Dotacje dla firm: pieniądze dopiero w przyszłym roku
REKLAMA
REKLAMA
Zainteresowanie przedsiębiorców funduszami unijnymi jest olbrzymie, ale na nim na razie się kończy - przyznaje w rozmowie z GP Przemysław Sulich, prezes małopolskiej firmy A1 Europe, która pomaga przedsiębiorcom zdobywać unijne fundusze. Podkreśla, że taki stan zawieszenia będzie trwał dopóki nie pojawią się konkretne informacje o momencie uruchomienia środków pomocowych z Unii Europejskiej.
REKLAMA
- Firmy wiedzą, że do wzięcia będzie bardzo duża pula pieniędzy, ale na razie wstrzymują się z jakimikolwiek działaniami, bo wszyscy czekamy na sygnał do startu z Warszawy - mówi Przemysław Sulich.
Na moment uruchomienia funduszy unijnych przyjdzie przedsiębiorcom jeszcze trochę poczekać. Wszystko zależy od tego, na co chcą uzyskać dofinansowanie i jaka jest planowana wielkość inwestycji. Dodatkowo znaczenie będzie miało także to, gdzie zlokalizowana jest firma.
Krajowe będą pierwsze
REKLAMA
- W zależności od tych czynników przedsiębiorcy będą mogli rozpocząć składanie swoich projektów w konkursach już w listopadzie lub nawet czekać ze składaniem wniosków do połowy przyszłego roku. Jedno jest pewne. Firmy wcześniej uzyskają dostęp do środków unijnych, które będą rozdysponowane na szczeblu centralnym - uważa Marzena Chmielewska, dyrektor departamentu funduszy strukturalnych w PKPP Lewiatan.
W latach 2007-2013 przedsiębiorcy będą mogli uzyskać wsparcie finansowe do inwestycji z dwóch źródeł. W przypadku projektów dużych (o wartości ponad 2 mln euro) i mających charakter innowacyjny powinni aplikować do ogólnokrajowego Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (PO IG). Obecnie jest on negocjowany z Komisją Europejską. Jeszcze dwa miesiące temu wydawało się, że przyjęcie tego najważniejszego z punktu widzenia firm programu nastąpi we wrześniu, lecz ten termin przesuwa się obecnie na październik.
Jednak zakończenie rozmów z Brukselą nie oznacza automatycznego rozpisania konkursów. Resort rozwoju regionalnego powinien zakończyć pracę nad rozporządzeniem o udzielaniu pomocy publicznej w ramach PO IG (zakończyły się konsultacje międzyresortowe tego dokumentu), powołać komitet monitorujący, który zatwierdzi wszystkie niezbędne procedury konkursowe.
- Można spodziewać się, że wszystko będzie gotowe w połowie listopada i to wówczas można spodziewać się rozpisywania pierwszych konkursów - mówi Marzena Chmielewska.
W cieniu polityki
REKLAMA
Na ten termin wpływ może mieć obecna sytuacja polityczna i widmo wcześniejszych wyborów parlamentarnych i zmiany rządu. Jeśli wybory odbędą się w październiku, to może nastąpić paraliż decyzyjny, który odsunie start konkursów nawet na początek przyszłego roku.
Dodatkowo w ostatnim tygodniu doszło do małej rewolucji kadrowej wśród urzędników wysokiego szczebla, odpowiadających za PO IG. Najpierw na stanowisko szefa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej przeniósł się dotychczasowy wiceminister rozwoju regionalnego Tomasz Nowakowski, który odpowiadał w ministerstwie za PO IG. Według informacji GP jego obowiązki przejmie nowy wiceminister Jacek Szczot.
Natomiast w piątek minister gospodarki zafundował Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - urzędowi odpowiedzialnemu za wydanie większości pieniędzy na wsparcie firm z PO IG - rewolucję kadrową i wymienił trzech wiceprezesów. Nowi członkowie zarządu PARP mają zerowe doświadczenie we wdrażaniu funduszy unijnych.
Pocieszeniem jest to, że pod koniec sierpnia agencja rozpoczęła pilotażowy nabór pierwszych wniosków. Nie są to dotacje do inwestycji, które są najbardziej wyczekiwane przez firmy, lecz wsparcie dla klastrów, technostarterów i ochrony własności przemysłowej.
