Brak zatrudnienia wiąże się z osłabieniem gospodarczym
REKLAMA
W IV kwartale ubiegłego roku PKB wzrósł o 2,7 proc. w ujęciu rocznym, a w całym 2013 r. o 1,6 proc. - podał GUS.
REKLAMA
Dynamika wzrostu PKB była w 2013 r. coraz wyższa. W pierwszym kwartale 2013 r. wynosiła 0,5 proc., w drugim 0,8 proc., a w trzecim 1,9 proc. Do eksportu netto, który ciągnie gospodarkę od kilku kwartałów, dołączyło w bardziej zdecydowany sposób spożycie indywidualne, które po trzech kwartałach 2013 roku było wyższe o 0,4 proc, a po czterech już o 0,8 proc. Coraz śmielej inwestowały też firmy. W tym kontekście ciekawe jest to, że przedsiębiorstwa jednak nie odbudowywały w 2013 r. zapasów w tempie odpowiadającym wzrostowi gospodarki. W całym 2013 r. przyrost zapasów wyniósł bowiem tyle ile wynosił on w poprzednich latach kwartalnie. Firmy zatem zwiększyły swoją skłonność do inwestycji, ale jednocześnie zmieniły zupełnie podejście do zarządzania zapasami ograniczając ich ilość do niezbędnego minimum.
Porozmawiaj o tym na naszym FORUM!
REKLAMA
Pozwalało im to lepiej zarządzać płynnością krótkoterminową - tym co w okresie osłabienia gospodarczego ma szczególne znaczenie. Można zatem powiedzieć, że sposobem firm na osłabienie gospodarze w 2013 r. było nie zmniejszanie kosztów przez restrukturyzację zatrudnienia, a zarządzanie zapasami.
Dało to pozytywne rezultaty - w efekcie bowiem, mimo oczywiście relatywnie wysokiej stopy bezrobocia rejestrowanego, liczba bezrobotnych wzrosła w całym 2013 r. nieznacznie, bowiem o 21,1 tys. w grudniu 2013 r. do grudnia 2012 r. (a w grudniu 2013 r. liczba bezrobotnych była już niższa niż w styczniu 2013 r. o prawie 137 tys.). Otwartym pozostaje pytanie, czy ta zmiana dotycząca zarządzania zapasami ma charakter trwały, czy też była tylko czasowym remedium na osłabienie koniunktury gospodarczej.
REKLAMA
Tendencje, które zarysowały się w czwartym kwartale 2013 roku (dodatnia kontrybucja do PKB nie tylko eksportu netto, ale także spożycia indywidualnego i wygaszanie negatywnego trendu w inwestycjach), nawet uwzględniając pozytywny wpływ na wyniki niskiej bazy z czwartego kwartału 2012 roku, wskazują, że w tym roku PKB może urosnąć nawet o 3,5 proc. Tym bardziej, że gospodarstwa domowe, ostrożnie, ale zwiększają konsumpcję (o czym świadczą chociażby dane za styczeń 2014 r. dotyczące sprzedaży detalicznej, a także wpływów z podatku VAT do budżetu państwa), a firmy zaczynają zwiększać inwestycje.
Ponadto w 2014 roku będą uruchomione, tak przynajmniej zapowiada rząd, pierwsze środki europejskie z nowej perspektywy finansowej, co dodatkowo ożywi inwestycje publiczne. Dalej świetnie na rynkach zagranicznych powinni radzić sobie także eksporterzy. Niewiadomą pozostają jedynie zapasy. Jednak wzrost gospodarki będzie wymagał ich wzrostu, co powinno dać w 2014 r. także pozytywny wpływ na wzrost PKB.
Zobacz również: Rusza program aktywizacji zawodowej 50+
REKLAMA
REKLAMA