Czy warto zatrudnić freelancera?
REKLAMA
REKLAMA
Na początek przyjrzyjmy się specyfice pracy freelancera. Osoba, która decyduje się na porzucenie etatu, czasem widzi tylko pozytywy tej sytuacji - brak szefa, możliwość dowolnego regulowania ilości zleceń, a w końcu pracę w miłym, przyjaznym otoczeniu, np. w domu. Tak właśnie wiele osób wyobraża siebie pracę wolnego strzelca, zauważając tylko jej dwa elementy: wolność i niezależność.
REKLAMA
Jak mówi Robert Rosłoń - absolwent MBA w Akademii Leona Koźmińskiego, freelanser zajmujący się doradztwem biznesowym, zarządzaniem projektami i portfelem projektów - miejsce pracy freelancera to dowolne miejsce z pewnym dostępem do Internetu. Osobiście pracuję zarówno w domu, jak i w biurze, a od czasu do czasu zdarza mi się brać komputer do portu, gdzie siedząc nad wodą, przygotowuję dokumenty bądź rozmawiam z klientami.
Kuszący, lecz, niestety, niepełny obraz. Nie zapominajmy, że codzienność freelancera to również czas poświęcony na zdobywanie zleceń, często okresy bez zleceń, a co za tym idzie - bez wynagrodzenia. Czasem natomiast jest wprost odwrotnie - nadmiar projektów, brak czasu na ich realizacje i goniące terminy. Praca freelancera jest albo piękna, albo okropna, albo dająca poczucie wolności, albo przynosząca stres i udrękę. Wszystko zależy od psychiki i od kompetencji, a trochę również od okoliczności - stwierdza prof. Czesław Szmidt, wykładowca na studiach Executive MBA w Akademii Leona Koźmińskiego (ALK). Trzeba być zarazem, choć to dość trudne - otwartym, optymistycznym, sympatycznym wobec otoczenia, a zarazem twardym dla siebie, do bólu wymagającym, konsekwentnym i profesjonalnym. A co do okoliczności - jak zwykle - dobrze jest mieć „zaplecze”, trochę zasobów na początek na przetrwanie trudnych momentów albo wyrozumiałą rodzinę lub przyjaciół, którzy będą wierzyć, że kiedyś jeszcze osiągniesz sukces i że warto ci pomóc.
Freelancer jak jednoosobowa firma
Freelancer, czyli inaczej „wolny strzelec”, to osoba działająca w praktyce prawie tak, jak jednoosobowa firma. Samodzielnie pozyskuje klientów, samodzielnie wykonuje zlecenia, samodzielnie się rozlicza i dba o swoje finanse. W świetle polskiego prawa freelancerzy są osobami fizycznymi nie prowadzącymi działalności gospodarczej. Na czas współpracy klient i wykonawca podpisują umowę cywilnoprawną - umowę zlecenie lub umowę o dzieło. Umowę o dzieło podpisuje się w momencie, gdy zamawiającemu zależy na konkretnym efekcie pracy, widocznym rezultacie.
REKLAMA
Umowa zlecenie stosowana jest z kolei wówczas, gdy dla zleceniodawcy ważne jest wykonanie konkretnych czynności. Jest to tzw. umowa starannego działania. Warto zaznaczyć, że praca w takim charakterze umożliwia realizację działań dla kilku klientów jednocześnie oraz gwarantuje wyjątkową samodzielność.
Nieco bardziej zaawansowanym rozwiązaniem dla freelancerów jest samozatrudnienie - osoba fizyczna prowadzi wówczas samodzielnie i na własny rachunek oraz własne ryzyko jednoosobową działalność gospodarczą. Osoba ta zawiera z pracodawcą umowę o świadczenie usług w ramach prowadzonej przez siebie działalności.
