Kiedy warto refinansować kredyt
REKLAMA
REKLAMA
Jeśli zamieniamy kredyt złotówkowy na walutowy pamiętajmy o dwóch sprawach: ryzyku walutowym oraz spreadzie, czyli różnicy między kursem kupna a sprzedaży waluty.
REKLAMA
Dzięki wyjątkowo mocnemu kursowi złotego wobec innych walut, banki mogą kusić klientów rekordowo niskimi ratami. Tyle tylko, że są to wyliczenia na chwilę obecną, a nikt nam nie zagwarantuje stałego kursu PLN/CHF na poziomie 2,15 zł czy PLN/EUR na poziomie 3,45 zł.
REKLAMA
Przykładowo, jeśli w wyniku refinansowania oszczędzamy na racie w CHF 200 zł miesięcznie, wystarczy wzrost kursu franka szwajcarskiego o 10%, aby nasza rata z 1,5 tys. zł miesięcznie urosła do 1,65 tys. zł. Wówczas nasza oszczędność wyniesie tylko 50 zł.
Za kilka miesięcy umacnianie kursu złotego wobec innych walut może się skończyć. Kiedy Rada Polityki Pieniężnej zakończy cykl podwyżek stóp procentowych, wygaśnie główny czynnik umacniający naszą walutę w ostatnich miesiącach. Jeśli do osłabienia kursu złotego dodamy wspomniany spread, oznacza to, że kredyt spłacamy według kursu sprzedaży waluty (czyli mniej dla nas korzystnego) okaże się, że oszczędności na ratach mogą być znacznie mniejsze niż zapowiadał bank.
Upewnijmy się czy obecny bank nie ukaże nas za przeniesienie kredytu. Często banki zabezpieczają się przed ucieczką klientów zastrzegając sobie, że jeśli klient przeniesie kredyt przed upływem 2-3 lat, zapłaci np. 2 proc. prowizji od pozostałej kwoty. Przy 200 tys. zł kredytu będzie to więc ekstra wydatek rzędu 4 tys. zł.
Sprawdźmy czy bank, który oferuje refinansowanie, domaga się dodatkowych formalności związanych z kredytem, np. ubezpieczenie kredytu do czasu uzyskania wpisu do hipoteki, ponownej wyceny nieruchomości itp. Zaciągając nowy kredyt musimy ponieść opłatę za wpis do hipoteki – ok. 400 zł, a w skrajnych przypadkach przyjdzie nam poczekać na taki wpis nawet 3-6 miesięcy. Koszty dodatkowe więc mogą okazać się dość duże.
REKLAMA
REKLAMA