Koncerny zaatakują tanimi stacjami
REKLAMA
– Paliwa na stacjach ekonomicznych będą tańsze o ok. 5 groszy od benzyny bezołowiowej 95 i oleju napędowego, które sprzedajemy na stacjach naszego segmentu premium – twierdzi Wojciech Heydel, wiceprezes Orlenu ds. sprzedaży detalicznej.
Według Heydla, ekonomiczne stacje Orlenu nie będą oferować droższych paliw nowej technologii Verva. Prawdopodobnie również niewiele z nich będzie miało dystrybutory z bezołowiową benzyną 98. Ale bezołowiowa 95 i olej napędowy zwykły będą te same, jak na stacjach markowych.
Powalczą z hipermarketami
Niewykluczone, że spadek ceny będzie jeszcze głębszy, gdy do walki stanie konkurencja. Według nieoficjalnych informacji, sieć ekonomicznych stacji zamierza otworzyć Grupa Lotos. Gdański rywal Orlenu będzie miał ich ok. 200, choć na razie firma nie ujawnia w tej sprawie żadnych szczegółów. Należy oczekiwać, że stanie się to podczas prezentacji strategii koncernu, co planowane jest na ostatni tydzień listopada.
– Będzie to nasza odpowiedź na stacje uruchamiane przy hipermarketach – mówi Krystyna Antoniewicz-Sas ze Statoil Polska.
O tym, że duże koncerny mogą się ich bać, świadczy dynamika rozwoju tej sieci. Jeśli na początku 2001 roku hipermarkety nie miały ani jednej takiej stacji, w połowie tego roku działało ich już pół setki. I nie ma się czemu dziwić, bo jeśli pod szyldem Geant lub Auchan benzynę sprzedaje się nawet o 20 groszy taniej, kierowcy ustawiają się w kolejkach. Skąd aż taka obniżka? Otóż wielkim sieciom handlowym nie zależy na zyskowności stacji, tylko na przyciągnięciu kierowców na zakupy. Mogą więc sprzedawać paliwa w systemie samoobsługowym bez jakiejkolwiek marży. Tymczasem koncerny paliwowe muszą maksymalnie ciąć koszty.
Paliwowa ekspansja hipermarketów
Stare na nowe
Na tanich stacjach nie będzie więc dużego sklepu, a jedynie artykuły pierwszej potrzeby. Zabraknie myjni, nie dostaniemy tam kanapki z kawą. Niższemu standardowi będzie odpowiadać lokalizacja – znacznie mniej atrakcyjna, z dala od ruchliwych tras, na peryferiach miast. Tam, gdzie koszty zakupu gruntu lub dzierżawy są znacznie niższe.
– Zakładamy, że w ciągu najbliższych kilku lat na naszą sieć będzie składało się blisko 900 stacji pod marką Orlenu i około tysiąca pod nowym brandem ekonomicznym – informuje Wojciech Heydel.
Płocki koncern ma dobre doświadczenia z takim brandem w Niemczech, gdzie jego tania marka Star jest znacznie bardziej opłacalna niż stacje pod szyldem Orlenu. Heydel nie wyklucza, że ekonomiczną sieć zbuduje także w Czechach, gdzie przejął tamtejszy koncern Unipetrol.
Czy o polskiego kierowcę powalczą tanimi stacjami kolejne wielkie koncerny, choć w obecnej strategii nie mają jeszcze takich planów? Według Alfreda Kupczaka z Shell Polska, nie można tego wykluczyć, bo sytuacja na polskim rynku zmienia się bardzo dynamicznie.
Jeszcze do niedawna na rynku liczył się jeden gracz – PKN Orlen. Dzięki przewadze w liczbie stacji nie przejmował się konkurentami i dyktował ceny. Dziś, choć ma ponad 1900 stacji, Lotos depcze mu po piętach. Obecny stan posiadania gdańskiej spółki – blisko 400 stacji – jest rezultatem przejęcia w ostatnich tygodniach 39 stacji Esso należących do koncernu ExxonMobile oraz 12 stacji Slovnaftu ulokowanych na południu Polski.
Stacja premium
Adam Woźniak
REKLAMA
REKLAMA