Pracę freelancera charakteryzuje niezależność od swojego pracodawcy. Osoba taka sama decyduje o swoim życiu zawodowym. Teoretycznie pracuje wtedy, kiedy sama sobie to zaplanuje. Klienta najczęściej interesuje tylko określony rezultat pracy wykonany w ustalonym czasie. W praktyce nie wygląda jednak to tak kolorowo. Osoba pracująca w taki sposób zazwyczaj nie ma czasu na życie towarzyskie i w pracy spędza dużo więcej niż 8h dziennie. Zazwyczaj wykonuje swoje zlecenia w domu, chociaż nie zawsze. Z pewnością zależy to od profesji, którą się zajmuje.
Wolnymi strzelcami są najczęściej: informatycy, fotografowie, dziennikarze, tłumacze, adwokaci a także specjaliści ds. marketingu i promocji oraz wszelkiego rodzaju konsultanci z obszaru usług posiadający wiedzę i umiejętności eksperckie. Część z nich pracuje codziennie w innym miejscu, część - ci bardziej doświadczeni - mają własne biura. Najwięcej osób, z uwagi na oszczędność kosztów, wybiera pracę zdalną z własnego domu. Stąd też występuje u nich większe ryzyko przepracowania i trudności w oddzieleniu życia zawodowego od prywatnego.
Zaletą pracy na takich warunkach jest na pewno fakt, że ma się rzeczywisty wpływ na otrzymywane w danym miesiącu wynagrodzenie. Zarobek jest wprost proporcjonalny do ilości obsługiwanych klientów i zleceń. A za każdym razem, gdy dochodzi do negocjacji z kolejnym potencjalnym klientem freelancer ma teoretycznie pełną dowolność w kształtowaniu wysokości swojego wynagrodzenia.
Wolny strzelec zarabia zawsze wtedy, kiedy pracuje. Pieniądze oraz niezależność stają się często koronnymi argumentami przejścia na tego typu rodzaj wykonywanej pracy.
Freelancer czy etatowiec?
Co najbardziej motywuje firmy do zatrudniania wolnych strzelców? Składa się na to kilka elementów. Po pierwsze - koszty pracy pracownika etatowego są o wiele wyższe niż pracownika zatrudnionego na zlecenie. Zatrudniając freelancera pracodawca nie musi się martwić o zapewnienie narzędzi czy stanowiska pracy oraz o sprawy związane z ZUS czy US.
Freelancer musi potrafić zorganizować sobie stanowisko pracy, jak i samą pracę, czyli to, co osoba pracująca na etacie otrzymuje od pracodawcy. Musi także planować długoterminowo, tak aby mieć zawsze pracę - co jest równoznaczne z przychodami. Dodatkowo osoba pracująca na etacie nie musi się troszczyć o kontakty z urzędami (np. z ZUS-em, urzędem skarbowym), ponieważ te kwestie są administrowane przez pracodawcę - dodaje Robert Rosłoń.
Pracownika na etacie obowiązuje regulamin pracy i inne przepisy prawa pracy funkcjonujące u danego pracodawcy. Freelancer natomiast przestrzega wyłącznie zasad zawartych w podpisywanej umowie. Co więcej - ma on swobodę nawiązywania współpracy z nowymi klientami, ustalania zasad tej współpracy oraz rozwiązywania umów. Takiej swobody nie posiadają zwyczajni pracownicy.
Jednakże drugą stroną medalu jest fakt, że umowa o pracę zapewnia stałe wynagrodzenie niezależnie od pobieranego urlopu wypoczynkowego czy zwolnienia lekarskiego oraz pracę w wymiarze czasowym zaplanowanym w umowie, a za nadgodziny wypłacane są dodatki. Po wyjściu z pracy można o niej zapomnieć. Freelancer niestety musi liczyć się z tym, że urlop lub poważna choroba pozbawiają go możliwości wykonywania kolejnych zleceń.
Kolejną różnicą jest samo wynagrodzenie. Pracownik, nawiązując współpracę z firmą na zasadzie „wolnego strzelca” lub samozatrudnienia, otrzymuje większe wynagrodzenie w przypadku takiej samej stawki brutto niż osoba na etacie.
Z punktu widzenia pracodawcy zatrudnianie freelancera lub osoby samozatrudnionej ma zarazem zalety, jak i wady, ale zupełnie podobnie jest w przypadku osoby zatrudnianej na etacie.
