REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.
Porada Infor.pl

Notariusz potwierdzi w protokole naruszenie praw w internecie

Subskrybuj nas na Youtube
Dołącz do ekspertów Dołącz do grona ekspertów
Aplikant radcowski
Marek Pasiński
Radca prawny
Notariusz powinien szczegółowo opisać co znajduje się na stronie, oczywiście nie dokonując jakiejkolwiek interpretacji czy dana treść jest np. obraźliwa lub narusza dobra osobiste.
Notariusz powinien szczegółowo opisać co znajduje się na stronie, oczywiście nie dokonując jakiejkolwiek interpretacji czy dana treść jest np. obraźliwa lub narusza dobra osobiste.

REKLAMA

REKLAMA

Jeżeli prawa przedsiębiorców zostały naruszone publikacją na stronie internetowej, dochodzenie tych praw trzeba zacząć od zabezpieczenia dowodów potwierdzających fakt tej publikacji. Najlepiej to zrobić u notariusza. Służy do tego notarialny protokół wejścia na stronę internetową.

Historia Internetu trwa już ponad 40 lat. Od prawie 20 lat również Polska jest do niego podłączona. W dobie powszechnego już dzisiaj dostępu do globalnej sieci łatwo można dostrzec również ciemne strony jej zastosowania np. poprzez bezpodstawne naruszanie dobrego imienia osób trzecich lub ich praw autorskich w związku z wyjątkowo łatwym zamieszczaniem publikacji w Internecie.

REKLAMA

W ostatnim czasie zdecydowanie wzrosła liczba postępowań sądowych dotyczących powyższych kwestii. Można rozróżnić przynajmniej kilka rodzajów naruszeń dokonywanych w sieci, te najpopularniejsze to z całą pewnością:
- obraźliwe anonimowe (w ogóle niepodpisane bądź podpisane „nickami”) wypowiedzi, zamieszczane na forach internetowych bądź w komentarzach np. pod jakimś artykułem, popularnymi portalami aukcyjnymi,
- publikacje w oficjalnych serwisach wydawców internetowych naruszające prawa autorskie bądź godzące w dobre imię osoby trzeciej.

Naruszenie dóbr osobistych w internecie

Dobra osobiste człowieka takie jak m.in. cześć, godność osobista, pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego, niezależnie od ochrony przewidzianej w przepisach.

Zobacz: Jak poświadczać dokumenty za zgodność z oryginałem?

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 11 marca 2008 r. (sygn. akt II CSK 539/07) należy ponadto uznać, że „dobre imię jest chronione na wielu polach aktywności życiowej człowieka i nie można co do zasady wyłączyć takiej ochrony w przypadku działalności danej osoby w środowisku internetowym. Sąd zwrócił uwagę na fakt, że uwarunkowania społeczne zmieniają się, obrót internetowy zyskuje na znaczeniu i stale zwiększają się możliwości jego wykorzystania. Dzięki Internetowi można nie tylko korzystać z interaktywności mediów, zbierać informacje, korespondować, wymieniać poglądy z wieloma osobami, regulować zobowiązania, ale i uczestniczyć w obrocie handlowym. Niektóre z tych form aktywności internetowej wiążą się z korzystaniem z nazwy użytkownika, która zastępuje wtedy nazwisko lub nazwę danego podmiotu.”

Powszechnie używane, pochodzące z języka angielskiego określenie „nick” nawiązuje wprost do pojęcia „pseudonim” i w tym zakresie również podlega ochronie.

Podmiotem ochrony dóbr osobistych są przede wszystkim osoby fizyczne. Jednak na podstawie przepisu art. 43 kodeksu cywilnego uregulowania dotyczące ochrony dóbr osobistych stosuje się w odpowiedni sposób także do osób prawnych.

REKLAMA

Naruszenie dóbr osobistych w środowisku elektronicznym, internetowym z uwagi na jego specyfikę, jak wyżej wskazano najczęściej dotyczy naruszenia czci, godności, dobrego imienia, prawa do wizerunku czy twórczości. Tego rodzaju treść dociera w szybki, nierzadko wręcz przypadkowy sposób do szerokiego grona odbiorców, być może kontrahentów danego przedsiębiorstwa, a ponowne zapracowanie na dobrą opinię bywa niezmiernie trudne.

Wymienione wyżej dobra zostają naruszone w sytuacji, w której dochodzi do poniżenia danej osoby w oczach opinii publicznej. Naruszenie czci może nastąpić w przypadku pomówienia człowieka o niewłaściwe postępowanie w życiu zawodowym, naruszające dobre imię danej osoby i mogące narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności, co nierzadko ma miejsce w odniesieniu do przedsiębiorców, którzy są bezradni w obliczu bezpodstawnych, czasem anonimowo wysuwanych pod ich adresem zarzutów.

Istotnym jest, że naruszenie może zostać dokonane zarówno przez np. wydawcę serwisu internetowego jak i użytkownika forum umieszczonego jako link do powyższego serwisu.

Zobacz: Na ile przydatny jest dostęp on-line do ksiąg wieczystych?

Co może zrobić osoba, której prawa narusza publikacja internetowa

REKLAMA

Powstaje zatem pytanie, jak przedstawia się odpowiedzialność poszczególnych podmiotów, którzy nie będąc bezpośrednio odpowiedzialni za dany materiał czy wypowiedź, „pomagają” w jej rozpowszechnianiu. Na ile zatem będzie odpowiadał administrator serwisu, twórca blogu, właściciel portalu społecznościowego etc.
W celu dokonania właściwego wskazania podmiotów, przydatnym jest zapoznanie się m.in. z ustawą Prawo prasowe (art. 37 i 38).

Np. Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 20 lipca 2004 r. (sygn. akt I Aca 564/04) uznał odpowiedzialność właściciela portalu internetowego za umieszczenie na stronie odesłań - tzw. głębokiego linkowania do strony internetowej, na której umieszczono treści, zdjęcia naruszające dobro osobiste osoby trzeciej.

Osoby obrażone poprzez nieprawdziwe i krzywdzące ich wypowiedzi kierując sprawę do sądu często stykają się z brakiem możliwości udowodnienia dokonanego naruszenia. Dzieje się tak dlatego, że równie szybko jak coś opublikować, (a może nawet jeszcze szybciej) jest usunąć dany wpis czy całą stronę z Internetu i próbować uwolnić się od odpowiedzialności udając, że dana treść nigdy nie została opublikowana.

Należy uznać rację stwierdzenia: „kto ma w ręce dokument, ten czuje się bezpiecznie”, a zatem najlepiej podjąć szybkie kroki w celu zachowania/utrwalenia danej treści do celów dowodowych.

Oczywiście najbardziej racjonalnym wydaje się dokonać natychmiastowego wydruku konkretnej treści z podaniem dnia i godziny. Jednakże taki dowód może się okazać dla sądu niewystarczający, a ponadto prawie na pewno zostanie przez drugą stronę zakwestionowany, zwłaszcza gdy już zdążyła tekst ze strony usunąć.

Przed wszczęciem postępowania pomocnym może być zatem udanie się do notariusza w celu sporządzenia protokołu czynności wejścia na daną stronę internetową. Koszt takiej operacji (niezależnie od liczby odwiedzonych stron, trzeba jednak płacić dodatkowo za każdą stronę samego protokołu) wynosi wraz z podatkiem ok. 250 zł.
Podstawę prawną do tego daje przepis art. 104 § 3 Prawa o notariacie, który stanowi, że notariusz spisuje protokoły w celu stwierdzenia pewnych czynności i zdarzeń wywołujących skutki prawne.

Co może poświadczyć notariusz

Notariusz poświadczy w protokole, że w konkretnym dniu i godzinie wpisał w wyszukiwarkę lub w pole adresu internetowego daną frazę i pojawił się np. artykuł, w którym dokonano naruszenia naszego dobrego imienia.

Notariusz powinien szczegółowo opisać co znajduje się na stronie, oczywiście nie dokonując jakiejkolwiek interpretacji czy dana treść jest np. obraźliwa lub narusza dobra osobiste. Niemniej jednak może ściśle wskazać wypowiedź, tekst artykułu, co samo z siebie nasuwa jednoznaczne wnioski dotyczące wymowy danej publikacji.
Notariusz po opisaniu zawartości strony, zaznaczy, że np. tekst źródłowy pochodzi ze strony konkretnego wydawcy serwisu albo potwierdzi, że na stronie widnieje znaczek ©, który jednoznacznie przypisuje prawa autorskie danemu podmiotowi.

W konfrontacji z inną stroną internetową, na której został powielony dany tekst już bez powyższych oznaczeń będzie można zdecydowanie wskazać naruszenie praw autorskich bądź przypisać odpowiedzialność za publikację godzącą w dobre imię powoda.