Regiony dopiero w 2008 roku
Drugim źródłem dotacji dla firm są regionalne programy operacyjne. Łącznie dysponują one ponad 16 mld euro, z czego ok. 40 proc. powinno zostać przeznaczone na różne formy wspierania. W założeniu miały one trafić na mniejsze projekty - o wartości poniżej 2 mln euro - które nie mają szans uzyskać wsparcia z PO IG. Jednak oddanie unijnych pieniędzy w ręce władz regionalnych spowodowało, że każda z nich zupełnie inaczej zaangażowała się w pracę nad funduszami strukturalnymi. Całkiem realna jest sytuacja, że gdy przedsiębiorcy w jednym województwie będą cieszyć się uzyskaniem unijnej dotacji, to w innym będą nadal czekać na pieniądze.
Na razie negocjacje programów operacyjnych z KE zakończyły władze pięciu województw: dolnośląskiego, śląskiego, wielkopolskiego, pomorskiego i małopolskiego. Małe i średnie firmy, które działają akurat w tych regionach, mogą być zadowolone, bo dostęp do unijnych środków uzyskają w miarę szybko. Jednak wątpliwe, by to się stało w tym roku.
- Resort rozwoju regionalnego zdecydował, że instytucję, które będzie odpowiadała za rozdysponowanie środków dla firm, musimy wybrać w przetargu. Nawet jeśli ogłosimy go w październiku to - zakładając, że nie będzie odwołań - umowę podpiszemy z nią pod koniec roku. Dlatego pierwszych konkursów dla pomorskich firm należy się spodziewać na przełomie pierwszego i drugiego kwartału - ocenia Jarosław Pawłowski, dyrektor Departamentu Programów Regionalnych w pomorskim urzędzie marszałkowskim.
Unijna pomoc dla firm w latach 2007-2013
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
MARIUSZ GAWRYCHOWSKI
OPINIE
DANUTA JABŁOŃSKA
prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości
Ostatni nabór wniosków w konkursie na dotacje dla firm pokazał, że są one dobrze przygotowane do starania się o unijne środki. Mali przedsiębiorcy mają jednak ciągle duże problemy z ubieganiem się o dotacje. Średnie firmy mogą korzystać z usług firm doradczych lub zatrudnić odpowiednich pracowników, podczas gdy w mniejszych firmach to ciągle problem. Natomiast prowadzenie działalności badawczo-rozwojowej często sprawia trudności nawet dużym przedsiębiorstwom. Trzeba będzie włożyć sporo wysiłku, by zachęcić firmy do sięgania po wsparcie działalności badawczo-rozwojowej i pomóc w przygotowaniach.
JAN KUKUŁKA
dyrektor Departamentu Strategii i Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego
Szczegółowe informacje na temat możliwości, jakie oferuje program regionalny, pojawią się wkrótce. Rozumiem, że same programy nie są atrakcyjną lekturą dla przedsiębiorców. Z punktu widzenia Mazowsza chcielibyśmy publicznie zaprezentować wszystkie dokumenty i procedury w momencie, gdy KE zatwierdzi nasz program. Natomiast w przypadku instytucji zmierzamy do uproszczenia systemu. Beneficjent w regionie zawsze będzie komunikował się tylko z jednym partnerem - urzędem marszałkowskim. To tu będzie składał wniosek o dotacje, podpisywał umowę oraz składał wnioski o płatność. Planujemy także uprościć dokumenty, tak by nie trzeba było składać tomów akt oraz wprowadzić preselekcję, by pieniądze dostawał projekt dobry, a nie dobrze napisany.
EWA FEDOR
doradca ds. Funduszy Unijnych w Konfederacji Pracodawców Polskich
Organizacje przedsiębiorców zgłosiły dużo uwag przy tworzeniu PO IG i większość z nich została uwzględniona. Nas ciągle martwi sprawa wysokiego progu wejścia do Działania 4.5 w tym programie. Chodzi o dotacje dla dużych firm. Za wysoki jest próg wymagalnego wzrostu zatrudnienia. Stawianie takiego wymogu innowacyjnej inwestycji prowadzi do tego, że firma musi zatrudnić dwie osoby do robienia ksero.
REKLAMA
REKLAMA