Badanie: branża motoryzacyjna niegotowa na pełną adopcję samochodów elektrycznych
REKLAMA
REKLAMA
Przejście na elektryczne auta nieuniknione?
W zeszłym roku amerykańska administracja ogłosiła program, zgodnie z którym do 2030 r. samochody elektryczne (EV) mają stanowić co najmniej 50 proc. wszystkich nowych samochodów na tamtejszym rynku. Wciąż nie jest to obowiązuje prawo, dodatkowo niedawne porozumienie dopuszcza zastosowanie paliw syntetycznych, ale z pewnością czekają nas rewolucyjne zmiany w branży motoryzacyjnej. Pytanie czy branża jest na nie przygotowana?
REKLAMA
Obawy przed zieloną rewolucją
Według badania – nie do końca. 59 proc. respondentów uważa, że przejście na produkcję samochodów w pełni elektrycznych zgodnie z przedstawianym przez ustawodawców harmonogramem, jest niemożliwe. Tylko 11 proc. wierzy, że wszystkie regionalne cele w zakresie adopcji pojazdów elektrycznych na lata 2030-2040, są realistyczne. 18 proc. uważa, że cele te nigdy nie zostaną osiągnięte. I choć nieco ponad jedna czwarta (28 proc.) respondentów pozostaje optymistami, jeśli chodzi o przeprowadzenie koniecznych zmian w terminie, to jednocześnie wymieniają oni istotne wyzwania, z którymi należy się zmierzyć: dostosowanie się do nowych, „bateryjnych” łańcuchów dostaw, konieczność wysokich nakładów inwestycyjnych, braki surowcowe, zapewnienie odpowiedniej infrastruktury oraz niedostatecznie wydajna sieć energetyczna.
Obawy o nowe łańcuchy dostaw
– Badanie potwierdza wszystkie obawy przedstawicieli branży motoryzacyjnej, z którymi na co dzień rozmawiamy. „Sercem” samochodu przestaje być silnik spalinowy, a bateria. Rośnie znaczenie elektroniki w tym samochodzie. To wszystko wymaga nowych łańcuchów dostaw i coraz większego dostępu do metali ziem rzadkich. Jednocześnie zmiana profilu produkcji oznacza dla wielu dostawców konieczność modernizacji i inwestycji w dającą więcej elastyczności automatyzację. Ta z kolei z jednej strony wiąże się z istotnymi nakładami finansowymi, a z drugiej nie jest możliwa bez odpowiednio wykwalifikowanych pracowników, o których coraz trudniej na rynku. To wszystko odbywa się w środowisku rosnącej presji cenowej i płacowej. Mamy więc tu wiele negatywnych czynników, które wpływają na nastroje przedstawicieli branży – uważa Michał Wójcik z biznesu Robotyki ABB w Polsce.
Źródło: ABB
REKLAMA
REKLAMA