Zobacz: Przedsiębiorca w sądzie

Następnie notariusz powinien wydrukować wszystkie wspólnie odwiedzone strony jako załączniki do protokołu. Poświadczy tym samym, że w określonej dacie właśnie z jego komputera dokonano wydruku, a ich treść odzwierciedla to, co on sam miał okazję zobaczyć na swoim własnym monitorze. Jest to o tyle istotne, że łatwo wyobrazić sobie sytuację, w której powód zrobi tzw. zrzut z ekranu i zamieni w nim np. zdjęcie za pomocą odpowiedniego programu albo dokona szeregu innych manipulacji stosunkowo łatwych do przeprowadzenia, a niekoniecznie oczywistych dla pozostającego w dobrej wierze poświadczającego notariusza.

Na dodatek, w przypadku okazania odmiennego wydruku (choćby z przykładowym innym zdjęciem) przez drugą stronę, sądowi niezmiernie trudno będzie przyznać rację któremuś z przeciwników procesowych. Nie zawsze sędzia będzie posiadał wiedzę, która pozwoli trafnie ocenić taki dowód oraz dostrzec zagrożenie manipulacją. Często może być zatem koniecznym powołanie biegłego z zakresu informatyki. 

Nawiasem mówiąc również do notariusza warto zabrać ze sobą np. znajomego informatyka w celu wskazania poszczególnych kroków, które notariusz powinien podjąć w celu możliwie najpełniejszego udowodnienia, że istotnie - przedmiotowa strona to ta, która rzeczywiście widnieje w Internecie, a nie została spreparowana na potrzeby postępowania.

Dodatkowo można także próbować w opisany wyżej sposób udowodnić wiarygodność sms-ów, wydruków z poczty elektronicznej etc. U notariusza można również dokonać innego zabezpieczenia/utrwalenia konkretnej treści tj. opatrzyć kopię danej strony internetowej bezpiecznym podpisem elektronicznym ze znacznikiem czasu i zachować ją w celach dowodowych. 

Należy zaznaczyć, że niektórzy notariusze właśnie z uwagi na potencjalnie niską wiarygodność ukazywanych stron internetowych, odmawiają protokołowania takiej czynności. Wartym jednak podkreślenia jest, że pomimo wymienionych wyżej wątpliwości, co do mocy dowodowej poświadczonych wydruków i załączonych protokołów ostatecznie to w gestii sądu będzie leżeć ocena ich wartości dowodowej. Zatem nawet w przypadku ich podważenia przez stronę przeciwną, nie oznacza, że tracą one swoją przydatność.

W związku z dynamiczną wykładnią przepisów prawa, również regulacje dotyczące kwestii postępowania dowodowego powinny ulegać rozszerzeniu o nieznane wcześniej środki, by nadążyć za zmianami społecznymi, technicznymi, nowymi potrzebami etc.

Funkcją dokumentu jest przecież utrwalenie jego treści w niezmienionej formie, służącej również powielaniu przynajmniej na czas trwania procesu. Z całą pewnością wydruk z Internetu powinien być aktualnie traktowany na równi z innymi dowodami pisemnymi, co najmniej w zakresie jego potencjalnej mocy i wiarygodności.
Zresztą orzecznictwo odnoszące się do tego rodzaju problematyki faworyzuje dopuszczanie przez sąd wydruków internetowych oraz protokołów notarialnych oraz uwzględnianie przy orzekaniu ich wartości dowodowej.

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 29 września 2004 r. (sygn. akt II CK 527/03): „Początkiem dowodu na piśmie, czyli dokumentem wykazującym, iż czynność została dokonana, może być każdy dokument, którego treść bezpośrednio lub pośrednio wskazuje na fakt dokonania czynności. Nie jest konieczne, aby pismo to pochodziło od strony, przeciwko której taki dowód będzie prowadzony, ani też aby było podpisane przez jedną ze stron. Może to być dokument prywatny albo urzędowy, wystarczy list, dowód wpłaty, wycinek prasowy, wydruk komputerowy, telefaksowy, telegram itp.”

Podobnie w wyroku z dnia 23 czerwca 2005 r. (II SAB/Bk 32/05) WSA w Białymstoku stwierdził: “uwierzytelnione fotokopie dokumentów bądź uwierzytelnione wydruki poczty elektronicznej stanowią odpisy dokumentów zrównane mocą dowodową z oryginałami.”

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

REKLAMA

Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Co trzecia polska firma MŚP boi się upadłości. Winne zatory płatnicze

Choć inflacja wyhamowała, a gospodarka wysyła sygnały poprawy, małe i średnie firmy wciąż zmagają się z poważnymi problemami. Z najnowszego raportu wynika, że niemal 30% z nich obawia się, iż w ciągu dwóch lat może zniknąć z rynku – głównie przez opóźnione płatności od kontrahentów.

