Polska w strefie euro w 2009 roku
REKLAMA
REKLAMA
Porozumienie pozwala członkom Unii na większy deficyt budżetowy bez automatycznego uruchomienia sankcji. Z porozumienia najbardziej zadowolone są Niemcy i Francja, które w ciągu ostatnich trzech lat przekraczały ustalone limity, a teraz zwiększono im swobodę działania. Wiążący państwa strefy euro pakt stabilizacyjny nakłada na nie obowiązek utrzymywania deficytu budżetowego na poziomie poniżej 3 procent produktu krajowego brutto. Ministrowie zgodzili się na to, by obciążenia związane ze „zjednoczeniem Europy” mogły być elastyczniej traktowane, gdy jakiś kraj będzie miał nadmierny deficyt budżetowy. Niemcom dodatkowo udało się wywalczyć uwzględnienie kosztów poniesionych na zjednoczenie.
REKLAMA
Jean-Claude Juncker, premier i minister finansów Luksemburga, który przez pół roku kieruje pracami w UE podkreślił, że najważniejsze zasady unii ekonomicznej i monetarnej nie zmieniają się, a kryteria 3 proc. PKB (deficytu budżetowego) i 60 proc. PKB (dopuszczalnego długu publicznego) nie są zagrożone. Nowa kompromisowa formuła uwzględnia szczególne okoliczności w przypadku krajów, których sytuacja budżetowa pogorszyła się. Dla Polski szczególne znaczenie ma kompromis w sprawie kosztów reformy emerytalnej, które będą uwzględnione przy ocenie wielkości deficytu budżetowego. Według polskiego ministra finansów Mirosława Gronickiego, dzięki tym ustępstwom Polska może spełnić kryteria paktu w 2007 r., a w 2009 r. wejść od strefy euro. Nie udało się jednak doprowadzić do realizacji postulatu, by koszty reformy odpisywać sobie od deficytu budżetowego. Można to czynić jedynie w ciągu pięciu lat. Według nowych państw członkowskich UE decyzje powinny pomóc ich staraniom w kierunku przyjęcia wspólnej waluty
REKLAMA
REKLAMA