Potrzeba deregulacji, zmian w podatkach i emeryturach
REKLAMA
REKLAMA
Zdaniem prezydent Lewiatana Henryki Bochniarz niezbędna jest zmiana systemu stanowienia prawa. "Niedopuszczalne jest pomijanie konsultacji społecznych przy przygotowywaniu nowych regulacji, a przygotowywać je powinni prawnicy, a nie urzędnicy resortów" - powiedziała podczas konferencji prasowej. Zaznaczyła, że konieczne jest konsultowanie projektów ustaw z środowiskami, których potem one dotyczą, precyzyjne wyliczanie kosztów zmian, sprawdzanie zgodności ustawy z konstytucją jeszcze na etapie pisania projektu.
REKLAMA
Ekspertka Lewiatana Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek wskazywała na potrzebę napisania od nowa ustawy o VAT. "Podwyższenie przez rząd w 2010 r. podstawowej stawki VAT z 22 proc. do 23 proc. było błędem, gdyż spowoduje to podwyżki cen i w efekcie zmniejszenie konsumpcji, a przecież to właśnie z konsumpcji pochodzi aż 60 proc. PKB" - powiedziała. Według Starczewskiej-Krzysztoszek rząd powinien w 2011 r. zastanowić się raczej nad wprowadzeniem jednej stawki VAT na poziomie 18-19 proc.
"Niezbędna jest też jak najszybsza reforma KRUS, a zaoszczędzone na dopłatach do rolniczego ubezpieczenia społecznego ok. 5 mld zł powinno zostać przeznaczone na edukację na obszarach wiejskich. Mieszkający tam młodzi ludzie mogliby wówczas znaleźć zatrudnienie także w dużych aglomeracjach. Należy też dofinansowywać kierunki studiów potrzebne dla gospodarki, np. inżynierskie, informatyczne, chemiczne" - powiedziała ekspertka Lewiatana.
REKLAMA
Dodała, że rząd powinien jak najszybciej uchwalić kolejną ustawę deregulacyjną, ponieważ koszty administracyjne wynikające z ustaw regulujących funkcjonowanie gospodarki, wymagających rozmaitych zgód, zezwoleń, licencji, to nadal ponad 60 mld zł rocznie.
"Rząd powinien też zmienić ustawę o zamówieniach publicznych tak, by głównym kryterium wyboru podmiotów, które będą realizować jakiś projekt w ramach zamówień publicznych nie była cena, a innowacyjność proponowanych rozwiązań" - powiedziała Starczewska-Krzysztoszek.
W opinii eksperta Lewiatana ds. ubezpieczeń społecznych Jeremiego Mordasewicza, rząd nie powinien podejmować decyzji zmniejszającej część składki emerytalnej przekazywanej do Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). Obecnie jest to 7,3 proc. pensji.
Wśród propozycji przedstawianych ostatnio np. przez minister pracy Jolantę Fedak czy dyskutowanych przez Radę Gospodarczą przy premierze pojawia się pomysł, by do OFE trafiało tylko 3 proc. pensji.
"Musimy pamiętać, że obecnie na jednego emeryta pracują 4 osoby, a za 25 lat będzie ich już tylko 2. W ciągu tych 25 lat niezbędne okaże się więc sprowadzenie do Polski od 3 do 5 mln imigrantów, którzy będą odprowadzali do naszego systemu składki na ubezpieczenie społeczne. Jeśli rząd zdecyduje się ograniczyć rolę OFE, czyli kapitałowego filara systemu emerytalnego, to nawet ściągnięcie tak dużej grupy imigrantów będzie niewystarczające, by zapewnić wypłatę godnych emerytur" - powiedział Mordasewicz.
REKLAMA
REKLAMA