Inwestycja w fundusze mogła przynieść zyski
REKLAMA
REKLAMA
Mijający rok okazał się bardzo łaskawy dla inwestorów. Kto zaryzykował i przełamał obawę przed lokowaniem pieniędzy w fundusze, może dziś liczyć zyski. Był to też czas wyjątkowy, bo zarobić można było niemal na wszystkim.
REKLAMA
Akcje w roli głównej
REKLAMA
Największe zyski przyniosły fundusze polskich akcji. Średnia stopa zwrotu z ostatnich dwunastu miesięcy (od listopada 2008 do listopada 2009 r.) wyniosła nieco ponad 37 proc. Najlepszy z nich zarobił 69 proc., a zysk wypracowany przez każdego z dziesięciu najlepszych, ujętych w naszym zestawieniu, przekroczył 40 proc. W tym czasie WIG20 wzrósł o 35 proc., a indeks szerokiego rynku zwiększył swoją wartość o 46 proc.
Nie ma powodów do narzekań również ten, kto nie odważył się zainwestować w akcje za pośrednictwem funduszy w listopadzie ubiegłego roku i zdecydował się na to dopiero w połowie tego roku, gdy po akcjach widać już było wyraźnie, że rynek idzie w górę. Średni zysk wypracowany przez fundusze akcji w ciągu ostatnich sześciu miesięcy sięga niemal 26 proc. Najlepsze zyskiwały po około 30 proc., zaś lider w tej kategorii zarobił 40 proc. W tym czasie WIG20 zwiększył swoją wartość o 30 proc., a WIG o 35 proc.
Patrząc na skład dziesięciu funduszy, które osiągnęły najlepsze wyniki, warto zwrócić uwagę, że poza dwoma należącymi do największych pod względem wartości zarządzanych aktywów (BZ WBK i Aviva) oraz trzema „średniakami” (BPH, KBC i Union Investment) w czołówce znalazło się pięć funduszy znacznie mniejszych. Można więc powiedzieć, że równowaga między siłą kapitału tych pierwszych, a elastycznością działania drugich, jest zachowana.
Na małych i średnich nie tak łatwo
REKLAMA
Choć najlepszy z funduszy inwestujących w małe i średnie spółki osiągnął ponad 74 proc. zysku, średnia dwunastomiesięczna uzyskana w tej grupie wyniosła 34 proc. i była nieco niższa niż w przypadku funduszy akcji uniwersalnych. Znacznie większe było też zróżnicowanie wyników w ramach pierwszej dziesiątki. Trudniej było „pokonać rynek”. Indeks najmniejszych spółek zyskał bowiem ponad 54 proc., a wskaźnik średniaków 46 proc. w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Sztuka ta udała się jedynie liderowi naszego zestawienia.
W ciągu półrocza nieco gorsze niż w przypadku akcyjnych były też wyniki funduszy małych i średnich firm. W ciągu trzech ostatnich miesięcy przyniosły one niewielkie straty. Ale też koniunktura na rynku małych i średnich firm wyraźnie się w tym czasie pogorszyła.
Europa Wschodnia na fali
Z funduszami operującymi na naszym rynku akcji skutecznie konkurowały te, które specjalizują się w inwestowaniu w papiery firm państw Europy Środkowej i Wschodniej. Osiągnięta przez nie średnia dwunastomiesięczna stopa zwrotu wyniosła aż 49,5 proc. Rekordziści pomnożyli kapitał powierzony im przez klientów o ponad 60 proc., a lider zyskał prawie 78 proc. Ale w funduszach tych dało znać o sobie ryzyko. Stopy zwrotu z nich ulegają sporym zmianom.
Osiągnięty przez nie średni zysk za okres sześciu ostatnich miesięcy był znacznie niższy niż w przypadku funduszy polskich akcji, a różnice w stopach zwrotu między poszczególnymi funduszami były bardzo duże. Znacznie gorsze wyniki w ostatnich miesiącach są w dużej mierze spowodowane widocznym pogorszeniem się giełdowej koniunktury w Turcji i Bułgarii. Z pewnością zarabianie na bardzo zmiennych i kapryśnych rynkach państw naszego regionu nie jest zadaniem łatwym, ale - jak widać - mimo ryzyka, może się sowicie opłacić.
Mniejsze ryzyko, zysk całkiem pokaźny
Dobra koniunktura na rynku akcji i możliwości, jakie dawały papiery dłużne, były źródłem bardzo dobrych wyników, osiąganych przez fundusze mieszane. Charakteryzują się one znacznie mniejszym zaangażowaniem w akcje, a co za tym idzie, mniejszym ryzykiem. Ale mniejsze ryzyko nie zawsze musi oznaczać mizerne zyski.
