Skargę kasacyjną trzeba właściwie sformułować
REKLAMA
Organy podatkowe zarzuciły spółce z o.o., że część sprzedaży nie była rejestrowana. Po porównaniu remanentu początkowego i końcowego okazało się, że część towarów została upłynniona poza ewidencją. To pozwoliło organom podatkowym zmienić rozliczenie VAT spółki i zastosować sankcję w postaci dodatkowego zobowiązania podatkowego.
Sąd w I instancji podzielił to stanowisko. Spółka zaskarżyła niekorzystny wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W skardze kasacyjnej jednak ograniczyła się tylko do jednego zarzutu, tj. błędnej wykładni przepisu dotyczącego sankcji VAT (nieobowiązujący art. 27 ust. 6 ustawy o VAT z 1993 roku). Zgodnie z jego treścią, w razie stwierdzenia, że podatnik w złożonej deklaracji wykazał kwotę zwrotu różnicy podatku lub zwrotu podatku naliczonego wyższą od kwoty należnej, naczelnik urzędu skarbowego lub organ kontroli skar- bowej określa kwotę zwrotu w prawidłowej wysokości oraz ustala dodatkowe zobowiązanie podatkowe w wysokości odpowiadającej 30 proc. kwoty zawyżenia. Dotyczy to również różnicy podatku. W skardze podkreślono, że spółka w deklaracjach podatkowych wykazywała nadwyżkę VAT do przeniesienia na kolejne miesiące, a w takim przypadku nie można nałożyć sankcji.
NSA oddalił skargę kasacyjną. Stwierdził, że spółka na etapie postępowania przed sądem I instancji nie wskazywała na zarzut naruszenia przepisu dotyczącego sankcji VAT. Przepis ten nie stanowił więc analizy składu orzekającego. NSA podkreślił, że sąd I instancji w takiej sytuacji nie może naruszyć przepisu, jeżeli się nim nie zajmował. Oczywiście sąd I instancji może popełnić błąd także wtedy, gdy się jakimś przepisem nie zajmie. Jednak w skardze kasacyjnej taki zarzut trzeba odpowiednio powiązać z zarzutem formalnoprawnym. Dopóki takiego błędu w skardze kasacyjnej się nie wytknie, to nie można się też domagać weryfikacji przepisu prawa materialnego.
Wyrok jest prawomocny.
Sygn. IFSK255/06
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA