Budżet uchwalony
REKLAMA
Zdaniem ministra finansów Mirosława Gronickiego, nie będzie większych problemów z realizacją budżetu, natomiast opozycja, która głosowała za jego odrzuceniem, ocenia, że może być konieczna nowelizacja ustawy budżetowej.
REKLAMA
W budżecie państwa na 2005 r., przyjętym przez Sejm, zakłada się, że w przyszłym roku produkt krajowy brutto zwiększy się o 5 proc. Będzie to tempo wzrostu gospodarczego wolniejsze niż w tym roku, ale i tak wysokie.
REKLAMA
Podczas piątkowych głosowań w Sejmie posłowie zwiększyli dochody budżetu państwa do 174 mld 692 mln zł, a wydatki do 209 mld 692 mln zł. Deficyt pozostał bez zmian, na poziomie 35 mld zł. Parlamentarzyści podnieśli dochody budżetu m.in. o 600 mln zł poprzez zwiększenie prognozowanych wpływów z podatku VAT. Pozyskane środki postanowili przeznaczyć na obsługę długu krajowego. Wbrew rekomendacji sejmowej Komisji Finansów Publicznych posłowie zwiększyli o 120 mln zł dochody budżetowe z akcyzy. Pieniądze te mają być przeznaczone m.in. dla policji – na wymianę radiowozów oraz na zakup kamizelek kuloodpornych i pistoletów. Wbrew rządowi posłowie postanowili przyznać 100 mln zł dotacji na budowę warszawskiego metra. Sejm zdecydował także, że jeżeli do końca trzeciego kwartału 2005 roku pojawią się dodatkowe dochody z podatków, to w pierwszej kolejności będą one przeznaczone na uzupełnienie dotacji dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Mirosław Gronicki, minister finansów, po głosowaniach posłów stwierdził, że jest to budżet napięty, ale który budżet nie był trudny. – To jest budżet realistyczny – podkreślił.
Podczas prac nad budżetem posłowie opozycji domagali się, aby rząd wniósł autopoprwkę do projektu budżetu, aby uzupełnić w nim lukę, która powstała po odrzuceniu przez Sejm dwóch projektów ustaw z tzw. planu Hausnera. Rząd oszacował ubytek z powodu tych projektów na 1 mld zł. Jednak według wyliczeń Platformy Obywatelskiej, w budżecie brakuje ponad 3 mld zł. Rząd zapewnia jednak, że poprawione wersje projektów z planu Hausnera trafią ponownie do Sejmu.
REKLAMA
REKLAMA