Program PiS dla górnictwa
REKLAMA
PiS nie zgadza się też z oceną odchodzącego rządu, że do 2010 r. będzie spadało zapotrzebowanie na węgiel. Partia wychodzi z założenia, że węgiel jako najtańsze źródło energii pozostanie jej głównym źródłem w bilansie paliwowo-energetycznym w Polsce. Dlatego branża powinna liczyć na wsparcie budżetu państwa.
Do tej pory górnictwo dostało już od władz w różnych formach kilkadziesiąt miliardów złotych.
Odchodzący rząd rozpoczął już prywatyzację sektora - złożył zaproszenie do składania ofert na prywatyzację Katowickiego Holdingu Węglowego skupiającego jedną piątą wydobycia węgla kamiennego w Polsce. Według PiS skarb państwa powinien zachować kontrolę właścicielską nad sektorem wydobywczym. "Specyfika produktu powoduje, iż brak jest argumentów dla przeprowadzenia procesu prywatyzacyjnego, gdyż nie da się osiągnąć celów tego procesu, jak dostęp do nowych rynków czy dostęp do nowych technologii" - głosi opracowanie. Podkreśla też, że "branża nie jest przygotowana do prywatyzacji pod względem finansowym".
W ostatnim czasie firma kontrolująca większość kopalni - Kompania Węglowa - wydała wojnę pośrednikom i odzyskała kontrolę nad handlem węglem. Dzięki temu udało jej się w ostatnim roku wyjść na plus. W tym roku chce osiągnąć 300 mln zł zysku netto.
Tu także PiS chce rewolucji. "Ze względu na fatalny poziom polityki handlowej Kompanii Węglowej" proponuje, by handlem węglem w kraju znów zajęła się spółka Węglozbyt, a za granicą - Węglokoksu. W obu spółkach całość udziałów ma skarb państwa. PiS postuluje też rezygnację z planów włączenia Węglokoksu w struktury Kompanii Węglowej.
Osoby z branży węglowej z mieszanymi uczuciami przyjmują propozycje PiS. W Kompanii Węglowej nikt nie chciał ich oficjalnie komentować, bo po wyborach to PiS będzie decydować o obsadzie kierownictwa tej firmy.
Nieoficjalnie w Kompanii podkreślają, że takie zmiany pogorszą sytuację finansową kopalń. - Jeśli będziemy musieli sprzedawać węgiel za pośrednictwem Węglokoksu i Węglozbytu, to one zarobią na marży, a nie my. Nie będziemy mieli pieniędzy na inwestycje w kopalniach - narzeka pracownik wysokiego szczebla Kompanii.
Związkowcom podoba się zapowiedź braku prywatyzacji, ale co do reszty nie są już zgodni. Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce: - Bardzo łatwo jest zepsuć to wszystko, co się udało osiągnąć w poprzednich latach. Mam nadzieję, że nie po to męczyliśmy się tak bardzo nad poprawieniem finansowej kondycji branży, żeby to roztrwonić nieprzemyślanymi decyzjami.
Dominik Kolorz, szef górniczej "S", mówi wprost, że oddanie handlu w ręce Węglozbytu to zły pomysł. Nie zgadza się też z krytyką Kompanii Węglowej. - Nie wiem, czy tworzenie nowego programu jest w ogóle potrzebne. Będziemy patrzeć nowej władzy na ręce.
REKLAMA
REKLAMA