REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Firmy zapłacą 20 tys. zł kary za palących pracowników

Łukasz Guza
Łukasz Guza

REKLAMA

Posłowie sejmowej Komisji Zdrowia chcą, żeby w żadnym zakładzie pracy nie wolno było palić papierosów. Niektóre palarnie będą zlikwidowane w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowelizacji ustawy.


ZMIANA PRAWA


W pomieszczeniach zakładów pracy, a także w obrębie 10 m od siedziby firmy, nie będzie można palić wyrobów tytoniowych. Pracodawcy, którzy nie dopilnują przestrzegania nowych przepisów, zapłacą kary do wysokości 20 tys. zł, a łamiący zakaz pracownicy - grzywnę w wysokości 100 zł. Wynika to z projektu nowelizacji ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych przygotowanego przez sejmową Komisję Zdrowia. W najbliższym czasie trafi on pod obrady Sejmu.


- Wprowadzenie całkowitego zakazu palenia w miejscu pracy jest przedwczesne i zbyt radykalne - uważa Roman Giedrojć, zastępca głównego inspektora pracy.


Jego zdaniem objęcie zakazem palenia tytoniu wszystkich zakładów pracy może być trudne do wyegzekwowania, a w niektórych firmach, pomimo zakazu, palenie w przypadkowym miejscu mogłoby stanowić poważne zagrożenie pożarem lub wybuchem. Nowe przepisy krytykuje także rzecznik praw obywatelskich, który zwraca uwagę na fakt, że mogą one dyskryminować palących.


Nie będzie palarni


Jeśli nowelizacja ustawy z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu (Dz.U. z 1996 r. nr 10, poz. 55 z późn. zm.) wejdzie w życie, zniesiony zostanie obowiązek tworzenia palarni w zakładach pracy przewidziany w odrębnych przepisach. Palarnie już istniejące, utworzone na podstawie tych przepisów, a niespełniające nowych wymogów, będą likwidowane w ciągu miesiąca od dnia wejścia w życie ustawy. Oznacza to, że pracodawcy, którzy zatrudniają minimum 20 osób, nie będą już musieli wydzielić im palarni, i to bez względu na to, czy którykolwiek z pracowników pali papierosy.


- Obecnie każdy pracujący w zakładzie zatrudniającym ponad 20 osób może zgłosić się do PIP ze skargą na pracodawcę, który nie wydzieli im palarni - tłumaczy Danuta Samitowska, rzecznik prasowy PIP.


Według niej inspektorzy pracy sprawdzają najczęściej, czy w firmie jest palarnia podczas innych kontroli, zwłaszcza jeśli zwrócą na to uwagę sami pracownicy. Jeżeli w zakładzie pracy nie ma wydzielonego miejsca dla palących, inspekcja pracy może zobowiązać pracodawcę do utworzenia palarni.


Liczba skarg pracowników zgłaszanych do PIP jest tak znikoma, że nie prowadzi się ich odrębnej ewidencji.


Dobra wola pracodawcy


Zgodnie z nowymi przepisami pracodawca będzie mógł, ale nie będzie musiał, wyłączyć spod zakazu palenia wyodrębnione i odpowiednio przystosowane pomieszczenia w zakładach pracy (muszą być one wyposażone m.in. w wentylację nawiewno-wywiewną oraz urządzenia filtrujące i oczyszczające powietrze).


- Nie będę wydzielał takich miejsc, ponieważ muszą one spełniać szczegółowe i kosztowne wymogi techniczne. Zorganizowanie palarni może także zmniejszyć wydajność pracowników, bo w pewnym sensie jest to znak, że pracodawca nie widzi nic złego w tym, że jego podwładni palą w czasie pracy - mówi Grzegorz Bugała z firmy Press-Max.


Pracodawcom przybędzie jednak inny obowiązek. Siedzibę firmy oraz obszar 10 m wokół niej będą musieli oznaczyć w sposób widoczny międzynarodowym znakiem zakazującym palenia (przekreślony palący się papieros). Pracodawca będzie musiał także wskazać miejsce i sposób zgłaszania ewentualnych naruszeń tego zakazu. Nowelizacja nie wskazuje sposobu, w jaki pracodawcy muszą realizować ten obowiązek.


