Dlaczego restrukturyzacja Disneya już teraz przynosi wyniki na Wall Street? [ANALIZA]
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Rezultatem były znaczne spadki cen akcji, które są obecnie dalekie od szczytu z początku 2021 roku, kiedy odnotowano ponad $200 za akcję, w porównaniu z obecnym poziomem $90, co oznacza spadek o ponad połowę wobec maksimum. Wynikiem tego niezadowolenia była zmiana zarządu i restrukturyzacja spółki. Z pozycji CEO usunięty został dotychczasowy długoterminowy dyrektor Bob Chapek, którego obwiniano za słabe wyniki finansowe. Na koniec 2022 roku zastąpił go popularny Bob Iger, który od razu wprowadził trudne, ale niezbędne porządki, między innymi redukując zatrudnienie o 7000 pracowników, co pozwoliło zaoszczędzić 5,5 miliardów dolarów w kosztach. Iger zmienił także strategię i zreorganizował główne działy firmy, co zostało pozytywnie przyjęte przez inwestorów.
REKLAMA
W listopadzie 2023 roku Disney przełamał falę spadków i wszedł w kolejną fazę rozwoju, oferując ciekawe możliwości inwestorom wierzącym w nowe przywództwo i potencjał całej branży rozrywkowej.
Potencjał Disneya na rynku kapitałowym
Aktualną sytuację Disneya podsumowuje Maxim Manturov, Dyrektor ds. Badań Inwestycyjnych we Freedom Finance Europe. Według Manturova: “Oceniając akcje Disneya, należy brać pod uwagę kilka niuansów:
- Obecne wyzwania: Disney mierzył się z wyzwaniami związanymi z kilkoma premierami filmowymi, które nie spełniły oczekiwań, co przyczyniło się do trzyletniego spadku cen akcji. Ostatnie premiery, takie jak "Marvels," zadebiutowały z rozczarowującymi wynikami, przynosząc obawy o zyski z tych przedsięwzięć.
- Wyniki w Sektorze Streamingowym: Disney+, jako usługa streamingowa, zademonstrował możliwości rozwoju na rynkach międzynarodowym, choć na rynku amerykańskim wykazuje jedynie marginalny rozwój. Pomimo tych wyzwań, nacisk na ciągłe inwestycje i zwiększanie możliwości w segmencie streamingowym sugeruje pozytywną dynamikę długoterminową.
- Parki Rozrywki: Odwiedziny w parkach rozrywki Disneya zmniejszają się, co częściowo jest związane z rosnącymi cenami. Wyższe ceny przyczyniły się jednak do wzrostu przychodów o 5%, a także o większy o 9% zysk operacyjny w segmencie parków rozrywki.”
REKLAMA
To podejście podziela także wielu innych analityków, zwracających uwagę na możliwe wybicie cenowe akcji tej spółki. Niezbędne będzie jednak dalsze ograniczanie kosztów działalności i koncentracja na najbardziej zyskownych działaniach. Disney nie może bowiem liczyć już na tak duże wpływy z kin jak dawniej, wraz ze zmieniającymi się przyzwyczajeniami konsumentów. Preferujemy bowiem dziś bardziej rozrywkę w domu, na czym mogą zyskać serwisy streamingowe.
Pod tym względem Disney stara się nie pozostawać z tyłu, oferując dość bogatą ofertę programową w ramach swojego flagowego Disney+, który w minionym roku trafił także do Polski. Jednocześnie firma przejęła Hulu, znacznie zwiększając swój udział w tym rynku.
Kto już nie chce kablówki?
Jak jednak można wywnioskować z powyższego wykresu, choć w 2023 roku Disney+ zajmował trzecią pozycję wśród platform streamingowych, to brakuje mu wiele do Netflixa, a co więcej, wzrosty ilości nowych użytkowników nie są duże. A wobec kurczących się dochodów z emisji filmów w kinach, rynek filmów VOD może mieć kluczowe znaczenie dla przychodów tej spółki w długim terminie. Celem Disneya było osiągnięcie w 2024 roku 260 milionów subskrybentów usługi Disney+. Ale już teraz wiadomo, że tego celu nie uda się zrealizować, ze względu na to, że w ubiegłym roku miał ich zaledwie 150 milionów.
Disney ma też udziały w sieciach kablowych, ale streaming filmów online jest dziś dużo bardziej przyszłościową branżą. W Stanach Zjednoczonych kablówka znajduje się już w zaledwie połowie gospodarstw domowych, a trend rezygnacji z telewizji kablowej trwa. W tej perspektywie, równie duże znaczenie będzie mieć ograniczanie kosztów działalności. To bardzo duża część wydatków firmy, a do tego uważnie obserwowana przez inwestorów giełdowych. W 2024 roku Disney ma wydać 25 miliardów dolarów na treści filmowe i telewizyjne. Aż 11 miliardów dolarów pochłoną z tego transmisje sportowe w sieci ESPN, a 4 miliardy zostaną wydane na zakup i produkcję na Hulu. Co ciekawe, będący liderem oglądalności Netflix wydaje na treści filmowe 17 miliardów dolarów, a więc znacznie mniej od Disneya. Może to świadczyć, że zarząd firmy będzie musiał nadal restrukturyzować i ciąć koszty, jeśli chce utrzymać finanse pod kontrolą.
Co ciekawe, jak już wspomniano w wypowiedzi powyżej, zwiększyły się nieco przychody z parków rozrywki. Jeżeli firma będzie potrafiła utrzymać to tempo wzrostu, można oczekiwać dalszych korzyści z tego segmentu. Kontynuacja wzrostów Disneya na Wall Street będzie więc zależała od zdecydowanych działań nowego CEO, a inwestorzy będą uważnie patrzyli zarówno na słupki oglądalności produkcji fimowych i serwisów streamingowych, jak i na skuteczne zarządzanie kosztami działalności.
Autor: Dmytro Spilka
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.