Najwięcej mogą stracić klienci
REKLAMA
REKLAMA
Ta radość może jednak szybko się skończyć. Okręgowe rady aptekarskie postanowiły karać kierowników aptek, którzy stosują takie promocje. Podejmują uchwały, w których grożą kierownikom aptek odebraniem uprawnień zawodowych. 12 lipca br. czterech kierowników aptek z sieci EURO-APTEKA należącej do inwestora litewskiego składało wyjaśnienia przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej w Bydgoszczy.
Zdaniem aptekarzy, samorząd stosuje praktyki monopolistyczne, wprowadzając zakazy swobodnego obniżania cen i strasząc członków. Członków, którzy wielkiego wyboru nie mają. Przynależność do korporacji jest obowiązkowa.
REKLAMA
Rady w swoich uchwałach powołują się z kolei na art. 36 ust. 1 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz.U. z 2004 r. nr 210, poz. 2135). Uważają, że wynika z niego zakaz oferowania leków objętych opłatami ryczałtowymi za cenę niższą niż ryczałt. Problem w tym, że art. 36 ust. 3 tej ustawy określa tylko, ile maksymalnie może wynosić taki ryczałt. Jeżeli zatem apteka sprzedaje lek taniej, trudno zarzucić jej działania niezgodne z prawem – argumentują eksperci.
Za podobne działania samorząd był już karany przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Najwyraźniej na niewiele się to jednak zdało.
Tak naprawdę nie o przepisy zresztą chodzi. Zdaniem Zbigniewa Chrzanowskiego, pracownika hurtowni farmaceutycznej w Kielcach, polskich aptek nie stać na stosowanie takich promocji, nie wiedzą, jak to robić. Tymczasem leki „za grosz” to sprytny chwyt marketingowy.
REKLAMA
Faktycznie chodzi zatem o walkę z nieuczciwą, zdaniem rad aptekarskich, konkurencją. Potwierdza to rozmowa z przedstawicielem jednej z izb aptekarskich. Stwierdził on, że to niesprawiedliwe, że EURO-APTEKA, jako zagraniczna sieć z dużym kapitałem, może stosować promocję leku „za grosz”, kiedy polskich aptek z tradycjami po prostu na to nie stać.
Pytanie tylko, czy samorząd aptekarski powołany jest do walki z zagraniczną konkurencją? A co z pacjentami? Zwłaszcza emerytami i rencistami, którzy często stają przed dylematem: kupić chleb czy lek? Dla nich takie promocje, bez względu na intencje tych, którzy je stosują, to prawdziwy dar z nieba.
REKLAMA
REKLAMA