Nowe wymogi dla firm
REKLAMA
nowe prawo
Dzisiaj wchodzi w życie nowelizacja ustawy o transporcie drogowym i prawa o ruchu drogowym. Nakłada ona na przedsiębiorców prowadzących firmy transportowe i kierowców nowe obowiązki. Osoby, które chciałyby podjąć pracę w firmie transportowej, muszą przejść kwalifikację wstępną, czyli specjalne szkolenie dla kierowców kategorii D i C. Przedsiębiorcy będą co pięć lat wysyłać obecnie zatrudnionych kierowców na szkolenia okresowe. Zastąpią one szkolenia z zakresu transportu drogowego i rzeczy.
Obowiązek ukończenia kwalifikacji wstępnej będzie dotyczył tylko kierowców, którzy uprawnienia do kierowania autobusami uzyskają po 10 września 2008 roku. Natomiast w przypadku kierujących pojazdami ciężarowymi obowiązek ten obejmie osoby, które prawo jazdy uzyskają po 10 września 2009 r.
Konsekwencje nowych przepisów
Kwalifikacja wstępna, którą będą musieli ukończyć kandydaci na kierowców zawodowych na samochodach ciężarowych lub autobusach, ma trwać 280 godzin. Jej koszt jest szacowany na około 4 tys. zł.
- W konsekwencji może się okazać, że na rynku będzie znacznie mniej kierowców niż potrzeba. Nie można zatem wykluczyć zwiększenia cen za usługi transportowe - mówi Tomasz Rejek, prezes Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych. Jego zdaniem już w tej chwili jest problem z brakiem kierowców zawodowych, gdyż część z nich wyjechała za granicę. Dlatego droższy może być nie tylko przewóz rzeczy, ale też podróż miejskim autobusem.
Podobnego zdania jest Robert Rybski, dyrektor firmy International Transport Spedition, która świadczy usługi na rzecz Zakładu Transportu Miejskiego w Warszawie.
- Takie zmiany blokują dostęp do zawodu. Już teraz jest problem z kierowcami wyższych kategorii w Polsce, a jeśli zaczną obowiązywać nowe przepisy, to problem bardziej się pogłębi - twierdzi Robert Rybski.
Koszty można odpracować
- Przedsiębiorcy zapłacą za szkolenie kierowcy, jeżeli ten zobowiąże się w umowie do odpracowania kosztów kwalifikacji wstępnej. W taki sposób przedsiębiorcy będą mogli zapewnić sobie dobrze wykwalifikowaną kadrę kierowców - mówi Tomasz Piętka z Departamentu Dróg i Transportu Drogowego w Ministerstwie Transportu.
Innego zdania jest Tomasz Rejek.
- Nie wyobrażam sobie, aby koszt takiego kursu pokrył przyszły pracodawca, bo nie ma pewności, jak pracownik będzie wykonywał swoje obowiązki - tłumaczy.
- Nie mam zagwarantowanych środków w budżecie na tego typu szkolenia i sądzę, że w przyszłości też mogę mieć z tym problem - dodaje Robert Rybski z ITS.
Charakter szkolenia
Kwalifikacja wstępna obejmie 280 godzin teorii i praktyki. 20 godzin takiego kursu ma stanowić część praktyczna, z czego osiem godzin jazdy będzie wykonywane w warunkach specjalnych.
- Kierowcy nie wiedzą, jak na przykład zachowuje się załadowana ciężarówka w sytuacjach krytycznych, gdy jest ślisko i jak hamować w takich warunkach. Tego się na razie nie uczy, a nowe szkolenia to obejmą - wyjaśnia Tomasz Piętka z Ministerstwa Transportu.
Szkolenia okresowe, na które przedsiębiorcy będą wysyłali pracowników co pięć lat, mają trwać około 30 godzin i odbędą się w formie boków programowych.
- Kierowca będzie mógł jednego roku odbyć na przykład ośmiogodzinne szkolenie z prawa o ruchu drogowym. Następny blok programowy odbędzie się w kolejnym roku - wyjaśnia Tomasz Piętka.
W ustawie przewidziano, że koszt szkolenia okresowego mogą, ale nie muszą, pokryć przedsiębiorcy. Jednak koszty obecnego szkolenia z zakresu przewozu osób i rzeczy ponoszą sami kierowcy. Nic też nie wskazuje na to, by i w przypadku nowego kursu miało być inaczej.
Nowelizacja ustawy stanowi implementację Dyrektywy 2003/59/WE, której celem jest m.in. podniesienie poziomu bezpieczeństwa jazy oraz umiejętności kierowców. Miejmy nadzieję, że nałożone na przedsiębiorców i zatrudnionych przez nich kierowców obowiązki choć częściowo zrealizują powyższe cele, wpływając na kulturę jazdy oraz bezpieczeństwo na polskich drogach - mówi Marcin Tofel, prawnik kancelarii Salans.
Wymagania dla ośrodków
Nowe regulacje wprowadzą zmiany także w ośrodkach szkoleniowych. Będą się one wiązały z posiadaniem kosztownej infrastruktury technicznej, jak choćby specjalnego autodromu (tor przeszkód), który może kosztować nawet 9 mln zł. Ośrodki szkoleniowe, które nie będą go posiadały, mogą zastępczo korzystać ze specjalnego symulatora jazdy. Koszt takiego urządzenia to ok. 1 mln zł.
Ustawodawca przewidział też możliwość zlecania przeprowadzania samych ćwiczeń, ośrodkom doskonalenia techniki jazdy, które posiadają takie urządzenia. Będą to podmioty wykonujące nowy rodzaj działalności gospodarczej.
- Taką działalność będzie trzeba rejestrować i będzie ona podlegała kontroli. Już teraz osiem podmiotów posiada infrastrukturę umożliwiającą przeprowadzenie specjalnych szkoleń - tłumaczy Tomasz Piętka z Ministerstwa Transportu.
ponad
80 tys. firm posiada w dokumentach rejestracyjnych wpis dotyczący wykonywania działalności przewozowej rzeczy lub działalności spedycyjnej
20 proc. z nich zajmuje się wyłącznie przewozami
10 proc. firm wykonuje przewozy międzynarodowe
około 70 proc. firm posiada od 1 do 4 pojazdów i zatrudnia 5 osób
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
ZE STRONY BIZNESU
Zdaniem przedstawicieli firm transportowych nowe przepisy sprawią, że będzie jeszcze mniej kierowców zawodowych. Wskazują oni, że już teraz istnieje problem z kadrą, gdyż spora część kierowców wyjechała do pracy w innych krajach Unii Europejskiej. Młode osoby, które mogłyby ich zastąpić, będą miały utrudniony dostęp do zawodu z uwagi na wysokie koszty. Brak odpowiedniej kadry może w efekcie doprowadzić do sytuacji, w której będzie dużo zamówień, a brak ludzi do realizacji zleconych zadań. Konsekwencją tego mogą być wyższe ceny za usługi transportowe.
REKLAMA
REKLAMA