PIE o danych GUS: w wakacje produkcja powinna znów rosnąć
REKLAMA
REKLAMA
- Dane poniżej oczekiwań
- Górnictwo ze słabymi wynikami
- Odbicie od dna przed nami?
- Osłabienie popytu w UE
Dane poniżej oczekiwań
Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że produkcja przemysłowa w kwietniu w ujęciu r/r spadła o 6,4 proc., a m/m zmniejszyła się o 14,8 proc.
REKLAMA
Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwrócił uwagę, że taki wynik oznacza głębsze osłabienie niż w marcu (-2,9 proc.). "Jest on dużo słabszy od rynkowych prognoz, które zakładały osłabienie o 3,3 proc." - dodał.
Górnictwo ze słabymi wynikami
Jak zauważył, komentarz GUS wskazuje, że najsłabsze wyniki widoczne są w sektorze energetycznym oraz górnictwie – w obydwu przypadkach spadki przekraczały 10 proc. "Również aktywność w przetwórstwie była wyraźnie niższa niż rok temu, m.in. z uwagi na słabe wyniki producentów dóbr trwałych oraz dużo mniejszy wzrost produkcji w motoryzacji" - stwierdził analityk.
Odbicie od dna przed nami?
W ocenie eksperta PIE kolejne miesiące przyniosą odbicie aktywności w przemyśle - w wakacje produkcja powinna znów rosnąć. "W maju wynik mocno wesprze różnica dni roboczych. Faktycznej poprawy spodziewamy się od czerwca" - prognozuje. Dodał, że badania koniunktury wskazują na nieco lepsze oceny portfela zamówień, szczególnie eksportowych. Według niego pomoże to ponownie osiągnąć wzrost produkcji po II kwartale.
Osłabienie popytu w UE
REKLAMA
Zdaniem Rybackiego wzrost przemysłu w II połowie roku będzie jednak wyraźnie niższy niż w ubiegłych latach. "To efekt wyraźnego spadku popytu na dobra trwałe w państwach Unii Europejskiej" - stwierdził. Zaznaczył, że wyniki sektora dalej będą lepsze na tle regionu – "bieżące prognozy wskazują, że produkcja wzrośnie w 2023 r. średnio o około 2 proc.".
Jak podkreślił, w przypadku Niemiec, Czech czy Węgier wyniki zbliżone są do zera, a na Słowacji prognozowany jest 2-proc. spadek. "Lepsze wyniki Polski to efekt inwestycji zagranicznych – skutkują one rozwijaniem nowych linii produkcyjnych w sektorze motoryzacyjnym czy np. w sektorze pomp ciepła" - podsumował analityk PIE.
REKLAMA
REKLAMA