Podstawowym plusem takiego rozwiązania, na które najczęściej zwraca się uwagę, są kwestie finansowe. Zawarcie umowy o pracę związane jest z opłatą składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Zdarza się, że dochodzą do tego także składki na inne fundusze, jak Fundusz Pracy (FP), Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Socjalnych (FGŚP), czy Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) lub Fundusz Emerytur Pomostowych (FEP). Jak się zatem okazuje, koszt zatrudnienia pracownika na umowę o pracę jaki ponosi pracodawca to dodatkowo, poza kwotą brutto wynagrodzenia, wartość składek na ubezpieczenie społeczne (częściowo opłacane przez pracodawcę, a częściowo przez pracownika) oraz składki na poszczególne fundusze. Im wyższe wynagrodzenie pracownika, tym pracodawca ponosi większe dodatkowe koszty.
Pracodawca, podpisując z pracownikiem umowę o dzieło nie odprowadza składek na ubezpieczenie zdrowotne ani społeczne.
Przy umowach zlecenie sytuacja wygląda nieco inaczej. Tutaj odprowadzane są pełne składki na ubezpieczenie społeczne oraz składki zdrowotne, ale są sytuacje, w których pracodawca jest zwolniony od ich opłacania.
W przypadku podejmowania współpracy z osobą samozatrudnioną pracodawca nie odprowadza żadnych składek - robi to samozatrudniony, Tak samo jest w przypadku odprowadzania zaliczki na podatek dochodowy. Ponadto, samozatrudniony przeważnie wystawia za świadczone usługi faktury VAT. W takiej sytuacji pracodawca może odliczać od swojego należnego podatku VAT wartość naliczonego podatku przez samozatrudnionego. Wynagrodzenie wypłacane samozatrudnionemu, przy takiej samej kwocie jak na umowie o pracę, generuje dla pracodawcy koszty mniejsze o ok. 18%*
Ponadto z punktu widzenia pracodawcy freelancer nie otrzymuje płatnego urlopu wypoczynkowego, premii, dodatków za pracę w nadgodzinach i odprawy w sytuacji zerwania współpracy (chyba, że umowa zastrzega świadczenia przy takiej sytuacji). Dodatkowo, w przypadku wyrządzenia szkody (świadomego bądź nie) jest możliwość obarczenia większymi kosztami takiego pracownika niż przy umowie o pracę. Poza tym, pracodawca oszczędza na świadczeniach socjalnych, które nie przysługują freelancerowi, a także na kosztach wykonywania pracy - freelancerzy często wykonują swoją pracę w domu lub we własnych biurach.
Kolejną zaletą jest to, że freelancer, a w jeszcze większym stopniu samozatrudniony, współpracują z „pracodawcą” jak niezależne podmioty gospodarcze - partnerzy biznesowi. Taki pracownik ma przeważnie wyższą motywację wewnętrzną do wykonywanych zadań. Wynika to z tego, że przeważnie sam stanowi o jakości wykonanej pracy i cały czas zmuszony jest do budowania marki swojego nazwiska. Zleceniodawca może mieć przez to większą gwarancję terminowości (tym bardziej, że zazwyczaj na opóźnienia w wykonaniu zlecenia/dzieła są nakładane kary pieniężne).
Model freelancingu określiłbym mianem uczciwego kontraktu biznesowego - uważa Jarosław Kołodziej, prezes zarządu w firmie MAGNUS Consulting Sp. z o.o. - pozwala on bowiem na uznanie fachowości i eksperckiej wiedzy dostawcy danego rozwiązania czy usługi bez jednoczesnego nakładania na zleceniodawcę obowiązków wynikających z tzw. pozapłacowych kosztów pracy. Z kolei pracownik etatowy za komfort comiesięcznego przelewu pensji musi jednak oddać pewien wymiar swojej kreatywności, komponując się z polityką organizacji, która go zatrudnia.
