Rośnie liczba zadłużonych wobec ZUS. "Płatnicy popadają z roku na rok w większe kłopoty finansowe"
REKLAMA
REKLAMA
Więcej zadłużonych przedsiębiorców
REKLAMA
Według stanu na 31 lipca tego roku, zadłużenie wobec ZUS miało prawie 672 tys. aktywnych płatników składek. To o blisko 4% więcej niż rok wcześniej, kiedy było ich ponad 648 tys. Dane te obejmują zadłużenie wynoszące co najmniej 1 grosz. Zdaniem Marka Niczyporuka, radcy prawnego i doradcy podatkowego z Kancelarii Ars AEQUI, to są niepokojące informacje. Ekspert zaznacza, że zgodnie z ogólnie dostępnymi statystykami, na koniec kwietnia 2022 roku zarejestrowanych w ZUS płatników składek było 2,8 mln. Jeśli więc ta liczba nie zmieniła się radykalnie, to około co piąty płatnik ma problemy z regulowaniem składek. A to bardzo duży odsetek.
REKLAMA
– Biorąc pod uwagę niekorzystną koniunkturę w gospodarce panującą na przestrzeni bieżącego roku, wzrost liczby zadłużonych płatników oraz wartości zadłużenia, choć zawsze jest zjawiskiem niekorzystnym, nie przybiera do tej pory alarmującej skali. Są to zmiany spójne z aktualnie obserwowanymi tendencjami, związanymi ze słabym krajowym popytem konsumpcyjnym, malejącą liczbą zamówień eksportowych – a w konsekwencji kurczącymi się przychodami. Z tym mamy do czynienia przy współwystępującej presji kosztowej, związanej z drożejącymi materiałami i energią oraz rosnącymi kosztami zatrudnienia – analizuje Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, a także członek Rady Nadzorczej ZUS.
REKLAMA
Wzrost rdr. liczby zadłużonych aktywnych płatników nie jest duży, co podkreśla Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, były członek Rady Nadzorczej ZUS. Jak zaznacza ekspert, z tych danych nie wiemy, ilu z niecałych 672 tys. dłużników ma niewielkie zaległości do wyrównania. Część przedsiębiorców, głównie najmniejszych, rozlicza się sama. Mogli popełnić błędy w wyliczeniach, co też skutkuje długiem, niekiedy w wysokości do kilku czy kilkunastu złotych. Zdarza się, że również biura rachunkowe mylą się w tej kwestii, bo np. nie otrzymały od klienta wszystkich dokumentów.
– Na dane trzeba patrzeć w dłuższej perspektywie. Oczywiście pandemia, wojna w Ukrainie i inflacja na pewno miały wpływ na zadłużenie i należy monitorować to zjawisko. Warto jednak wspomnieć dane z listopada zeszłego roku. Wówczas spadła liczba płatników składek z zaległościami o kilka tysięcy. System ubezpieczeń społecznych jest odporny na tego typu zjawiska. Stale rośnie nie tylko liczba ubezpieczonych, ale też płatników składek – komentuje dr Liwiusz Laska, adwokat, ekspert Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, a także członek Rady Nadzorczej ZUS.
Zobacz także: Sztuczna inteligencja zmienia analitykę. Czy AI może zastąpić człowieka w opracowywaniu strategii finansowej?
Sytuacja nie jest jeszcze alarmująca
Wg stanu na 31 lipca 2023 roku, łączne zadłużenie aktywnych płatników składek wyniosło blisko 19 mld zł. To o ponad 6% więcej niż w rok wcześniej, kiedy osiągnęło niecałe 18 mld zł. Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, ten wzrost nastąpił m.in. w wyniku inflacji. W opinii doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan, nie jest to jeszcze alarmująca sytuacja, ale faktycznie dzieje się coś niedobrego. To może świadczyć o gorszej sytuacji aktywnych płatników. Oni będą dążyć do zapłacenia podatków i innych bieżących zobowiązań, a nie długów.
– Pamiętajmy, że szczególnie wzrosła składka zdrowotna, co spowodowało dla wielu płatników znaczne podwyższenie kosztów prowadzenia działalności, w tym kosztów pracy. Kolejny czynnik to rosnąca płaca minimalna, która ma bezpośrednie przełożenie na wysokość zobowiązań wobec ZUS-u. Następna przyczyna może tkwić w tym, że wciąż w Polsce jest istotny problem z nierzetelnymi kontrahentami, którzy nie płacą za nabyte towary i usługi w terminie. Przedsiębiorcy, zwłaszcza mali, dla których płynność finansowa ma zasadnicze znaczenie, nie dysponują środkami na opłacenie bieżących zobowiązań – mówi ekspert z Kancelarii Ars AEQUI.
