Batalia o rynek trwa
REKLAMA
REKLAMA
Banki idą coraz dalej w batalii o rynek. Nic dziwnego, skoro rozwija się on w błyskawicznym tempie. Jeszcze rok temu w Polsce było zaledwie 1,6 mln kart kredytowych, teraz jest ich już ponad 3,3 mln. W porównaniu z resztą Europy, kart kredytowych jest u nas ciągle niewiele, ale to znaczy tylko tyle, że rynek ten będzie rozwijał się bardzo szybko jeszcze przez wiele lat. O ile liczba kart kredytowych w Europie rośnie w tempie 13 proc. rocznie, u nas dynamika przekracza 50 proc. Dwie największe organizacje płatnicze – Visa i MasterCard -ogłaszają kolejne rekordy osiągane na polskim rynku. Przez pierwszych sześć miesięcy tego roku Polacy przeprowadzili ponad 10 mln transakcji kartami kredytowymi i obciążeniowymi systemu MasterCard. Było to prawie o 47 proc. więcej niż rok temu. Zwiększa się też wartość transakcji kartami kredytowymi.
REKLAMA
Powoli znikają karty z odroczonym terminem płatności, dynamika kart debetowych, czyli związanych bezpośrednio z kontem osobistym, jest też coraz mniejsza. Rynek kart rozwija się pod dyktando kart kredytowych.
Wiedzą o tym banki, dlatego nie tylko rozdają karty za darmo i obniżają oprocentowanie.
– Wydawcy kart zaczynają konkurować pakietami usług dodanymi do kart i to prawdopodobnie stanie się oprócz ceny najważniejszym ich wyróżnikiem – mówi Grażyna Witkowska-Mrozek, dyrektor ds. kart bankowych na Polskę i kraje nadbałtyckie w Nordea Bank Polska.
Im karta bardziej prestiżowa, tym bardziej obrasta pakietami usług. Ubezpieczenia na wypadek utraty karty to dzisiaj standard, tak jak powoli staje się nim ubezpieczenie podróżne czy majątkowe. Karta nie musi mieć nawet koloru srebrnego czy złotego, bo bank nawet do zwykłych kart potrafi dołączyć przynajmniej skromny pakiet ubezpieczeń.
Dla Polaków coraz częściej podróżujących za granicę takie dodatki będą zyskiwały na wartości. Przydadzą się również w domu, gdyż pakiet assistance można wykorzystać w każdym miejscu.
REKLAMA
REKLAMA