REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

O czym pamiętać, składając wniosek do Krajowego Rejestru Sądowego

Niedzielska-Jakubczyk Dobromiła
inforCMS

REKLAMA

REKLAMA

Przedsiębiorcy uważają, że mimo istnienia przepisu (art. 431 par. 1 kodeksu cywilnego) mówiącego, że firma powinna dostatecznie odróżniać każdą spółkę od innych, legalnie działających na tym samym rynku, nie ma jasnych kryteriów rejestracji nazw podmiotów gospodarczych. Podają przykłady rejestracji firmy XY sp. j. i XY spółki z o.o. lub akcyjnej. Pytają, kiedy taką - ich zdaniem - mylącą firmę sądy rejestrowe wpiszą do KRS, a kiedy nie?

odpowiada Wojciech Łukowski, sędzia

REKLAMA

Gdyby dwie tak samo brzmiące firmy (nazwy spółek) różniły się tylko dodatkiem obowiązkowym (np. sp. z o.o. lub SA), to tego bym nie przepuścił i pewnie nie wpisałbym drugiej do rejestru, jeżeli miałaby prowadzić działalność na tym samym rynku. Jeśliby natomiast przy spółce jawnej dodatek fantazyjny, brzmiący tak samo jak rdzeń wpisanej już firmy spółki kapitałowej, był tylko jednym z elementów nazwy (ponieważ firma sp. j. musi zawierać co najmniej jedno nazwisko czy nazwę wspólnika), to mógłbym rzecz rozważyć (np. XY sp. z o.o. i XY Jan Iksiński, Andrzej Igrekowski sp. j.). Nie ma jednak prostego przełożenia na praktykę, które pozwalałoby stwierdzić, co na pewno jest dobrze. To zawsze jest kwestia ocenna. Sam fakt wykorzystywania jakiegoś elementu fantazyjnego, który wyczerpuje firmę jednej spółki kapitałowej, a potem pojawia się w innych nazwach, nie jest jednoznaczne z każdorazową blokadą rejestracji. To przecież może być element oznaczenia holdingu i nie musi być groźne, choć może być.

A gdyby mylącą firmę chciał zgłosić konkurent wpisanej już spółki?

Sąd tej konkurencji może nie widzieć z perspektywy rejestracji. Natomiast pierwsza wpisana spółka ma roszczenie, jeżeli widzi nieuczciwą konkurencję. Przedsiębiorca sam musi ocenić, czy skorzysta z uprawnień wynikających z ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Hipotetycznie, gdyby sąd zauważył, że firma drugiej czy kolejnej spółki innego właściciela wprowadzałaby w błąd, to musiałby odmówić wpisu. Najczęściej jednak tego nie wie, dopóki ktoś nie uzna, że propozycja wpisania firmy jest lub może być czynem nieuczciwej konkurencji. Przecież sąd nie robi analizy całego rynku. Dlatego z samego faktu, że coś zostało zarejestrowane, nie wynika, że wszystko jest w porządku.

O czym jeszcze powinni pamiętać przedsiębiorcy?

Dalszy ciąg materiału pod wideo

REKLAMA

Są tacy, którzy zapominają, że 15 lipca upłynął termin składania do KRS sprawozdań finansowych. I jeśli jakaś spółka zaniedbała tego, powinna czym prędzej naprawić błąd. Jeżeli bowiem nawet sąd nie zdąży wszcząć wobec niej postępowania przymuszającego, a następnie zgłosić prokuraturze podejrzenia popełnienia przestępstwa z ustawy o rachunkowości, to i tak przyjdą kontrahenci i zapytają, dlaczego w aktach nie ma sprawozdania finansowego. To dziś norma.

Poza tym mniejsze spółki przysyłają sprawozdania finansowe podpisane tylko przez osobę prowadzącą księgi albo wyłącznie przez kierownika jednostki. Tymczasem konieczne są obydwa podpisy. W dodatku odręczne. Nie jest przecież podpisem wydrukowane z komputera imię i nazwisko.

Czy nowa klasyfikacja PKD 2007 nie powoduje zamieszania?

