Przedsiębiorcy jeszcze poczekają na nową ustawę o e-podpisie
REKLAMA
30 października w siedzibie Ministerstwa Gospodarki odbyła się konferencja uzgodnieniowa w sprawie nowej ustawy o podpisach elektronicznych. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele poszczególnych resortów, eksperci prawni, reprezentanci świata nauki i techniki oraz członkowie Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego. Niestety nie rozstrzygnęli oni wszystkich wątpliwości.
REKLAMA
Obecne regulacje w wielu przypadkach wymagają posługiwania się bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego, kwalifikowanego certyfikatu. To z kolei powoduje, że e-podpis jest rozwiązaniem drogim i dlatego też rzadko stosowanym.
REKLAMA
Konfederacja Pracodawców Polskich od wiosny śledzi postępy prac nad nowymi przpisami odnośnie e-podpisu. Zdaniem eksperta KPP Adama Ambrozika, obywatele jeszcze długo poczekają na nowe zasady digital signature. Stopień szczegółowości dyskusji i trudności w ustaleniu wspólnych stanowisk nie rokują bowiem na szybki przełom.
Natomiast nowelizacja jest bardzo istotna dla polskich firm. Przede wszystkim pozwoliłaby zaoszczędzić czas poświęcany na załatwianie spraw w zwykłej, „papierowej” formie. Ponadto uwolniłaby przedsiębiorców od obowiązującej obecnie regulacji wymuszającej stosowanie drogich rozwiązań teleinformatycznych, wiążących się z wydatkiem rzędu 300 zł rocznie.
KPP wskazuje, że w Danii funkcjonuje darmowy podpis elektroniczny, dzięki czemu w portfelu obywateli zostaje blisko 400 mln euro. Z kolei w Estonii każdy obywatel w dowodzie osobistym otrzymuje mikroprocesor z własnym podpisem elektronicznym. Niestety takie rozwiązania są na razie w Polsce nieosiągalne.
oprac. Alicja Fal
REKLAMA
REKLAMA