TK zbada konstytucyjność ustawy o płatnościach dla podwykonawców
REKLAMA
Prezydent Bronisław Komorowski w trybie kontroli następczej złożył wniosek do TK o zbadanie ustawy o spłacie niektórych niezaspokojonych należności przedsiębiorców, wynikających z realizacji udzielonych zamówień publicznych.
REKLAMA
Minister w Kancelarii Prezydenta Olgierd Dziekoński w ubiegłotygodniowej rozmowie z PAP zapowiedział, że do TK nie zostanie wysłana cała ustawa, tylko pojedyncze jej przepisy.
REKLAMA
Kancelaria Prezydenta podała, że Bronisław Komorowski, mając na uwadze wątpliwości natury konstytucyjnej, zdecydował się na zwrócenie się do TK "o zbadanie zgodności niektórych przepisów ustawy z art. 32 (zasada równości) oraz z art. 64 ust. 1 i 2 (równa ochrona praw majątkowych)" z konstytucją.
Ustawa zakład, że małe i średnie firmy, a także mikroprzedsiębiorstwa, które pracowały przy budowie autostrad, a nie otrzymały zapłaty za pracę, będą mogły zwrócić się o nią do generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad. Będzie on mógł wypłacić im pieniądze z Krajowego Funduszu Drogowego, a później będzie je odzyskiwał od wykonawców, którzy nie zapłacili.
Według informacji z prezydenckiej kancelarii wniosek do TK dotyczy m.in. art. 1 w części dotyczącej ograniczenia zasięgu ustawy do przedsiębiorców związanych umową z głównym wykonawcą oraz art. 4 - zawężającego grono beneficjentów do małych i średnich przedsiębiorstw, co powoduje, że z ustawy nie mogą skorzystać duże firmy będące podwykonawcami, czy też dostawcy materiałów dla podwykonawców.
REKLAMA
"Ta ustawa eliminuje jedynie część skutków niewłaściwej praktyki zarządzania inwestycjami publicznymi. Urzędy i agencje państwowe, działając w ramach istniejącego prawa, powinny wydawać środki publiczne w sposób celowy i oszczędny, jednocześnie optymalnie dobierając metody i środki dla realizacji założonych celów" - podkreśliła prezydencka kancelaria.
Resort transportu opracował propozycję nowych przepisów po tym, jak podwykonawcy pracujący przy jednym z odcinków A2 między Łodzią a Warszawą zagrozili protestami. Ich powodem było ogłoszenie przez sąd upadłości likwidacyjnej firmy DSS, która była im winna pieniądze. Minister transportu Sławomir Nowak zwracał wówczas uwagę, że Skarb Państwa zapłacił DSS za zamówione roboty, zgodził się jednak z poszkodowanymi podwykonawcami, że powinni otrzymać wynagrodzenie za wykonaną pracę.
Minister Nowak w czasie prac nad projektem w Sejmie mówił, że ustawa jest przygotowana w taki sposób, żeby była konstytucyjna, a jej realizacja zapewniała szybką pomoc ludziom. Posłowie opozycji nazywali ją z kolei "protezą" i "kikutem" oraz wytykali, że nie obejmuje wszystkich poszkodowanych przedsiębiorców i przez to może być niekonstytucyjna.
REKLAMA
REKLAMA