Otwieranie dziś restauracji to samobójstwo? Pewniejsze jest pójść śladem Żabki do własnego sklepu z ofertą gotowych dań
REKLAMA
REKLAMA
- Branża restauracyjna wraca do gry, ale są zmiany trendu
- Hot-dog z Żabki, restauracja w poniedziałek nieczynna
- Restauracje w odwrocie nie tylko w Polsce
Być może gdyby nie pandemia, tej rewolucji by nie było, a zmiany następowałyby ewolucyjnie. Ale są faktem. Teraz bardziej opłacalny jest sklep oferujący dodatkowo hot-dogi jak Żabka czy gotowe potrawy – model food-to-go, niż klasyczna restauracja czy bar.
REKLAMA
Branża restauracyjna wraca do gry, ale są zmiany trendu
REKLAMA
Po raz pierwszy od początku pandemii COVID-19 w 2024 roku we wszystkich monitorowanych przez Dun&Bradstreet branżach HoReCa odnotowano wzrost liczby placówek i punktów w porównaniu do końca 2023 roku.
Dla przykładu: w ostatnich sześciu miesiącach polski rynek gastronomiczny urósł o 2,6 tys. restauracji, punktów ruchomych, firm cateringowych i popularnych barów. Oznacza to, że polska branża gastronomiczna najtrudniejszy czas ma za sobą i powraca na ścieżkę wzrostu.
Jednak ciekawa jest struktura nowych placówek gastronomicznych.
Widocznym w branży gastronomicznej trendem, jest rosnąca popularność cateringu dietetycznego dla indywidualnych odbiorców. Nie uchroniło to jednak tej grupy przedsiębiorców przed rosnącymi przeterminowanymi zobowiązaniami. Skok o prawie 16 proc. rok do roku oznacza, że na koniec czerwca tego roku firmy cateringowe zalegały na ponad 76 mln zł. Rok wcześniej odnotowany w rejestrze BIG InfoMonitor i bazie BIK wzrostu zadłużenia rdr dla tego segmentu wynosił jednak 26,6 proc. Możemy więc mówić o delikatnej poprawie sytuacji i wyhamowaniu niekorzystnej tendencji.
Hot-dog z Żabki, restauracja w poniedziałek nieczynna
REKLAMA
Polacy mniej korzystają z restauracji z uwagi na wysokie ceny. Szczególnie w kurortach słychać o „paragonach grozy”. Eksperci zauważają też, że część dotychczasowych gości barów szybkiej obsługi przeniosła się do obiektów oferujących produkty typu food-to-go, wśród których dominują sieci sklepów i stacje benzynowe.
Część punktów gastronomicznych w takiej sytuacji ratuje się skróceniem tygodniowego czasu otwarcia. Coraz częściej widzimy więc tabliczkę, że lokal w poniedziałek jest nieczynny.
To pierwszy krok do zawieszenia działalności, a właściwie zamknięcia i likwidacji.
W pierwszych sześciu miesiącach tego roku zawieszono działalność blisko 3 tys. firm z branży HoReCa. Zakładając, że taki trend utrzyma się w kolejnych sześciu miesiącach, to z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że na koniec bieżącego roku liczba zawieszonych działalności będzie oscylować w granicy od 5 do 6 tys.
Gorzej z powrotami, bo D&B pokazuje również, że w polskich popademicznych realiach zawieszenie działalności właściwie równa się jej likwidacji. Na rynek z firm zawieszonych powraca nie więcej niż 1 proc., co oznacza że z 3 tys. firm zawieszonych z branży HoReCa w 2024 roku na rynek powróci nie więcej 30.
Restauracje w odwrocie nie tylko w Polsce
Tuż po zamknięciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, francuscy restauratorzy i hotelarze liczą straty. Jak podaje Euronews, przedsiębiorcy, którzy nastawili się na zwiększone zainteresowanie z powodu olimpiady ostatecznie stracili nawet 60 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
Także w Polsce sytuacja branży gastronomicznej nie jest najlepsza. Według danych o zaległościach pozakredytowych BIG InfoMonitor i kredytowych BIK, jej wierzyciele czekają na odzyskanie ponad 1 mld zł.
W ciągu roku przybyło 194 mln nieopłaconych zobowiązań, a to już oznacza wzrost o niemal 23 proc. Zadłużenie to jest udziałem blisko 7 proc. firm z branży, z których każda zalega średnio 93 tys. zł.
– Główną przyczyną zwiększenia się zadłużenia restauratorów jest wzrost płacy minimalnej. Przy aktualnej stawce minimalnej na poziomie 28,1 zł/h musieliśmy zredukować personel i delikatnie podnieść ceny, tak aby biznes był nadal rentowny. Wszelkie opłaty związane z zatrudnieniem i opodatkowanie biznesów w Polsce oraz cała biurokracja są sporą kulą u nogi każdego przedsiębiorcy – tłumaczy Wojciech Kaczmarczyk, właściciel dwóch restauracji na Śląsku.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.