Zdolność kredytowa przedsiębiorcy: jak banki patrzą na dochód
REKLAMA
REKLAMA
Jednym z podstawowych warunków uwzględnienia dochodów firmowych jest minimalny czas prowadzenia działalności wynoszący przeważnie 12 miesięcy. Wyjątkiem są banki, takie jak PKO BP, Kredyt Bank, czy Getin Noble Bank, gdzie okres ten wynosi 6 miesięcy. Na drugim biegunie plasują się banki, które wymagają od przedsiębiorcy znacznie dłuższej obecności na rynku, np. 24 miesiące w Nordea Banku lub nawet 30 miesięcy w Deutsche Banku.
REKLAMA
Regułę minimalnego okresu działalności można w indywidualnych przypadkach nagiąć - gdy działalność gospodarcza jest kontynuacją zawartej wcześniej umowy o pracę albo kontraktu menadżerskiego z tym samym pracodawcą. Wtedy wymagany okres prowadzenia działalności wynosi od 1 do 3 miesięcy w zależności od banku.
Polecamy także serwis: Zakładam firmę
REKLAMA
Kryzys finansowy wymusił na bankach dodatkową ostrożność w stosunku do oceny ryzyka w niektórych gałęziach gospodarki. Część z nich (np. DnB Nord) wprowadziła listę branż wykluczonych, których uczestnicy nie mogą uzyskać finansowania. Do „czarnych owiec” mogą należeć m.in.:
• branża turystyczna (agencje, pośrednicy, organizatorzy turystyki),
• branża paliwowa,
• działalność związana z grami losowymi i zakładami wzajemnymi,
• przemysł zbrojeniowy,
• branża antykwaryczna/handel sztuką.
Pozytywna weryfikacja wniosku kredytowego uzależniona jest również od zobowiązań z tytułu podatków, ubezpieczeń zdrowotnych i społecznych, zobowiązań handlowych, czy pracowniczych. Banki w tej sferze nie akceptują żadnych uchybień (zaległości), jak również wystąpienia zajęć egzekucyjnych na rachunkach firmowych.
Gdy już wszystkie podstawowe warunki zostały spełnione, wysokość dochodu, który zostanie uwzględniony do zdolności kredytowej, jest zależny od formy opodatkowania działalności.
W Polsce rozróżniamy następujące formy opodatkowania:
• Pełna Księgowość,
• Książka Przychodów i Rozchodów,
• Ryczał ewidencjonowany,
• Karta Podatkowa.
W przypadku rozliczania się kredytobiorcy prowadzącego działalność gospodarczą na zasadach pełnej księgowości do wyliczenia zdolności uwzględnia się przeważnie średni miesięczny zysk netto wyliczony za okres bieżącego roku, jak i za rok poprzedni. Wysokość zysku netto uwzględnianego do zdolności kredytowej jest również zależna od kondycji firmy w roku poprzednim w porównaniu do wyników w roku bieżącym. Dla przykładu w Pekao SA, jeżeli średni dochód za okres bieżący jest wyższy niż średni dochód za rok ubiegły, do wyliczeń uwzględniana jest mniejsza z wartości.
Przeczytaj również: Jak zwiększyć swoją zdolność kredytową
Bardzo podobnie akceptowany jest dochód, jeżeli kredytobiorca rozlicza się na podstawie Książki Przychodów i Rozchodów, różnica polega jedynie na innych zestawach dokumentów.
REKLAMA
W przypadku rozliczania się kredytobiorcy na podstawie ryczałtu ewidencjonowanego do wyliczenia zdolności kredytowej przyjmuje się średni miesięczny dochód netto za rok ubiegły i rok bieżący (na podstawie ewidencji przychodów), który stanowi przeważnie:
• 15% średnich miesięcznych przychodów z działalności handlowej,
• 20% średnich miesięcznych przychodów z działalności mieszanej i produkcyjnej,
• 30% średnich miesięcznych przychodów z działalności usługowej.
Także w tym przypadku może obowiązywać zasada przyjmowania mniejszej wartości dochodu przy znaczących różnicach pomiędzy średniomiesięcznym dochodem netto za rok bieżący, a średniomiesięcznym dochodem netto za rok ubiegły.
Ostatnią formą rozliczania działalności gospodarczej jest karta podatkowa. Dochód uwzględniany do zdolności kredytowej jest ustalany na podstawie kwoty miesięcznego zryczałtowanego podatku określonego w decyzji US za bieżący rok podatkowy i stanowi wielokrotność tej kwoty. Jest to przeważnie sześciokrotność, chociaż spotyka się i większe przeliczniki, np. w PKO BP ośmiokrotność, a w Multibanku i mBanku dziewięciokrotność.
W przypadku ubiegania się o kredyt hipoteczny jako przedsiębiorca, należy dokładnie przeczesać rynek pod kątem naszego źródła dochodu i szczegółowo zbadać wymagania. Na rynku obowiązuje obecnie zasada: co bank, to obyczaj, warto więc poszukać kredytu istotnie „szytego na miarę”.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.