Jutro smutny dzień dla francuskich internautów
REKLAMA
REKLAMA
Wraz z początkiem 2010 roku wejdzie w życie tzw. ustawa Hadopi, nakładająca wysokie kary na osoby dzielące się plikami chronionymi prawami autorskimi. Zgodnie z nią możliwe będzie odcięcie dostępu do internetu, nałożenie kary pozbawienia wolności do dwóch lat lub kara grzywny w wysokości do 300 tysięcy euro. Każdy podejrzany otrzyma trzy listy ostrzegawcze, przy czym ostatni będzie jednocześnie wezwaniem do sądu, który dokona oceny sytuacji i w przypadku stwierdzenia winy nałoży karę.
REKLAMA
REKLAMA
Ustawa musiała zostać uchwalona dwukrotnie, gdyż po pierwszym podejściu uznana została za sprzeczną z francuską konstytucją. Wersja poprawiona została przyjęta we wrześniu. W październiku Rada Konstytucyjna uznała ją za zgodną z ustawą zasadniczą. Mimo to nadal wzbudza ona wiele kontrowersji. Jej przeciwnicy podnoszą, że to zamach na wolność obywateli i ich prawo do prywatności.
Wczoraj powstała specjalna agenda rządowa - Higher Authority for the Distribution of Works and the Protection of Copyright on the Internet (HADOPI) - której zadaniem będzie kontrolowanie internautów.
Michel Thiolliere, członek francuskiego Senatu i nowej agencji, uważa, że już po otrzymaniu pierwszego listu ostrzegawczego około 2/3 osób zaprzestanie nielegalnych działań. Po otrzymaniu kolejnego odsetek ten ma wzrosnąć do 95 procent - informuje BBC News.
Źródło: Dziennik Internautów
REKLAMA
REKLAMA