Czy przysługuje odszkodowanie za nieuczciwe negocjacje?
REKLAMA
REKLAMA
Prawidłowe funkcjonowanie gospodarki rynkowej wymaga, by uczestnicy obrotu byli chronieni przed nielojalnymi zachowaniami kontrahentów już na etapie poprzedzającym zawarcie definitywnego kontraktu. Z negocjacjami wiążą się zazwyczaj wysokie koszty, stąd, strona która je ponosi ma prawo polegać na zawarciu negocjowanej umowy.
REKLAMA
Instrumentem zapewniającym taką właśnie ochronę jest konstrukcja tzw. winy w kontraktowaniu, uregulowana przez art. 72 § 2 kodeksu cywilnego. Zgodnie z jego brzmieniem strona, która rozpoczęła lub prowadziła negocjacje z naruszeniem dobrych obyczajów, w szczególności bez zamiaru zawarcia umowy, jest zobowiązana do naprawienia szkody, którą poniosła druga strona licząc na zawarcie umowy.
Polecamy: Strategie negocjacyjne w biznesie
Przesłanki odpowiedzialności- czyli co musimy wykazać w sądzie
REKLAMA
Aby pociągnąć nielojalnego kontrahenta do odpowiedzialności odszkodowawczej trzeba będzie wykazać typowe jej przesłanki, tj. poniesioną podczas negocjacji szkodę, winę kontrahenta oraz związek między jego zawinionym działaniem a poniesioną szkodą. Dodatkowo należy udowodnić naruszenie dobrych obyczajów. Sankcją za nielojalne postępowanie w okresie przedumownym jest obowiązek naprawienia szkody, jaką druga strona poniosła przez to, że liczyła na zawarcie umowy. Chodzi tu przede wszystkim o obowiązek przywrócenia stanu majątkowego, w jakim znajdowała się strona poszkodowana przed rozpoczęciem negocjacji, tj. rekompensatę strat poniesionych w związku z procesem zawierania umowy takich jak koszty negocjacji, przejazdów, przygotowania ekspertyz, opinii prawnych, czy różnego rodzaju analiz. Odszkodowanie może obejmować również wynagrodzenie straty czasu, poświęconego na bezowocne rokowania.
Powyższy uszczerbek jest dotkliwy zwłaszcza dla tych przedsiębiorców, którzy nie dysponują dużymi zasobami ludzkimi. Ich przystąpienie do negocjacji często pociąga za sobą zaangażowanie sił wszystkich pracowników, co uniemożliwia prowadzenie innej działalności.
Co może stanowić szkodę?
Kwestia strat związanych z przygotowaniem do wykonania zobowiązania jest już bardziej problematyczna. Przede wszystkim należy podkreślić, że odszkodowanie za nielojalne prowadzenie negocjacji powinno obejmować to, co strona miałaby, gdyby nie wdawała się w negocjowanie z kontrahentem, a nie to, co by miała, gdyby umowa została wykonana. Stąd osoba, która np. zakupiła materiały, licząc że umowa zostanie zawarta, raczej nie uzyska zwrotu tych kosztów. Nie można przyjąć, by normalnym następstwem negocjacji było zawarcie umowy definitywnej.
Polecamy: Pojęcie szkody w polskim prawie
Stąd też wydatki poniesione „na przyszłość” na wykonanie umowy, która dopiero jest negocjowana, nie będą objęte obowiązkiem odszkodowawczym. Podobnie wątpliwa będzie możliwość dochodzenia odszkodowania z tytułu uzyskanych koncesji, licencji czy zezwoleń. Nawet gdyby zostało wykazane, że starano się o nie dla celów konkretnej umowy, nie można przecież uznać, że nie mogą być one użyte w przyszłości. Problematyczna jest również kwestia tzw. utraconych korzyści, a więc tych korzyści, które poszkodowany mógłby uzyskać, gdyby zawarł inną umowę, zamiast prowadzić negocjacje z nielojalnym kontrahentem. W negocjacje zawsze wpisany jest pewien element ryzyka, stąd nawet gdyby zawarcie umowy doszło do skutku, mogłoby się okazać, że wybór innej oferty był korzystniejszy.
REKLAMA
REKLAMA