W kredytach hipotecznych może przyjść czas na jena
REKLAMA
REKLAMA
Najczęściej poszukiwany kredyt hipoteczny to pożyczka o wartości średnio 200-300 tys. zł, na 25-30 lat (ponad 57 proc. pytań). W drugim kwartale najczęściej Polacy szukali (68 proc. zapytań) kredytów na zakup nieruchomości, rośnie też zainteresowanie kredytem refinansowym (wzrost w ciągu kwartału o 3,35 pkt proc.), który pozwala lepszym kredytem spłacić dawniej zaciągnięty, na gorszych warunkach. Zdaniem Bartosza Michałka, prezesa Comperii.pl, rosnąca cena kredytów sprawi, że udział zapytań o kredyt refinansowy i konsolidacyjny w przyszłości będzie rósł.
REKLAMA
Z danych Comperii wynika też, że zmalała w drugim kwartale liczba kredytów na budowę domu, ale to raczej dlatego, że latem dom jest już budowany i nie jest to etap poszukiwania kredytu.
Z danych Comperii.pl wynika, że Polacy poszukują najczęściej kredytów hipotecznych w przedziale 200 – 250 tys. zł., ale wzrosła wysokość przeciętnej poszukiwanej kwoty kredytu i coraz więcej jest kredytów o wyższej wartości. O ile też najpopularniejsze są kredyty hipoteczne na 25 – 30 lat, to spadło zainteresowanie kredytami na ponad 30 lat. Jednak nadal kredytobiorcy preferują kredyty długoterminowe. Popularne pozostaną takie rozwiązania, które pozwalają zmniejszyć miesięczne obciążenia domowego budżetu, a wiec kredyty o długim okresie spłaty. Stąd rosnąca popularność kredytów we frankach szwajcarskich.
W drugim kwartale tego roku o 8,5 proc. wzrosła liczba zainteresowanych kredytem w CHF, a o 8,7 proc. spadło zainteresowanie kredytami w złotych.
REKLAMA
Podobnie jak w I kwartale 2008 roku, wzrost stóp procentowych oraz umacniający się złoty względem innych walut, spowodował relatywny wzrost kosztów kredytu w rodzimej walucie. Dla kredytu wysokości 200 tys. zł, zaciągniętego na 30 lat, w ciągu ostatnich trzech miesięcy rata wzrosła o 114 zł, czyli o 8,7 proc. Eksperci Comperii.pl prognozują, że już we wrześniu możemy spodziewać się kolejnej podwyżki stóp procentowych. Może to być już ostatnia podwyżka stóp w 2008 roku. Miesięczne raty kredytów złotowych nie powinny więc wzrosnąć do końca roku o więcej niż 20 zł.
Wygrani są ci, którzy już wcześniej zaciągali kredyty we franku szwajcarskim. W II kwartale 2008 r. średnia rata takiego kredytu wyniosła 937,34 zł i była o ponad 38 zł niższa niż w I kwartale bieżącego roku. Od początku roku rata kredytów denominowanych w tej walucie spadła o 3,5 proc.
Raty kredytu w złotych wysokości 200 tys. zł są już wyższe o 515,25 zł w porównaniu z kredytem zaciągniętym we frankach szwajcarskich.
REKLAMA
Osoby, które postanowiły bardziej zaryzykować i zaciągnęły kredyt w dolarach, mogły być zadowolone ze swojej decyzji i płacić raty na poziomie 816 zł (na koniec II kwartału). Największy spadek kosztu obsługi kredytu znów zanotował kredyt denominowany w dolarach amerykańskich – koszt obsługi spadł o 49 tys. zł. Natomiast, w wyniku podwyżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, miesięczna rata kredytu w euro nieznacznie wzrosła.
Koszt obsługi kredytów złotowych pozostaje w trendzie wzrostowym już kolejny kwartał z rzędu. Stoi za tym decyzja RPP o podwyżce stóp procentowych do 6 proc. oraz oczekiwanie przez rynek finansowy kolejnych ruchów w tym kierunku. Wobec tego należy się spodziewać, że wariant finansowania w rodzimej walucie pozostanie w kolejnych miesiącach najdroższym – uważają eksperci Comperii.
Na drugą połowę roku analitycy Comperii.pl zakładają wzrost stóp procentowych NBP do 6,25 proc. Trzymiesięczny WIBOR, od którego uzależnione jest oprocentowanie kredytów hipotecznych, nie powinien przekroczyć 6,5 proc.
Zakładają też, że kredyt w złotym nadal będzie najdroższy w ciągu nadchodzących miesięcy, ze względu na umacniający się kurs złotego do euro i franka szwajcarskiego. Nadal będą zyskiwać ci, który zaciągnęli kredyt w dolarach. Kredyt dolarowy jest obecnie najatrakcyjniejszy cenowo.
Długoterminowo kredyt zaciągnięty we frankach szwajcarskich powinien okazać się jednak najkorzystniejszy i zdecydowanie bezpieczniejszy od aktualnie tańszego kredytu denominowanego w dolarach. Spowodowane jest to silnym powiązaniem złotego z euro i przez to pośrednio z frankiem szwajcarskim oraz historycznie niższymi stopami w Szwajcarii w porównaniu ze stopami w Polsce i Eurolandzie.
W kolejnych miesiącach hitem mogą okazać się kredyty denominowane w jenach. Już teraz jeden z banków proponuje takie rozwiązanie. "Bardzo niski poziom stóp procentowych w Japonii (i małe szanse na ich wzrost) oraz dobre perspektywy dla złotego skutecznie zachęcają potencjalnych kredytobiorców do tego typu ofert. Jeśli inne banki podchwycą ten kierunek zdobywania klientów, rynek może wejść w erę jena, po okresie dominacji franka szwajcarskiego" - napisano w raporcie.
Specjalna punktacja Comperii.pl. nazwana barometrem, najtańsze kredyty we franku szwajcarskim wycenia się na 450 pkt, a najdroższe w złotych – na 622 pkt (1 złoty kosztu kredytu przeliczany jest na jeden punkt).
Comperia.pl analizowała również wtórny rynek nieruchomości. Podobnie jak w innych analizach, które pojawiły się w ostatnich dniach, widać, że ten rynek się stabilizuje. W niektórych miastach można zaobserwować nieznaczne spadki cen mieszkań (Warszawa, Katowice, Kraków), największe spadki miały miejsce w Sopocie i w Bydgoszczy. W innych miastach widać nieznaczne wzrosty cen (Wrocław, Poznań, Szczecin i Gdańsk). Eksperci zwracają przy tym uwagę, że nawet w miastach, gdzie ceny nieruchomości rosły, właściciele i tak tracą – ze względu na wysoką inflację (ok. 1,5 proc. kwartalnie).
Porównaj kredyty hipoteczne
REKLAMA
REKLAMA