"FN": Brytania unijnym liderem w tworzeniu miejsc pracy
REKLAMA
Raport, opublikowany w przeddzień czwartkowego przemówienia Tony'ego Blaira na temat brytyjskiego przewodnictwa w UE, dostarcza dodatkowych argumentów rządowi w Londynie, który próbuje przekonać Unię do przyjęcia brytyjskich reform na rynku pracy.
"Wielu obserwatorów zarówno w Wielkiej Brytanii jak i w kontynentalnej Europie uważa, że anglosaski model gospodarczy być może sprzyja wzrostowi i zwiększaniu zatrudnienia, ale niewiele oferuje pracownikom i osobom o niskich dochodach. Fakty dowodzą jednak, że specyficzna brytyjska polityka sterowanej elastyczności, zapewniania minimalnych standardów w miejscu pracy oraz związanych z pracą świadczeń społecznych służy zarówno interesom gospodarki jak i społeczeństwa" - podkreśla główny ekonomista Instytutu, John Philpot.
Raport częściowo potwierdza zarzuty pod adresem brytyjskiego systemu zatrudnienia jako preferującego długi czas pracy. Tydzień roboczy pracowników pełnoetatowych nad Tamizą liczy 44 godziny, w porównaniu ze średnią 40 godzin w UE. Dłużej pracują zazwyczaj zatrudnieni jedynie na Łotwie i w Polsce.
W Wielkiej Brytanii pracownicy mają też krótsze urlopy niż w reszcie UE. Pod względem wysokości zarobków Wielka Brytania zajmuje trzecie miejsce w UE za Luksemburgiem i Niemcami, ale przed Francją, Włochami i krajami skandynawskimi. Jednocześnie, jak wynika z raportu przedstawionego w czwartek przez brytyjski Kongres Związków Zawodowych (TUC), Wielka Brytania ma najwięcej w Unii pracowników czasowo zatrudnionych, którzy zarazem należą do najmniej chronionych socjalnie w całej wspólnocie.
Tylko w Wielkiej Brytanii, na Węgrzech i w Holandii czasowo zatrudnieni nie mają takich samych praw płacowych jak pracownicy na stałych kontraktach, wykonujący podobną pracę.
REKLAMA
REKLAMA