Kolejną korzyścią, jaka płynie dla firmy ze współpracy z freelancerami, zwłaszcza przy zadaniach doraźnych, są niższe koszty niż podczas zawierania umów między firmami. Samodzielnie wykonywane zlecenie przez pojedynczą osobę będzie miało cenę bardziej konkurencyjną niż wynajęcie do tego całej firmy. Toteż coraz częściej zdarza się tak, że na rynku wygrywają cenowo wolni strzelcy wprowadzając ceny dumpingowe w stosunku do firm świadczących takie same usługi.
Freelancerzy są po to, aby dobrze i - w generalnym rozrachunku - niedrogo zrobić to, co sprawia nam trudności, których w tym momencie nie możemy samodzielnie i względnie tanio pokonać. Warto ich zatrudniać, gdy wiemy, że potrafią wykonać dla nas określona pracę taniej i lepiej, szczególnie wtedy, gdy nie ma uzasadnienia dla zatrudnienia w firmie odpowiedniego specjalisty na stałe - stwierdza prof. Czesław Szmidt.
Warto zwrócić uwagę, na to, że freelancer sam dba o rozwój swoich kompetencji. Firma nie jest zaangażowana kosztowo w jego szkolenie, co jest praktykowane w przypadku zatrudnianiu pracowników na etat. Brak nakładów na szkolenia, przy jednoczesnym - jak najbardziej uprawnionym - wymaganiom co do jakości wykonanej pracy, jest niewątpliwie dużą zaletą zatrudniania freelacerów. Tym bardziej, że freelancer, aby utrzymać się na rynku, musi dbać o poziom swoich projektów, inaczej nie może liczyc na nowe zlecenia.
Od wykonania przez freelancera zadania na poziomie akceptowalnym przez klienta zależy nawiązanie przez niego trwałych relacji z klientem. Jeżeli klient będzie szczególnie usatysfakcjonowany, to poleci go innym lub da pozytywną rekomendację, z której będzie mógł korzystać. Freelancer bazuje na swojej profesjonalnej reputacji i ona jest dla niego najważniejsza - mówi dr Piotr Pilch, wykładowca i specjalista w zakresie zarządzania zasobami ludzkimi w Akademii Leona Koźmińskiego.
Pogląd ten potwierdza Rober Rosłoń, który stwierdza, że bardzo ważny jest fakt, iż osoba pracująca na etacie może się pomylić, może nie dotrzymać terminów, może nie wykonać pracy. Freelancer nie może pozwolić sobie na taką sytuację. Mogłoby to być jego ostatnie zlecenie dla tego klienta.
Dlatego w przypadku każdego zadania stara się bardziej niż pracownik etatowy i więcej od niego można wymagać. Jednocześnie, biorąc pod uwagę, coraz większą specjalizację usług, to freelancer jest w stanie zaproponować nam to, czego nie są w stanie wykonać nasi pracownicy. Dzięki swojemu specyficznemu doświadczeniu zrobi to lepiej i szybciej
- podsumowuje dr Piotr Pilch.
Firmy bardzo często zlecają prace osobom, które już są znane w środowisku, które mają wyrobioną markę. Na komfort bycia freelancerem mogą pozwolić sobie tylko osoby posiadające solidny portfel klientów, najczęściej pozyskanych z poprzedniej, etatowej pracy - mówi Jarosław Kołodziej, prezes zarządu w firmie MAGNUS Consulting Sp. z o.o.
Freelancer istnieje tylko dzięki dobrej opinii. Właściwie funkcjonuje w środowisku na zasadzie sapera - do pierwszej porażki. Różni się tylko tym, że - jak w grze komputerowej - może sobie kupić jeszcze jedno „życie”, ale to drogo kosztuje i może wymagać wiele czasu. Freelancer musi naprawdę dobrze znać się na swojej robocie, a na dodatek - musi dbać o dobre relacje z klientami. Freelancer nie ma ochrony w postaci szefa, marki wcześniej uzyskanej przez firmę, zasobó, które pozwolą zredukować skutki jego błędów. Będąc freelancerem, trzeba się szybko uczyć, dużo umieć, być elastycznym i liczyć na siebie. Parafrazując tytuł znanego filmu, jest to „robota dla zuchwałych”, którzy potrafią przetrwać w trudnym, burzliwym otoczeniu - tłumaczy prof. Czesław Szmidt.
