Prezydent podpisał ustawę o efektywności energetycznej
REKLAMA
REKLAMA
Na projekty, które prowadzą do zmniejszenia zużycia energii prezes Urzędu Regulacji Energetyki będzie wydawał "białe certyfikaty", analogiczne do obowiązujących już "zielonych" certyfikatów na energię ze źródeł odnawialnych i "czerwonych" na produkcję energii w kogeneracji, czyli wytwarzanie ciepła i energii elektrycznej w najbardziej efektywny sposób.
80 proc. środków uzyskanych z białych certyfikatów trafi na zwiększenie oszczędności energii przez odbiorców końcowych. Pozostała część będzie mogła trafić na zwiększenie oszczędności przez wytwórców oraz zmniejszenie strat w przesyle i dystrybucji energii. Pieniądze z kar za brak dpowiednich certyfikatów trafią do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na programy związane m.in. z odnawialnymi źródłami energii oraz na zwiększenie sprawności wytwarzania energii np. poprzez kogenerację.
Odbiorca końcowy, który w roku poprzedzającym uzyskanie certyfikatu zużył więcej niż 400 GWh energii elektrycznej i udział kosztów energii w wartości jego produkcji jest większy niż 15 proc. - który poprawił efektywność energetyczną - będzie przekazywał sprzedającej mu prąd firmie
oświadczenie. Przedstawi tam, jakie przedsięwzięcie przeprowadził i ile prądu dzięki temu oszczędził. Sprzedawca energii będzie przekazywał to oświadczenie do URE.
Według resortu gospodarki wzrost cen energii związany z wprowadzeniem białych certyfikatów wyniesie ok. 1-1,5 proc. Projekt ma doprowadzić do wymaganych unijnymi normami oszczędności energii na poziomie 9 proc. średniego krajowego zużycia energii rocznie.
REKLAMA
REKLAMA