W 2008 roku prąd zdrożeje co najmniej o 10 proc.
REKLAMA
REKLAMA
Adam Szafrański, prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE), zwolni wszystkie przedsiębiorstwa energetyczne posiadające koncesje na obrót energią elektryczną, w tym te posiadające jednocześnie koncesję na dystrybucję energii elektrycznej, z obowiązku przedkładania do zatwierdzania taryf cenowych na sprzedaż energii elektrycznej.
- Decyzje zaczniemy wysyłać 2 listopada - powiedział w środę Adam Szafrański, prezes URE, i dodał, że z obowiązku zatwierdzania taryf zostaną zwolnieni też sprzedawcy z urzędu.
Rynek dobrze przyjął zapowiedź o uwolnieniu cen.
- Nie ma wątpliwości, że to ruch w dobrym kierunku, choć będzie to prawdopodobnie oznaczało wzrost cen. Z drugiej strony, rynek, na którym ceny kształtowane są jedynie przez warunki rynkowe, staje się bardziej transparentny, a tym samym bardziej atrakcyjny dla inwestorów. To z kolei może mieć pozytywny wpływ na realizację inwestycji w odbudowę mocy - mówi Katarzyna Rozenfeld z PricewaterhouseCoopers.
Analitycy oceniają, że teraz ceny detaliczne w Polsce z obecnego poziomu ok. 40 euro za 1 MWh będą rosły aż dojdą do europejskiego poziomu 55-60 euro za 1 MWh.
- Myślę, że rozsądna ścieżka dochodzenia do europejskiego poziomu cen to horyzont czterech, pięciu lat, ale oczywiście jest pytanie, jak za kilka lat będą kształtowały się ceny w naszej części Europy - mówi Paweł Urbański, prezes zarządu Polskiej Grupy Energetycznej, największego gracza na polskim rynku energetycznym.
Pytanie nie brzmi więc, czy ceny będą rosły, tylko jak szybko i jak długo. Spółki obrotu podtrzymują swoje wcześniejsze prognozy na 2008 rok.
- W 2008 roku ceny energii dla gospodarstw domowych wzrosną o minimum 10 proc. - mówi Grzegorz Lot z Vattenfall Sales Poland.
Taryfy cenowe w zakresie obrotu energią już zatwierdzone przez prezesa URE mają obowiązywać do czasu wprowadzenia do stosowania nowych cen, które ustalą już sami sprzedawcy.
IRENEUSZ CHOJNACKI
REKLAMA
REKLAMA