System kaucyjny od 1 października zagrożeniem dla MŚP? Rzecznik apeluje do rządu o zmiany

Od 1 października w Polsce ma ruszyć system kaucyjny, jednak przedsiębiorcy alarmują o poważnych problemach organizacyjnych i finansowych. Rzecznik MŚP apeluje do rządu o zmiany, ostrzegając przed chaosem i nierównymi warunkami dla małych sklepów.

W 2026 r. w radach nadzorczych i zarządach musi być 33-40% kobiet [Dyrektywa Women on Board]

W 2026 r. w radach nadzorczych i zarządach musi być odpowiednia reprezentacja płci. W związku z tym, że przeważają mężczyźni, nowe przepisy wprowadzają de facto obowiązek zapewnienia 33-40% kobiet ogólnej liczby osób zasiadających w radach nadzorczych i zarządach przedsiębiorstw. Czy Polskie firmy są na to gotowe? Jak wdrożyć dyrektywę Women on Boards?

Czy finansiści, księgowi i inni profesjonaliści powinni bać się wieku średniego?

Wiek średni nie musi oznaczać zawodowego spowolnienia. Czy finansiści, księgowi i inni profesjonaliści powinni bać się wieku średniego? Raport ACCA 2025 pokazuje, że doświadczenie, rozwinięta inteligencja emocjonalna i neuroplastyczność mózgu pozwalają po 40. wzmocnić swoją pozycję na rynku pracy.

REKLAMA

Zmiany w amortyzacji aut od 2026 r. – jak nie stracić 20 tys. zł na samochodzie firmowym?

Od 1 stycznia 2026 r. nadchodzi rewolucja dla przedsiębiorców. Zmiany w przepisach sprawią, że auta spalinowe staną się znacznie droższe w rozliczeniu podatkowym. Nowe, niższe limity amortyzacji i leasingu mogą uszczuplić kieszeń firmy o nawet 20 tys. zł w ciągu kilku lat. Co zrobić jeszcze w 2025 r., żeby uniknąć dodatkowych kosztów i utrzymać maksymalne odliczenia? Poniżej znajdziesz praktyczny poradnik.

Obcokrajowcy wciąż chętnie zakładają w Polsce małe firmy. Głównie są to Ukraińcy i Białorusini [DANE Z CEIDG]

Obcokrajowcy wciąż chętnie zakładają w Polsce małe firmy. Głównie są to Ukraińcy i Białorusini [DANE Z CEIDG]. W pierwszej połowie br. 21,5 tys. wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej wpłynęło do rejestru CEIDG od osób, które mają obywatelstwo innego państwa. To 14,4% wszystkich zgłoszeń w tym zakresie.

Hossa na giełdzie w 2025 r. Dlaczego Polacy nie korzystają z tego okresu? Najwięcej zarabiają zagraniczni inwestorzy

Na warszawskiej giełdzie trwa hossa. Dlaczego Polacy nie korzystają z tego okresu? Najwięcej zarabiają u nas zagraniczni inwestorzy. Co musi się w Polsce zmienić, aby ludzie zaczęli inwestować na giełdzie?

Umowy PPA w 2025 r. – korzyści i ryzyka dla małych i średnich firm w Polsce

Płacisz coraz wyższe rachunki za prąd? Coraz więcej firm w Polsce decyduje się na umowy PPA, czyli długoterminowe kontrakty na energię z OZE, które mogą zagwarantować stałą cenę nawet na 20 lat. To szansa na przewidywalne koszty i lepszy wizerunek, ale też zobowiązanie wymagające spełnienia konkretnych warunków. Sprawdź, czy Twoja firma może na tym skorzystać.

REKLAMA

Rezygnują z własnej działalności na rzecz umowy o pracę. Sytuacja jest trudna

Sytuacja jednoosobowych działalności gospodarczych jest trudna. Coraz więcej osób rezygnuje i wybiera umowę o pracę. W 2025 r. wpłynęło blisko 100 tysięcy wniosków o zamknięcie jednoosobowej działalności gospodarczej. Jakie są bezpośrednie przyczyny takiego stanu rzeczy?

Umowa Mercosur może osłabić rynek UE. O co chodzi? Jeszcze 40 umów handlowych należy przejrzeć

Umowa z krajami Mercosur (Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem) dotyczy partnerstwa w obszarze handlu, dialogu politycznego i współpracy sektorowej. Otwiera rynek UE na produkty z tych państw, przede wszystkim mięso i zboża. Rolnicy obawiają się napływu tańszych, słabszej jakości produktów, które zdestabilizują rynek. UE ma jeszcze ponad 40 umów handlowych. Należy je przejrzeć.

REKLAMA