Niestety, zawiązującym spółki masowo zdarza się nie przyjmować do wiadomości, że od 1 stycznia tego roku zmieniły się kody PKD. Wielu do dziś posługuje się starymi. Nawet niektórzy notariusze piszą w ten sposób umowy. Formalnie nie ma oczywiście nakazu posługiwania się PKD, ale jeśli spółka ma umowę ze starymi kodami, to można być pewnym, że i wniosek do sądu wypełni z tymi nieaktualnymi danymi. Nie ma w takiej sytuacji obowiązku zmiany umowy spółki, ale do wniosku do rejestru przedsiębiorców trzeba to przetworzyć. Sąd za przedsiębiorcę tego nie zrobi, ponieważ są pozycje, którym odpowiadają obecnie trzy kody i nie można podjąć decyzji za spółkę, co będzie robiła.

Jaki systemowy problem wydaje się z perspektywy sądu rejestrowego najdotkliwszy dla przedsiębiorców?

Ewidentnie zawalona rzecz to elektroniczny dostęp do danych z rejestru. Obecna regulacja odmiennie niż w wielu innych krajach nie pozwala jednoznacznie na posłużenie się w innych postępowaniach odpisem wydrukowanym z internetu (bez pieczątki oddziału Centralnej Informacji). A przecież po drobnej nowelizacji mogłoby nie być problemów. I niezmiernie ułatwiłoby to przygotowywanie np. pozwów lub innych pism procesowych używanych w sądach cywilnych czy administracyjnych. Zamiast dołączać odpisy, po które trzeba chodzić do CI KRS, wystarczyłoby wydrukować taki dokument z internetu. To plan minimum, bardzo łatwy do realizacji i dający oszczędności. Po co utrzymywać sporą grupę urzędników wydających odpisy i stemplujących je, skoro można wydrukować je z sieci?

Idąc dalej, czy nie powinien być publikowany w internecie pełny rejestr?

REKLAMA

Uważam to za konieczne. Można by wówczas zrezygnować z ogłaszania wpisów w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. To zaś, pominąwszy uwolnienie się od niepotrzebnej mitręgi, pozostawiłoby przedsiębiorcom w kieszeni 500 albo 250 zł od każdego ogłoszenia, za które muszą dziś płacić. Tym bardziej że nie da się już dziś utrzymywać, że zainteresowani szukają informacji przede wszystkim w takich periodykach jak MSiG, a nie w komputerze.

Mówi się, że w czasie przygotowywania słynnej wielkiej reformy prawa gospodarczego z 2001 r. Ministerstwo Sprawiedliwości, czyli główny projektodawca, za mało przejmowało się skutkami swoich pomysłów dla przedsiębiorców, a głównym przedmiotem jego troski było urzędnicze funkcjonowanie rejestrów sądowych. Czy to nie był błąd?

Nie wiem, czy można winić za coś jedno ministerstwo. Faktem jest natomiast, że od kilku lat mamy karygodny chaos w materii ewidencjonowania i rejestracji przedsiębiorców. To zresztą nie sami urzędnicy produkują permanentne zmiany koncepcji, a politycy ciągle proponują coś nowego, po czym nierzadko wracają do starych pomysłów, które odrzucali, kiedy zgłaszali je inni. A skutek tego jest taki, że kiedy sądy i cały obrót gospodarczy wypracują jakieś zasady postępowania, pojawia się kolejna zmiana przepisów, która niczego nie ułatwia, tylko wszystko przewraca. Co gorsza, nadal brak jest refleksji nad tym, co ma robić sąd rejestrowy. Ze stanu prawa wynika, że ma on u nas rolę aktywną, tzn. powinien dbać o wiarygodność publiczną rejestru. Takie kompetencje sądu są z kolei często podważane argumentami: a po co sąd ma ingerować w umowę wspólników?. Niemniej ci sami kwestionujący potrafią temu samemu sądowi w innych sprawach zarzucać, że czegoś nie zrobił z urzędu. Pytanie więc, czy prawo podmiotów gospodarczych, szczególnie prawo spółek, rzeczywiście powinno zakładać kompetencje kontrolne sądu (czyli kontrolę czynności prawnych, prowadzenie postępowań z urzędu, jeżeli podmiot nie wykona swych obowiązków, gdy, powiedzmy, nie złoży sprawozdania finansowego, nie dokona zmian w składzie organów, nie zmieni umowy pomimo nałożenia na niego takiego obowiązku)? Może sąd powinien jedynie zajmować się weryfikacją tego, czy poprawnie zostały określone w rejestrze dane dotyczące konkretnego podmiotu? To problem zasadniczy, bo doktryna, która przecież ma wpływ na praktykę, przedstawia sprzeczne poglądy. Najprostszy przykład: z jednej strony mamy koncepcję, zgodnie z którą w spółkach czynności są nieważne tylko wtedy, kiedy ktoś je zaskarży (choć niektórzy wyłączają z tego sąd rejestrowy), a z drugiej - poświęca się wiele miejsca zdolności aportowej i strasznie wysoko stawia się poprzeczkę jej badania.