Wyniki funduszy tego typu za dwanaście miesięcy są wręcz rewelacyjne, jak na tę klasę. Średnia stopa zwrotu wyniosła niemal 23 proc. Najlepsze były w stanie zarobić po 40 proc., a prawie połowa z pierwszej dziesiątki, ujętej w naszym zestawieniu, przyniosła zyski przekraczające 30 proc. Nie do pogardzenia były też wyniki osiągnięte przez nie w czasie ostatnich sześciu miesięcy. Nawet średnia sięgająca 16 proc. była w stanie zadowolić wielu inwestorów unikających nadmiernego ryzyka.
W tej grupie funduszy zwraca uwagę coraz większy udział tych, które mają w nazwie sformułowania typu „dynamiczny”, „aktywnej alokacji”, czy „timingowy”. To wyraźny znak zmian, pojawiających się na naszym funduszowym rynku. Do niedawna jeszcze timing był pojęciem co najmniej pogardzanym przez zarządzających, szczególnie funduszami o dużych aktywach. Teraz „aktywna alokacja” znajduje się w nazwie jednego z najbardziej dotąd konserwatywnych i najstarszych na naszym rynku towarzystw funduszy inwestycyjnych. Z dobrym skutkiem. Pioneer Aktywnej Alokacji osiągnął zdecydowanie lepsze wyniki niż Pioneer Zrównoważony.
Stabilny wzrost, przyzwoity zarobek
Fundusze stabilnego wzrostu, o niewielkim zaangażowaniu na rynku akcji, przyzwyczaiły nas do tego, że osiągane przez nie zyski nie są oszałamiające. Ostatnie miesiące były jednak dla nich, a przede wszystkim ich klientów, zdecydowanie pomyślne. Szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę niewielkie ryzyko, z jakim wiąże się inwestycja w nie. Średnia dwunastomiesięczna stopa zwrotu wyniosła aż ponad 16 proc., a najlepszy z nich potrafił osiągnąć 38 proc. zysku. Tyle, co przeciętny fundusz akcyjny. Połowa stawki z naszego zestawienia wypracowała zyski przekraczające 20 proc.
Także w sześciomiesięcznym horyzoncie wyniki tej grupy funduszy były bardzo dobre. Średnia przekraczająca 10 proc. w dzisiejszych niespokojnych czasach dla wielu ostrożnych klientów jest nie do pogardzenia.
Na długu też można się wzbogacić
Do rzadkości należą czasy, gdy na funduszach papierów dłużnych można zarobić więcej niż kilka procent. W ciągu mijających dwunastu miesięcy zyski sięgały od kilkunastu do nawet ponad 20 proc. To przede wszystkim zasługa spadających stóp procentowych. W takich warunkach rosną ceny papierów dłużnych o stałym oprocentowaniu lub zero kuponowych, czyli sprzedawanych z dyskontem, poniżej wartości nominalnej. Tego typu strategie są jednak znacznie mniej dostępne dla klienta indywidualnego. Jest on „skazany” na korzystanie z funduszy dłużnych. I ich wybór okazał się bardzo korzystny. O powtórzenie podobnych wyników w najbliższej przyszłości nie będzie jednak łatwo. Cykl obniżania stóp procentowych najwyraźniej dobiegł już końca.
Fundusze pieniężne porównywalne do lokat bankowych
Fundusze gotówkowe i rynku pieniężnego zwykle nie są źródłem zysku, ale swego rodzaju przechowalnią pieniędzy w trudnych czasach. Korzysta się z nich w celu zapewnienia szybkiego dostępu do środków w razie potrzeby lub w oczekiwaniu na okazję dokonania bardziej zyskownej inwestycji. Rzadko więc przynoszą one wyniki wyższe niż możliwe do osiągnięcia na zwykłej lokacie bankowej. Ale czasem się udaje, jeśli wybierze się fundusz sprawnie lokujący gotówkę. Średnia stopa zwrotu z tego typu funduszy z ostatnich dwunastu miesięcy nie jest najwyższa i nie przekracza 5 proc. W porównaniu z oferowanymi rok temu lokatami bankowymi to dość skromnie. Jednak najlepsze z naszego zestawienia dały sobie radę z ich konkurencją dość dobrze.
Czasy i warunki inwestowania zmieniają się i jest bardzo prawdopodobne, że w nadchodzącym roku wybór funduszy rynku pieniężnego może okazać się całkiem niezłą decyzją. Po pierwsze, można się spodziewać dość dużej zmienności sytuacji na rynkach finansowych. A w takich czasach potrzeba „przeczekania” niekoniecznie na „żywej gotówce” może być odczuwana o wiele częściej niż w tym roku. Po drugie, tak wysokie stopy zwrotu z funduszy o większym ryzyku będą raczej trudne do powtórzenia. Po trzecie wreszcie, stabilizacja stóp procentowych i możliwość ich wzrostu w drugiej połowie roku przy jednoczesnej prawdopodobnej zmienności stopy inflacji może uczynić fundusze pieniężne bardziej atrakcyjnymi i mniej ryzykownymi niż fundusze papierów dłużnych. Te ostatnie bowiem w warunkach wzrostu stóp procentowych potrafią przynieść straty.
REKLAMA
REKLAMA