Czy warto założyć sklep spożywczy

REKLAMA
REKLAMA
Choć obecnie w Polsce sklep spożywczy można znaleźć niemal na każdym rogu, a super- i hipermarketów wciąż przybywa, wciąż jest miejsce na nowe biznesy w tej branży. Właściciel małego sklepu nie wygra rzecz jasna z gigantami pod względem niskich cen czy obszernością dostępnego asortymentu, ale może być bezkonkurencyjny co do jakości świadczonych usług.
REKLAMA
REKLAMA
Wraz ze wzrostem płac oraz poziomu życia rośnie grono osób, które mniejszą wagę przywiązują do cen kupowanych artykułów spożywczych, za to znajdując ulubione produkty o uznanej jakości - i to w dogodnych dla siebie punktach - skłonne są pogodzić się nawet z wysoką marzą sprzedawcy. W wielu supermarketach trudno znaleźć twaróg z Garwolina, masło z Kosowa Lackiego, przecier pomidorowy z Łowicza itp. produkty, które są poszukiwane przez wybrednych konsumentów. Ba, towar tam kupowany często jest nieznanego pochodzenia, gdyż metkowany jest informacją, iż wyprodukowany został dla danej sieci.
Przedsiębiorca prowadzący mały sklep spożywczy łatwo może wykorzystać ten fakt jako sposób budowania przewagi konkurencyjnej nad wielkimi sieciami. W tym celu wystarczy rozpoznać gusta potencjalnych klientów i zadbać, by w sklepie znajdowali oni wyłącznie takie produkty, jakich poszukują. Dotyczy to przede wszystkim towarów kupowanych codziennie, a więc pieczywa, nabiału, wędlin czy napojów. A ponieważ gusta się zmieniają, warto stałych klientów nieustannie monitorować, czyli po prostu wypytywać o preferencje.
Dzięki temu zresztą można lepiej wykorzystać posiadane środki obrotowe, przeznaczając je w możliwie dużej części na zakup towarów, które szybko schodzą.
Innym wariantem poprowadzenia małego sklepu spożywczego jest skorzystanie z franszyzy lub ajencji. Takie rozwiązanie jest optymalne w sytuacji, gdy mamy odpowiedni lokal do poprowadzenia działalności, natomiast brakuje nam pieniędzy na zainwestowanie w towar.
W ramach sieci franczyzowych prowadzone są biznesy, które mają już zweryfikowana przez rynek technologię, znaną markę oraz rozpoznawane znaki towarowe, np. dotyczące określonych produktów.
REKLAMA
Umowa franczyzowa, poza prawem używania znaku towarowego czy logo sieci, do której firma przystąpi, daje licencjobiorcy możliwość zoptymalizowania kosztów na promocję i reklamę, szkolenie pracowników, finansowanie badań nad nowymi produktami itp. Za opłatę licencyjną można bowiem liczyć także na szkolenia dla siebie i załogi, na kampanie promocyjne wspierające sprzedaż czy na know-how dla danej branży, np. wiedzę o specyfice rozliczeń i księgowości. Za tę pomoc biorca przekazuje franczyzodawcy tzw. opłatę wstępną za udzielenie licencji. Potem zaś, przez cały okres trwania umowy, wpłaca na rzecz dawcy pewien procent swoich obrotów.
Podobnie, choć w znacznie węższym zakresie działa umowa agencyjna. W przypadku znanej w Polsce sieci sklepów Żabka, firma ta nie sprzedaje licencji. Wszystkie sklepy są prowadzone przez ajentów na zasadzie umowy współpracy. Koszty, jakie ponosi ajent, niezbędne do uruchomienia sklepu to: opłaty związane z uruchomieniem działalności gospodarczej, zakupem kasy fiskalnej oraz wykupem koncesji na sprzedaż alkoholu; koszt ten zresztą Żabka zwraca. Osoba, która chce nawiązać współpracę z Żabką, musi prowadzić własną działalność gospodarczą, mieć zdany egzamin w ośrodku szkoleniowym Żabki oraz podpisaną umowę współpracy.
ED
REKLAMA
REKLAMA