Strajk BBC zakończony
REKLAMA
Przez cały strajkowy poniedziałek szefowie korporacji starali się ratować sytuację. Dyrektorzy działu informacji bieżących odczytywali skrócone serwisy wiadomości, w których opracowanie sami zresztą mieli znaczny wkład, a ton programom nadawały powtórki i wcześniej przygotowane audycje. Trzy związki zawodowe protestowały przeciwko ogłoszonym przez dyrektora generalnego Marka Thomsona planom redukcji personelu obejmującym 3.880 osób w ciągu trzech lat.
Chodzi też o inne plany dotyczące organizacji pracy, w tym przeniesienia części produkcji poza Londyn. Zarząd chce znaleźć dodatkowe pieniądze m.in. pozbywając się niektórych nieruchomości. Związki nie dają za wygraną i grożą kolejnym strajkiem, tym razem 48-godzinnym, 31 maja i 1 czerwca. Mówią, że odstąpią od tego zamiaru, jeśli dyrekcja zgodzi się na "poważne negocjacje".
Twierdzą, że teraz o negocjacjach nie może być mowy, bo wbrew deklaracjom kierownictwo zadowala się podaniem do wiadomości już podjętych decyzji. Dyrekcja stanowczo domaga się zrezygnowania z planowanego strajku. Tłumaczy, że firma potrzebuje zasadniczych reform, żeby przetrwać na rynku, zaś o konkretnych rozwiązaniach gotowa jest rozmawiać.
"Strajk był wielkim sukcesem" - uważa Jeremy Dear z centrali związkowej NUJ.
Dla przykładu podał placówkę BBC w Kabulu, gdzie trzech korespondentów przygotowało odpowiedni transparent i urządziło pikietę.
BBC to w Wielkiej Brytanii kilkanaście kanałów radiowych i telewizyjnych. Za granicą znane jest głównie z tzw. Serwisu Światowego Radia BBC w 43 językach, w tym po polsku, serwisu internetowego, a także satelitarnych kanałów telewizyjnych, jak BBC World, BBC Prime albo Animal Planet.
REKLAMA
REKLAMA