Przedsiębiorcy często narzekają, że do ich umowy spółki mogą w sądzie rejestrowym zajrzeć konkurenci. Uważają, że nie wszystkie postanowienia służą bezpieczeństwu obrotu i muszą być powszechnie znane. Składają więc do KRS umowy typowe, a część postanowień, dotyczących np. podziału zysku, zawierają ustnie. Jak można to zmienić?

Znajomość umów spółek akurat służy bezpieczeństwu obrotu. To, że umowa musi być dostępna, wynika również z prawa europejskiego i polski ustawodawca tego zmienić nie może. Ale sam zwróciłbym uwagę na coś innego. Kiedy się wymaga, by szybko sprawdzać dokumenty i wpisywać przedsiębiorców do rejestru, to i przepisy powinny być z taką myślą optymalizowane. Nie kwestionuję zasady swobody umów, w tym umów wszelkich spółek (oczywiście w granicach zakreślonych przez bezwzględnie obowiązujące przepisy prawa). Niemniej wielu przedsiębiorców rejestruje się przy użyciu schematów. Natomiast wiele spółek pozornie skrojonych na miarę wielu postanowień swoich umów nigdy nie wykorzysta. Uważam więc, że wszystkim znacznie ułatwiłoby życie ustawowe określenie wzorca umowy np. spółki z o.o., w którym określano by tylko strony, wkłady, kapitał i udziały oraz powoływano organy. Ewentualnie można by określać odrębności i odstępstwa od wzorca. Przejrzenie takiej umowy zajmowałoby kilka minut i można sobie wyobrazić rejestrowanie spółek na poczekaniu (proszę przyjść za godzinę, to będzie wpis albo wezwanie do uzupełnienia braków). Taki wzorzec fundamentalnie różniłby się od indywidualnie konstruowanej umowy, której oczywiście nie wolno zabraniać, ale dobrze byłoby dać rozwiązanie alternatywne. Wzorzec pokazywałby na pierwszym planie to, co się zmienia i nie trzeba by było szukać postanowień, które są jedynie powtórzeniem kodeksu spółek handlowych. A przecież dziś znaczna część umów spółek to powtórzenie przepisów k.s.h., z których trzeba wyłuskać to, co istotne. A to zawsze trawa. Lepiej więc byłoby przyjąć wzorzec i osobno określać szczególne postanowienia umów. Nie byłoby to zresztą nic niespotykanego. Takie rozwiązania są z powodzeniem stosowane w innych państwach, np. w Wielkiej Brytanii.

Wojciech Łukowski, sędzia, prezes Sądu Rejonowego dla Wrocławia Fabrycznej

Rozmawiała DOBROMIŁA NIEDZIELSKA-JAKUBCZYK

PODSTAWA PRAWNA

• Ustawa z 15 września 2000 r. - Kodeks spółek handlowych (Dz.U. nr 94, poz. 1037 ze zm.).

• Ustawa z 20 sierpnia 1997 r. o Krajowym Rejestrze Sądowym (t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 168, poz. 1186).

Źródło: GP

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Czy polskie firmy są gotowe na ESG?

Współczesny świat biznesu zakręcił się wokół kwestii związanych z ESG. Ta koncepcja, będąca wskaźnikiem zrównoważonego rozwoju, wpływa nie tylko na wielkie korporacje, ale coraz częściej obejmuje także małe i średnie przedsiębiorstwa. W dobie rosnących wymagań związanych ze zrównoważonością społeczną i środowiskową, ESG jest nie tylko wyzwaniem, ale również szansą na budowanie przewagi konkurencyjnej.

ESG u dostawców czyli jak krok po kroku wdrożyć raportowanie ESG [Mini poradnik]

Wdrażanie raportowania ESG (środowiskowego, społecznego i zarządczego) to niełatwe zadanie, zwłaszcza dla dostawców, w tym działających dla większych firm. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wystarczy powołać koordynatora i zebrać dane, to tak naprawdę proces ten wymaga zaangażowania całej organizacji. Jakie są pierwsze kroki do skutecznego raportowania ESG? Na co zwrócić szczególną uwagę?

