samochodów, domów czy innych motywatorów pozafinansowych. Pracodawca nie płaci za nich ZUS ani podatku.
– Zarządy chcą bardzo często opinii kogoś niezależnego, spoza układów. Dobrze wspominam realizację takich projektów, ponieważ poszerzyłem wiedzę na temat istoty funkcjonowania gospodarki – wyjaśnia Paweł Grząbka.
Tak jak Paweł Grząbka w Polsce, w Wielkiej Brytanii pracuje na zasadzie interim nawet 1/5 menedżerów. Działają tam wyspecjalizowane wielkie firmy rekrutujące tego typu pracowników (np. Interregna – www.interregna.com). Według niedawnych badań w USA, 40 proc. kadry menedżerskiej zatrudnia się w modelu rent a manager.
W Polsce najbardziej otwarte na IM są korporacje zagraniczne. W mniejszych firmach jest inaczej.
– U nas nie jest to jeszcze praca popularna – twierdzi Andrzej Cholewiński, założyciel pierwszej w Polsce firmy specjalizującej się w interim management I.T.C. Polska (www.interimmanagement.pl)
ze strony menedżerów istnieje, ale właściciele firm, zarządy przedsiębiorstw rzadko reagują pozytywnie.
Jednak do czasu. Bo jak zatrudnią, widzą efekty pracy interim
managera.
– Moi klienci na początku często odrzucają myśl o wynajęciu menedżera, ale po refleksji, że w sytuacji zmieniającego się rynku lokalnego i wielkich zmian w gospodarce światowej, właściwie żadne wyższe stanowisko menedżerskie nie daje bezwzględnej, choćby nawet 2–3-letniej gwarancji stabilności, zaczynają się przekonywać – mówi Paweł Gniazdowski, dyrektor zarządzający w firmie rekrutacyjnej DBM Polska.
REKLAMA
W Polsce najczęściej poszukiwani są menedżerowie, którzy pełnią funkcje porządkujących. Muszą zmienić procesy biznesowe, zrestrukturyzować firmę – wiąże się to często ze zwolnieniami albo wręcz ze zmianą ekipy zarządzającej. Duże korporacje zagraniczne szukają wszechstronnych menedżerów do realizacji swoich zamierzeń biznesowych w Polsce. Zatrudniani są specjaliści odpowiedzialni za procesy sprzedażowe, marketing oraz IT.
– Cała praca wiąże się z precyzyjnie zdefiniowanym zadaniem. Jeżeli trzeba wymienić członka zarządu, który ma określoną rolę do spełnienia, szybko go odnajdujemy. Taka osoba, oczywiście, o odpowiednich kompetencjach, dokonaniach i umiejętnościach przystępuje od razu do pracy. I odchodzi po jej zrobieniu – zauważa Andrzej Cholewiński.
Mimo trudnych początków, specjaliści są optymistami i twierdzą, że zapotrzebowanie na wynajmowanych menedżerów będzie rosło.
– Kategoria ta w Polsce jeszcze się nie ukształtowała, ale na pewno to się zmieni. Moi klienci otrzymują już pierwsze oferty tego typu – podkreśla Paweł Gniazdowski.
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
Grzegorz Kozyra
REKLAMA
REKLAMA