REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

W Sejmie o zagrożeniach funkcjonowania szkolnictwa zawodowego

REKLAMA

MEN wyznaczyło w tegorocznym budżecie środki na koszty kształcenia zawodowego na takim samym poziomie jak poprzednio: 300 mln zł - mówił w Sejmie podsekretarz stanu w resorcie Mirosław Sielatycki. Odpowiadał on na pytania o zagrożenia w funkcjonowaniu szkół zawodowych.

Zdaniem posłów PiS funkcjonowanie szkolnictwa zawodowego w Polsce jest zagrożone, posłowie pytali też o podjęte działania związane ze zjawiskiem odpływu młodzieży kształcącej się zawodowo do szkół na terenie Niemiec.

REKLAMA

REKLAMA

"Od 1 września przedsiębiorcy kształcący uczniów zasadniczych szkół zawodowych nie otrzymują refundacji wynagrodzeń za przyjętych w 2010 roku kilkadziesiąt tysięcy uczniów we wszystkich zawodach. 1 września 2011 roku do szkół powinno trafić kolejne 50 tys. uczniów w tym systemie, jednak nie będą mogli rozpocząć nauki, bo w budżecie nie ma na to pieniędzy. (...) W jaki sposób rząd ma zamiar zorganizować naukę zawodu prowadzoną dotychczas w zakładach pracy - czy za cenę 80 mln zł oszczędności w budżecie funduszu pracy zginie najtańszy dla państwa uczeń kosztujący 150 zł miesięcznie? Co rząd Donalda Tuska ma zamiar zrobić z tymi tysiącami absolwentów gimnazjów rocznie?" - pytał Jacek Bogucki (PiS).

"Jak to się dzieje, że pod rządami PO zatrudnia się kilkadziesiąt tysięcy nowych urzędników, co pochłania kilka miliardów zł z budżetu rocznie, a zabiera się jednocześnie 80 mln zł potrzebne, by kilkadziesiąt tys. uczniów, młodych ludzi mogło wyuczyć sie zawodu, na który czeka polska gospodarka? Czy resorty edukacji i pracy występowały na etapie tworzenia budżetu i potem, o przyznanie niezbędnych środków z budżetu 2011 r. na kształcenie zawodowe uczniów?" - dociekał Jarosław Zieliński (PiS).

REKLAMA

Podsekretarz stanu w MEN Mirosław Sielatycki odpowiadając na pytania, ocenił, że "kształcenie zawodowe w Polsce staje się coraz bardziej atrakcyjne". Przywołał dane, z których wynika, że od 2003 roku do chwili obecnej nastąpił wzrost - z 38 proc. do 53 proc. - absolwentów, którzy wybierają drogę kształcenia zawodowego."MEN wyznaczyło w swoim budżecie tegorocznym środki na koszty kształcenia zawodowego na takim samym poziomie jak poprzednio 300 mln zł" - powiedział Sielatycki. Komentując informacje o ofertach z niemieckiego rynku pracy dla polskich uczniów zwrócił uwagę, że "w tych ofertach (...) jest mowa o znajomości języka niemieckiego na poziomie (...) średniozaawansowanym albo o posiadaniu odpowiedniego certyfikatu Instytutu Goethego. Liczba uczniów szkół zawodowych posiadających takie certyfikaty jest minimalna" - uznał Sielatycki.

"To, co pan zaprezentował to są same ogólniki, które w żaden sposób rzeczowo nie odnoszą się do problemu. Może postawiłby się pan w sytuacji 17-letniego człowieka. Jaki on ma wybór? Nie ma szkoły uczącej zawodu, grozi mu bezrobocie (...). A co oferują Niemcy? Naukę za darmo, kilka tysięcy euro stypendium, gwarancje pracy i mieszkanie w zasięgu ręki (...). Zapaść szkolnictwa zawodowego to nie jest błaha sprawa" - podkreśliła Marzena Machałek (PiS).

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Sielatycki odparł, że nie może się zgodzić iż szkolnictwo zawodowe w Polsce przeżywa kryzys. Jak ocenił, nie przewiduje też, że w najbliższych miesiącach "stanie się coś szczególnie złego" w tej sferze.

"Odpowiedź na pytanie posłów nie może być przytoczeniem zbioru przepisów, które są doskonale posłom znane, bo sami je tworzą. Nie może być również zacytowaniem kilku ogólnikowych odpowiedzi, które nie są wprost odniesieniem do problemu, który posłowie podnoszą. W tym przypadku posłowie pytali o rzecz konkretną: nie ma 80 mln zł na kształcenie młodych ludzi w szkołach zawodowych. (...) Nikt nie uzyskał odpowiedzi" - argumentowała Krystyna Łybacka (SLD).

