Dlaczego nie spadają ceny na stacjach paliw? [VIDEO]
REKLAMA
REKLAMA
Cena za baryłkę
Z początkiem listopada cena ropy brent utrzymywała się na poziomie 37 USD za baryłkę. Po wcześniejszym spadku o 6 proc. w ciągu zaledwie tygodnia.
REKLAMA
- Ta duża korekta to efekt przede wszystkim informacji podażowych o zwiększaniu w kolejnych tygodniach wydobycia w Libii, po ogłoszeniu kolejnego porozumienia o zawieszeniu broni w wojnie domowej – mówi Michał Stajniak, ekspert XTB. – Całkiem niedawno produkowano tam zaledwie 100 tys. baryłek dziennie, teraz jest to 500 tys. baryłek, a za trzy tygodnie to może być nawet milion baryłek.
Polecamy: Nowe technologie w pracy księgowych
Słaby złoty
Jednocześnie na świecie mamy osłabienie popytu wywołane drugą fala pandemii. To powinno prowadzić do dalszego spadku ceny ropy, zwłaszcza od stycznia, bo wówczas cięcia w wydobyciu ma ograniczyć OPEC. A to oznacza dodatkowe 2 mln baryłek dziennie. Czy to zrobi? Rosja, jako kraj stowarzyszony z OPEC, sugeruje już żeby ograniczenia utrzymać na obecnym poziomie.
- Niestety, na polskich stacjach paliw ceny rosną, a to jest związane z osłabieniem złotego – komentuje ekspert. – Złoty niebezpiecznie zbliża się do poziomu 4 zł za dolara.
Ceny ropy a wynik wyborów w USA
Ten rok powinien zakończyć się przy cenach ropy 40-45 USD za baryłkę.
Istotny może okazać się wynik wyborów prezydenckich w USA. Jeżeli wygra J.Biden może dojść do jeszcze większego wzrostu podaży i spadku cen, a to ze względu na powrót do porozumienia nuklearnego USA-Iran.
Więcej informacji znajdziesz w serwisie MOJA FIRMA
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.