W trzecim kwartale w nowych krajach członkowskich UE-8 utrzymywały się dobre tendencje makroekonomiczne, jednak w Polsce doszło do wyraźnego spadku tempa wzrostu gospodarczego.
Słabe
inwestycje wewnętrzne i niska konsumpcja przyczyniły się do poważnego wyhamowania wzrostu w pierwszym półroczu – stwierdza najnowszy raport Banku Światowego. UE-8, czyli cztery kraje Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Wegry i Słowacja), trzy kraje bałtyckie (Litwa, Łotwa i Estonia) oraz Słowenia odczuwają na własnej skórze brak ożywienia w Europie Zachodniej. Gospodarka regionu dzieli się na dwie grupy – w Czechach, na Węgrzech, w Polsce i Słowenii siłą napędową rozwoju jest
eksport, podczas gdy u pozostałej czwórki – konsumpcja ludności. Następuje wyraźna poprawa sytuacji fiskalnej, z wyjątkiem Węgier, gdzie bieżący deficyt wynosi około 8 proc. PKB oraz Estonii i Łotwy – ponad 10 proc. PKB.
Bank Światowy zakłada, że Polska w tym roku przekroczy założenia budżetowe dzięki większym wpływom mimo nominalnie niskiego tempa wzrostu PKB oraz obawom, że wpływy są przeszacowane. Wyższe dochody do budżetu pochodzą głownie z podatku CIT, dzięki dobrym zyskom spółek, zwłaszcza z sektora finansowego, gdzie wzrosły one o 34 proc. w pierwszym półroczu w porównaniu z tym samym okresem 2004 roku.
Rynek pracy w UE-8
Wzrost gospodarczy zaowocował spadkiem bezrobocia. Na Słowacji wskaźnik spadł do ok. 15 proc., postęp zanotowała także Polska, gdzie stopa bezrobocia zeszła do 17,5 proc. W krajach bałtyckich
bezrobocie obniżyło się do mniej niż 10 proc., a w Estonii (8,1 proc.) jest najniższe od dekady. Na Węgrzech i w Czechach wskaźnik ustabilizował się w granicach 6-8 proc.
T.B.