- Firmy będą musiały także ponosić koszty zmian przewidzianych w ustawie, np. związanych z likwidacją dotychczasowych palarni - komentuje Mateusz Zakolski z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.


RPO krytykuje


Rzecznik praw obywatelskich, Janusz Kochanowski, uważa, że m.in. wprowadzenie zakazu palenia w odległości mniejszej niż 10 m od siedziby zakładu pracy to wkraczanie państwa w sferę, która nie powinna być regulowana przepisami.


- Ustawodawca powinien mieć na względzie konstytucyjne prawa i wolności człowieka, tak by decyzje podejmowane w imię słusznej idei nie nosiły znamion dyskryminacji czy prześladowania osób prowadzących inny tryb życia - uważa Janusz Kochanowski.


Jego zdaniem kary grzywny do 20 tys. zł dla osób, które wbrew zakazom dopuszczą na podległym im terenie do palenia wyrobów tytoniowych, są nieproporcjonalnie wysokie. Wiele wskazuje na to, że nawet jeśli nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych wejdzie w życie, to trafi ona do Trybunału Konstytucyjnego.


Płacą za niepalenie


Od kilku lat pracodawcy sami starają sie walczyć z paleniem w zakładach pracy. Białostocka firma Promotech płaci swoim pracownikom za niepalenie. Osoby w ogóle niepalące dostają rocznie dodatkowo około tysiąca złotych. Ci, którzy powstrzymują się od palenia na terenie zakładu - 240 zł. Obecnie 153 osoby zatrudnione w zakładzie (73 proc. załogi) nie palą ani w pracy, ani poza nią. Pozostałe 27 proc. sięga po papierosa jedynie poza firmą.


Każdy nowy pracownik, jeśli nie pali, musi podpisać oświadczenie, by otrzymać wspomniany dodatek. Niepalący przyłapany z papierosem poza lub na terenie zakładu pracy musi zwrócić wszystkie dodatki, które dotychczas wziął. Grozi mu również wyrzucenie z pracy z powodu naruszenia obowiązków pracowniczych.


Z kolei około pięciuset pracowników Zakładów Mięsnych Skiba w Chojnicach (woj. pomorskie) dostaje do pensji po 50 zł dodatku dla niepalących. Zasada ta dotyczy nie tylko osób pracujących przy produkcji, ale także sprzedawców w sklepach firmowych.


- Te 50 zł nie będzie miało żadnego znaczenia, może jedynie dla kogoś, kto nie pali nałogowo. Natomiast nałogowi palacze ze względu na 50 zł nie przestaną palić - skomentował Zbigniew Religa, minister zdrowia, który przyznaje, że pali od kilkudziesięciu lat. Ustawa wejdzie w życie trzy miesiące po ogłoszeniu. Wszystko wskazuje więc, że nowe przepisy zaczną obowiązywać za około pół roku.


Palenie w pracy
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.

SZERSZA PERSPEKTYWA - UE

Pierwszym krajem Unii Europejskiej, który wprowadził (w marcu 2004 r.) całkowity zakaz palenia w pubach, barach i restauracjach, była Irlandia. W jej ślady poszły w kwietniu 2004 r. Malta, która rozszerzyła zakaz na wszystkie miejsca publiczne, oraz w styczniu 2005 r. Włochy, gdzie zabroniono palenia w zamkniętych pomieszczeniach publicznych. Od kwietnia 2007 r. całkowity zakaz palenia tytoniu w miejscu pracy oraz w zamkniętych przestrzeniach publicznych zaczął obowiązywać w Irlandii Północnej. Obecnie zakaz palenia w miejscach publicznych obowiązuje także w Portugalii, Szwecji, Norwegii, Islandii, Finlandii i Estonii.


