20 najpopularniejszych lokalizacji wakacyjnych
REKLAMA
REKLAMA
Polacy ruszyli na urlopy. Widać to po mniejszym tłoku na ulicach dużych miast i większym na plażach, promenadach i górskich szlakach. Przeważająca większość Polaków decyduje się spędzać urlop w kraju. Zgodnie z badaniami instytutu Pentor, w 2011 roku udział w wycieczkach zagranicznych deklarowało 12% osób wszystkich, które chciały wyjechać na wakacje i od lat odsetek ten jest relatywnie stały.
REKLAMA
Na urlop preferujemy obiekty nie hotelowe
Spędzający urlop w Polsce najczęściej wybierają noclegi w obiektach nie hotelowych – wynika z analizy przeprowadzonej przez GUS za 2011 rok. Wynikać to może z niższych cen noclegów w takich obiektach. Prym wiodą tu ośrodki wczasowe, w których udzielono przed rokiem ponad 8 mln noclegów (14% wszystkich). Kolejne są zakłady uzdrowiskowe, które udzieliły 7,8 mln noclegów (13,7% wszystkich). Najrzadziej wybierane były domy pracy twórczej (150 tys. noclegów), schroniska (225 tys.), schroniska młodzieżowe (227,8 tys.) oraz pola biwakowe (233,3 tys. noclegów). Ogólna liczba udzielonych noclegów w obiektach nie hotelowych wyniosła w 2011 roku prawie 28 mln i była o 2,4% niższa niż rok wcześniej.
Hotele wybierają turyści z zagranicy
Wzrost zainteresowania o 7,5% zanotowały natomiast obiekty hotelowe, które udzieliły w 2011 roku 29,2 mln noclegów. Jest to więc większa liczba niż w obiektach nie hotelowych, ale jest to zasługa turystów zagranicznych. Ci częściej spędzając wakacje w Polsce wybierają hotele niż obiekty nie hotelowe. GUS do grona obiektów hotelowych zalicza hotele, motele i pensjonaty. Prym w liczbie udzielonych noclegów wiodą oczywiście hotele, w których udzielono 23,1 mln noclegów, co stanowi ponad 40% wszystkich udzielonych w kraju w 2011 roku. Warto ponadto dodać, że względem roku 2010 zanotowano wzrost popularności hoteli o 8,9%.
Zobacz: Kiedy hotel jest hotelem
Morze wygrywa z górami
Nie wszystkie lokalizacje cieszą się jednak identyczną popularnością. Home Broker na podstawie danych GUS przygotował ranking najpopularniejszych wśród turystów powiatów.
REKLAMA
Zgodnie z nim wśród lokalizacji wakacyjnych największym wzięciem cieszyły się powiaty kołobrzeski (z Kołobrzegiem i Ustroniem Morskim), cieszyński (z Ustroniem, Wisłą i Istebną) i tatrzański (Zakopane). Łącznie na terenie zaledwie tych trzech powiatów udzielono w 2011 roku 6,7 mln noclegów, czyli 11,8% ogółu. Warto podkreślić, że w Polsce jest aż 379 powiatów. Zestawienie „TOP 20” zamykają powiaty: mrągowski, lęborski i inowrocławski. W lokalizacjach wakacyjnych z zestawienia „TOP 20” udzielono 21,1 mln noclegów, czyli aż 40% wszystkich udzielonych w Polsce.
Biorąc pod uwagę jedynie najpopularniejsze powiaty wakacyjne można zaryzykować stwierdzenie, że morze cieszy się największą popularnością wśród urlopowiczów. W zestawieniu jest 8 powiatów, w przypadku których główną atrakcją turystyczną jest dostęp do Bałtyku. Identyczny wynik zanotowały powiaty „górskie”. W ich przypadku liczba udzielonych noclegów wynosi jednak 8,7 mln, podczas gdy nad morzem jest to prawie 9,9 milionów.
Zobacz: Co warto wiedzieć zanim wykupisz wycieczkę
Na wakacyjnym szale można zarobić
Czy na tym wakacyjnym szale można zarobić? Zgodnie z szacunkami Home Broker, w zeszłym roku pomimo kapryśnej pogody obłożenie hoteli w popularnych turystycznie miejscowościach było tak wysokie, że w takich miastach jak Jastarnia, Kołobrzeg czy Zakopane w trakcie wakacji dwuosobowy pokój może dać przychód na poziomie od 25 do 31 tys. zł. - Osoby, które chcą zarobić na turystach nie muszą jednak stać się właścicielami od razu całego hotelu. Na rynku dostępne są rozwiązania, które pozwalają stać się właścicielem części hotelu. – mówi Artur Wach, manager w Lion’s House. Chodzi tu o model zwany „condo-„ lub „aparthotel”. Polega on na zakupie prawa własności do pokoju w hotelu, który potem inwestor wynajmuje wyspecjalizowanej firmie zajmującej się zarządzaniem całym obiektem. Firma ta wypłaca potem wynagrodzenie właścicielowi. Często poziom tego wynagrodzenia jest gwarantowany wieloletnią umową. - Roczny przychód oferowany w poszczególnych inwestycjach jest zróżnicowany i może wynieść od 5 do 10% wartości nieruchomości w skali roku. Minimalny budżet potrzebny, żeby wejść na ten rynek to 180 tys. zł, przy czym można też posiłkować się kredytem. – dodaje Artur Wach z Lion’s House. Tego typu inwestycja może więc generować większe dochody niż przeznaczenie w dużym mieście mieszkania na wynajem. Trzeba jednak pamiętać, że kupując pokój w hotelu staje się niejako współwłaścicielem tego biznesu, co łączy się z dodatkowym ryzykiem.
Bartosz Turek, Robert Latuszek
Home Broker
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.