Na początek
Z rozmów z ludźmi, z którymi pracuję, wyciągnęłam wniosek, że w kwestii motywacji często istnieje niezrozumienie między menedżerami a pracownikami. Menedżerom wydaje się, że wiedzą, co motywuje ludzi. Ludzie zaprzeczają ich przekonaniu, twierdząc, że motywuje ich coś innego. Według pracowników dobre motywatory to: docenianie, zaangażowanie menedżera i postawa zrozumienia. Według menedżerów pracowników motywują do pracy dobre zarobki, bezpieczeństwo pracy i możliwość awansu. Duża rozbieżność, prawda? Często jest tak, że ludzi motywują:
- wewnętrzna satysfakcja związana z samodzielnym ukończeniem pracy,
- emocjonalne poczucie odpowiedzialności za pracę, które pojawia się wtedy, gdy pozwala się im na kreatywność,
- danie im możliwości, by zrozumieli swój wkład w osiągnięcie celów ważnych dla organizacji,
- świadomość, że są doceniani, i poczucie, że się liczą,
No i jeszcze do tego wszystkiego dochodzą wartości, emocje, potrzeby, przekonania, cele...
Ważną rolę odgrywa także postawa menedżerów, którzy wskazują kierunek i wizję, ograniczając zarazem do minimum udzielanie bezpośrednich wskazówek.
reklama
reklama
Jak myślisz, dlaczego z firmy odchodzą dobrzy pracownicy? Oto częste powody:
- nie lubią swoich menedżerów,
- nie mają wyzwań, z którymi mogliby się zmierzyć,
- brakuje im możliwości, aby naprawdę się uczyć i rozwijać,
- doświadczają braku kontroli nad projektami, które prowadzą, i nad swoim życiem,
- czują, że cenione przez nich wartości są naruszane przez menadżera, firmę i nie mają możliwości realizować swoich potrzeb.
Przeczytaj również: Jak odróżnić motywowanie od manipulowania? – porady dla podwładnych i szefów
Ciekawe jest to, że po przekroczeniu pewnego progu pieniądze się już nie liczą...
pierwsza myśl – brak rozmowy
Wiesz, co przychodzi mi na myśl jako pierwsza sprawa związana z motywowaniem? Managerowie nie rozmawiają z pracownikami więc nie wiedzą co ich motywuje, nie wiedzą jakie są ich wartości i cele, czym dla nich jest praca, co rozumieją pod pojęciem „dobre życie”. Nie współpracują z pracownikami tak by wspólnie połączyć cele osobiste z firmowymi. Szkoda im czasu na „miękkie” zarządzanie, bo przecież zawsze polecali ludziom co mają zrobić...
druga myśl – kiepska rekrutacja
Może całe wyzwanie związane z motywowaniem tkwi w rekrutacji. Może jest tak, że niewłaściwe osoby pracują na niewłaściwych stanowiskach. Może tak jest, że przyjmujemy kogoś do pracy, dajemy mu jakieś zadania do wykonania, ale one go zupełnie nie kręcą... niby coś robi, ale brak mu entuzjazmu, przekonania i wiary w to, że to co robi ma sens...