ŁUKASZ GUZA

lukasz.guza@infor.pl

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Dostawa jedzenia w majówkę nie musi być tylko do domu

Majówka w tym roku, przy dobrej organizacji urlopu, może mieć aż 9 dni. Część Polaków decyduje się na taki długi wyjazd, sporo planuje wziąć dodatkowe wolne tylko 2 maja i też wyjechać, część będzie odpoczywać w domu. Będziemy jadać w restauracjach, gotować czy zamawiać jedzenie na wynos?

Jaki jest sekret sukcesu rodzinnych firm?

Magazyn "Forbes" regularnie publikuje listę 100 najbogatszych Polaków. W pierwszej dziesiątce tegorocznego zestawienia jest kilku przedsiębiorców działających w firmach rodzinnych. Jaka jest ich recepta na sukces? 

Skuteczne kierowanie rozproszonym zespołem w branży medycznej

Zarządzanie zespołem w branży medycznej to zadanie, które wymaga nie tylko specjalistycznej wiedzy, ale też głębokiego zrozumienia dynamiki interpersonalnej i psychologii pracy. Jako przedsiębiorca i założyciel BetaMed S.A., zawsze stawiałam przede wszystkim na rozwój kompetencji kierowniczych, które bezpośrednio przekładały się na jakość opieki nad pacjentami i atmosferę panującą w zespole.

GUS: Wzrósł indeks kosztów zatrudnienia. Czy wzrost kosztów pracy może być barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej?

GUS podał, że w IV kwartale 2023 r. indeks kosztów zatrudnienia wzrósł o 1,9 proc. kdk i 12,8 proc. rdr. Mimo to zmniejszył się udział firm sygnalizujących, że wzrost kosztów pracy lub presji płacowej może być w najbliższym półroczu barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej.

REKLAMA

Biznesowy sukces na rynku zdrowia? Sprawdź, jak się wyróżnić

W Polsce obserwujemy rosnącą liczbę firm, które specjalizują się w usługach związanych ze zdrowiem, urodą i branżą wellness. Właściciele starają się wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów i jednocześnie wyróżnić na rynku. Jak z sukcesami prowadzić biznes w branży medycznej? Jest kilka sposobów. 

Wakacje składkowe. Dla kogo i jak z nich skorzystać?

Sejmowe komisje gospodarki i polityki społecznej wprowadziły poprawki redakcyjne i doprecyzowujące do projektu ustawy. Projekt ten ma na celu umożliwić przedsiębiorcom tzw. "wakacje składkowe", czyli przerwę od płacenia składek ZUS.

Czego najbardziej boją się przedsiębiorcy prowadzący małe biznesy? [BADANIE]

Czego najbardziej boją się małe firmy? Rosnących kosztów prowadzenia działalności i nierzetelnych kontrahentów. A czego najmniej? Najnowsze badanie UCE RESEARCH przynosi odpowiedzi. 

AI nie zabierze ci pracy, zrobi to człowiek, który potrafi z niej korzystać

Jak to jest z tą sztuczną inteligencją? Zabierze pracę czy nie? Analitycy z firmy doradczej IDC twierdzą, że jednym z głównych powodów sięgania po AI przez firmy jest potrzeba zasypania deficytu na rynku pracy.

REKLAMA

Niewypłacalność przedsiębiorstw. Od początku roku codziennie upada średnio 18 firm

W pierwszym kwartale 2023 r. niewypłacalność ogłosiło 1635 firm. To o 31% więcej niż w tym okresie w ubiegłym roku i 35% wszystkich niewypłacalności ogłoszonych w 2023 r. Tak wynika z raportu przygotowanego przez ekonomistów z firmy Coface.  

Rosnące płace i spadająca inflacja nic nie zmieniają: klienci patrzą na ceny i kupują więcej gdy widzą okazję

Trudne ostatnie miesiące i zmiany w nawykach konsumentów pozostają trudne do odwrócenia. W okresie wysokiej inflacji Polacy nauczyli się kupować wyszukując promocje i okazje cenowe. Teraz gdy inflacja spadła, a na dodatek rosną wynagrodzenia i klienci mogą sobie pozwolić na więcej, nawyk szukania niskich cen pozostał.

REKLAMA