W odpowiedzi na te słowa zarzut wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich zdecydował się poza regulaminem udzielić jeszcze głosu Sielatyckiemu. "Ja złamię regulamin, ale w szczytnej sprawie. (...) Nieregulaminowo (...) dam panu minutę czasu. Czy pan rzeczywiście jest w stanie odpowiedzieć na zadane pytania?" - pytał Wenderlich.

Sielatycki odparł, że starał się odpowiedzieć na pytanie, które zostało do resortu przesłane na piśmie - o zjawisko odpływu młodzieży kształcącej się zawodowe do szkół na terenie Niemiec. W związku z tym odpowiedzi na pytanie udzielił wiceminister pracy i polityki społecznej Jarosław Duda. "Sprawa 80 mln złotych, których rzeczywiście brakuje jest w tej chwili - na wniosek ministra pracy - (...) rozpatrywana" - powiedział. Jak dodał, ma nadzieję, że potrzebne środki jednak się znajdą.(PAP)

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: PAP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

Komentarze(0)

Pokaż:

Uwaga, Twój komentarz może pojawić się z opóźnieniem do 10 minut. Zanim dodasz komentarz -zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
    QR Code
    Moja firma
    Zapisz się na newsletter
    Zobacz przykładowy newsletter
    Zapisz się
    Wpisz poprawny e-mail
    Troska i zrozumienie w kontakcie z pacjentami – klucz do profesjonalnej opieki zdrowotnej
    Koszty zatrudnienia to główne wyzwanie dla firm w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    W pierwszym półroczu 2024 roku wiele firm planuje rozbudowanie swoich zespołów – potwierdzają to niezależne badania ManpowerGroup czy Konfederacji Lewiatan. Jednocześnie pracodawcy mówią wprost - rosnące koszty zatrudnienia to główne wyzwanie w 2024 roku. Jak więc pozyskać specjalistów i jednocześnie zadbać o cash flow?

    Nauka języka obcego poprawi zdolność koncentracji. Ale nie tylko!

    Ostatnia dekada przyniosła obniżenie średniego czasu skupienia u człowieka aż o 28 sekund. Zdolność do koncentracji spada i to wina głównie social mediów. Czy da się to odwrócić? 

    Nowe przepisy: Po świętach rząd zajmie się cenami energii. Będzie bon energetyczny

    Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiedziała, że po świętach pakiet ustaw dotyczących cen energii trafi pod obrady rządu. Dodała też, że proces legislacyjny musi zakończyć się w pierwszej połowie maja.

    REKLAMA

    Wielkanoc 2024. Polacy szykują się na święta przed telewizorem?

    Jaka będzie tegoroczna Wielkanoc? Z badania online przeprowadzonego przez firmę Komputronik wynika, że leniwa. Polacy są zmęczeni i marzą o odpoczynku. 

    Biznes kontra uczelnie – rodzaj współpracy, korzyści

    Czy doktorat dla osób ze świata biznesu to synonim synergii? Wielu przedsiębiorców może zadawać sobie to pytanie podczas rozważań nad podjęciem studiów III stopnia. Na ile świat biznesu przenika się ze światem naukowym i gdzie należy szukać wzajemnych korzyści?

    Jak cyberprzestępcy wykorzystują sztuczną inteligencję?

    Hakerzy polubili sztuczną inteligencję. Od uruchomienia ChataGPT liczba złośliwych wiadomości pishingowych wzrosła o 1265%! Warto wiedzieć, jak cyberprzestępcy wykorzystują rozwiązania oparte na AI w praktyce.

    By utrzymać klientów tradycyjne sklepy muszą stosować jeszcze nowocześniejsze techniki marketingowe niż e-commerce

    Konsumenci wciąż wolą kupować w sklepach stacjonarnych produkty spożywcze, kosmetyki czy chemię gospodarczą, bo chcą je mieć od razu, bez czekania na kuriera. Jednocześnie jednak oczekują, że tradycyjne markety zapewnią im taki sam komfort kupowania jak sklepy internetowe.

    REKLAMA

    Transakcje bezgotówkowe w Polsce rozwijają się bardzo szybko. Gotówka jest wykorzystywana tylko do 35 proc. transakcji

    W Polsce około 2/3 transakcji jest dokonywanych płatnościami cyfrowymi. Pod tym względem nasz kraj jest w światowej czołówce - gotówka jest wykorzystywana tylko do ok. 35 proc. transakcji.

    Czekoladowa inflacja (chocoflation) przed Wielkanocą? Trzeci rok z rzędu produkcja kakao jest mniejsza niż popyt

    Ceny kakao gwałtownie rosną, ponieważ 2024 r. to trzeci z rzędu rok, gdy podaż nie jest w stanie zaspokoić popytu. Z analiz Allianz Trade wynika, że cenę za to będą płacić konsumenci.

    REKLAMA