ESG to zielona miara ryzyka, która potrzebuje strategii zmian [Rekomendacje]

Żeby utrzymać się na rynku, sprostać konkurencji, a nawet ją wyprzedzić, warto stosować się do zasad, które już obowiązują dużych graczy. Najprostszym i najbardziej efektywnym sposobem będzie przygotowanie się, a więc stworzenie mapy działania – czyli strategii ESG – i wdrożenie jej w swojej firmie. Artykuł zawiera rekomendacje dla firm, które dopiero rozpoczynają podróż z ESG.

Ratingi ESG: katalizator zmian czy iluzja postępu?

Współczesny świat biznesu coraz silniej akcentuje znaczenie ESG jako wyznacznika zrównoważonego rozwoju. W tym kontekście ratingi ESG odgrywają kluczową rolę w ocenie działań firm na polu odpowiedzialności środowiskowe, społecznej i zarządzania. Ale czy są one rzeczywistym impulsem do zmian, czy raczej efektowną fasadą bez głębszego wpływu na biznesową rzeczywistość? Przyjrzyjmy się temu bliżej.

REKLAMA

Zrównoważony biznes czyli jak strategie ESG zmienią reguły gry?

ESG to dziś megatrend, który dotyczy coraz więcej firm i organizacji. Zaciera powoli granicę między sukcesem a odpowiedzialnością biznesu. Mimo, iż wymaga od przedsiębiorców wiele wysiłku, ESG dostarcza m.in. nieocenione narzędzie, które może nie tylko przekształcić biznes, ale również pomóc budować lepszą przyszłość. To strategia ESG zmienia sposób działania firm na zrównoważony i odpowiedzialny.

Podatek od nieruchomości może być niższy. Samorządy ustalają najwyższe możliwe stawki

Podatek od nieruchomości może być niższy. To samorządy ustalają najwyższe możliwe stawki, korzystając z widełek ustawowych. Przedsiębiorcy apelują do samorządów o obniżenie podatku. Niektóre firmy płacą go nawet setki tysięcy w skali roku.

Jakie recenzje online liczą się bardziej niż te pozytywne?

Podejmując decyzje zakupowe online, klienci kierują się kilkoma ważnymi kryteriami, z których opinie odgrywają kluczową rolę. Oczekują przy tym, że recenzje będą nie tylko pozytywne, ale również aktualne. Potwierdzają to wyniki najnowszego badania TRUSTMATE.io, z którego wynika, że aż 73% Polaków zwraca uwagę na aktualność opinii. Zaledwie 1,18% respondentów nie uważa tego za istotne.

Widzieć człowieka. Czyli power skills menedżerów przyszłości

W świecie nieustannych zmian empatia i zrozumienie innych ludzi stają się fundamentem efektywnej współpracy, kreatywności i innowacyjności. Kompetencje przyszłości są związane nie tylko z automatyzacją, AI i big data, ale przede wszystkim z power skills – umiejętnościami interpersonalnymi, wśród których zarządzanie różnorodnością, coaching i mentoring mają szczególne znaczenie.

REKLAMA

Czy cydry, wina owocowe i miody pitne doczekają się wersji 0%?

Związek Pracodawców Polska Rada Winiarstwa wystąpił z wnioskiem do Ministra Rolnictwa o nowelizację ustawy o wyrobach winiarskich. Powodem jest brak regulacji umożliwiających polskim producentom napojów winiarskich, takich jak cydr, wina owocowe czy miody pitne, oferowanie produktów bezalkoholowych. W obliczu rosnącego trendu NoLo, czyli wzrostu popularności napojów o zerowej lub obniżonej zawartości alkoholu, coraz więcej firm z branży alkoholowej wprowadza takie opcje do swojej oferty.

Czy darowizna na WOŚP podlega odliczeniu od podatku? Komentarz ekspercki

W najbliższą niedzielę (26.01.2025 r.) swój Finał będzie miała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Bez wątpienia wielu przedsiębiorców, jak również tysiące osób prywatnych, będzie wspierać to wydarzenie, a z takiego działania płynie wiele korzyści. Czy darowizna na WOŚP podlega odliczeniu od podatku?

REKLAMA