Z kolei dr Laska zwraca uwagę na dobrą kondycję finansową Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Przyczyniła się do niej stabilna sytuacja na rynku pracy. Ekspert dodaje, że wskaźnik pokrycia wydatków wpływami ze składek w pierwszym półroczu 2023 roku osiągnął poziom ok. 85%. Największą pozycją przychodów FUS były składki na ubezpieczenia społeczne, których kwota – według przypisu w pierwszym półroczu 2023 roku – wyniosła ponad 151 mld zł. To o przeszło 16% więcej od osiągniętej w tym samym okresie 2022 roku.
– Zatem gołym okiem widać, że w branży prawniczej i doradczej dużą popularnością cieszą się usługi polegające na weryfikacji obciążeń podatkowo-składkowych klientów. Przedsiębiorcom proponuje się dozwolone rozwiązania prawne, pozwalające zmniejszyć te zobowiązania. To np. zmiana formy prowadzenia przedsiębiorstwa czy reorganizacja zatrudnienia poprzez korzystanie z usług outsourcingowych. Gdyby właściciele firm nie czuli, że ich zobowiązania publicznoprawne są nieadekwatne do zarobków, to z pewnością nie szukaliby możliwości w tym zakresie – zaznacza Marek Niczyporuk.
Spłacać dług w ratach
Jak wynika z danych ZUS-u, liczba aktywnych płatników, którzy złożyli wniosek o układ ratalny w I półroczu 2023 roku wyniosła przeszło 27 tys. To o ponad 25% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich blisko 22 tys. Jednocześnie zostało zawartych ponad 12 tys. układów ratalnych z aktywnymi płatnikami, którzy złożyli wniosek w I półroczu 2023 roku. To wzrost o niecałe 23% w porównaniu z I połową ubiegłego roku, kiedy zawarto przeszło 10 tys. takich układów z aktywnymi płatnikami, którzy złożyli wniosek w I półroczu 2022 roku.
– Dane te potwierdzają, że płatnicy popadają z roku na rok w większe kłopoty finansowe. Składki ZUS są płacone przez przedsiębiorców z wysokim priorytetem. Ważniejsze w hierarchii płacenia są zazwyczaj jedynie wynagrodzenia pracowników. Wynika to z różnych czynników. Po pierwsze, Zakład dość szybko i sprawnie reaguje na zwłokę płatników w regulowaniu zobowiązań. Po drugie, procedura uzyskiwania np. układu ratalnego jest w ZUS dość skomplikowana i czasochłonna. Ponadto, takie zobowiązania zasadniczo również nie podlegają redukcji w ramach postępowań restrukturyzacyjnych czy upadłościowych – analizuje Marek Niczyporuk.
W ocenie Łukasza Kozłowskiego, najnowsze dane świadczą przede wszystkim o rosnącej otwartości ZUS. Już od kilku lat prowadzone są działania informujące i zachęcające dłużników do zwracania się z wnioskiem o zawarcie układu. Ze strony samego Zakładu podejście do tej kwestii również uległo znaczącej zmianie. Dzięki temu płatnicy częściej mają możliwość rozłożenia swoich zobowiązań w czasie w taki sposób, aby ich uregulowanie było możliwe. Jak stwierdza główny ekonomista FPP, zmiana poziomu zadłużenia i liczby zadłużonych płatników będzie w głównej mierze uzależniona od sytuacji gospodarczej oraz kondycji finansowej sektora przedsiębiorstw w Polsce. Prawdopodobnie koniunktura w przyszłym roku powinna prezentować się lepiej niż obecnie, choć nie należy liczyć na zbyt dynamiczne ożywienie gospodarki.
– W tym roku płaca minimalna była podwyższana dwukrotnie, a kolejna podwyżka nastąpi z początkiem 2024 roku. Choćby z tego względu sytuacja zadłużonych płatników nie ulegnie poprawie. Nie można w nieskończoność przerzucać konsekwencji prowadzonej przez rząd polityki socjalnej oraz kosztów, które generuje inflacja, na przedsiębiorców, zwłaszcza tych małych i średnich – podsumowuje ekspert z Kancelarii Ars AEQUI.
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl
REKLAMA
REKLAMA