Zdecydowanie nie jest to model dla osób wchodzących na rynek, bowiem kupony z freelancingu odcinać mogą osoby z doświadczeniem, z ponadprzeciętnym zmysłem rynkowym, dostarczające rozwiązania niszowe, niestandardowe i koniecznie o najwyższej jakości - podsumowuje Jarosław Kołodziej.
Zagrożenia związane z zatrudnieniem freelancera
Prof. Czesław Szmidt widzi dwa zagrożenia związane z pracą z freelancerami. Pierwsze wiąże się z rozpoznaniem ich kompetencji. Trzeba dążyć do zdobycia maksymalnej pewności, że rzeczywiście znają się na swojej pracy. Najtrudniej jest na początku, gdy nawiązujemy współpracę. Należy analizować dotychczasowe osiągnięcia każdego freelancera i zasięgać opinii innych zleceniodawców. Drugie zagrożenie to nieterminowość - najlepsi miewają duże obciążenia, a obowiązuje zasada, że należy brać zlecenia, dopóki są, bo może ich za chwilę nie być. Należy tak kształtować umowy, aby musieli się z nich wywiązywać. Należy też dzielić pracę na etapy i okresowo kontrolować jej przebieg.
Do tych zagrożeń należy dodać jeszcze jedno: freelancer sam decyduje, czy podejmie się realizacji danego projektu. A w przypadku, gdy zależy nam na szybkim działaniu, w razie krzysowej sytuacji, możemy mieć problem ze znalezieniem wykonawcy zadania. W przypadku pracownika etatowego zawsze można wydać mu polecenie służbowe, w przypadku wolnego strzelca - możemy tylko proponować.
Można odnieść wrażenie, że w Polsce cały czas pracodawcy stosunkowo niechętnie podchodzą do zatrudniania freelancerów albo do przyznawania się, że korzystają z ich usług. Z pewnością wiele zależy od branży danej firmy.
Freelancer nie jest zależny od jednego pracodawcy. Przed nawiązywaniem współpracy z wolnym strzelcem może wzbraniać posiadanie zbyt małej kontroli nad takim pracownikiem. Pamiętajmy o tym, że zazwyczaj najważniejszy w takich przypadkach jest określony efekt. Ponadto współpraca z wolnym strzelcem może w niektórych przypadkach zwiększać koszty. Problem ten pojawia się w momencie przechodzenia autorskich praw majątkowych do utworu stworzonego przez zatrudnionego freelancera na pracodawcę (np. tworzenie gier komputerowych, programów, artykułów itp.). Często wiąże się to z zawarciem dodatkowej umowy i z większym wynagrodzeniem.
Kolejnym problemem jest lojalność, zaufanie i większe ryzyko. Można zauważyć tendencję, że rynek pracy poniekąd wymusza od pracowników stawanie się freelancerami. W celu pozyskania zleceń, dla wielu będących jedyną formą utrzymania, często obniżają oni swoje ceny - psując tym samym rynek świadczonych usług. To, jak freelancerzy świadczą usługi i pracują na własna markę (bądź też przeciwnie) ma bardzo duży wpływ na to, jak postrzegają ich potencjalni klienci (pracodawcy). Okazuje się bowiem, że nie zawsze są oni do końca szanowani i cenieni. Na uprzedzenia i lęk firm mogą oczywiście wpływać złe doświadczenia z tego typu współpracy.
Zatrudnianie freelancera, jest wyzwaniem zarówno dla firmy, jak i dla samego wolnego strzelca. Jednak coraz więcej firm korzysta z usług freelancerów, a i coraz więcej osób decyduje się na porzucenie etatu i rozpoczęcie samodzielnej pracy na swój własny rachunek. Wydaje się, że ta tendencja będzie się stale utrzymywać.
*źródło: „Personel Plus”, nr. 03(40)/2011, str. 101
Artykuł przygotowany przy współpracy:
Anna Strzeżyńska
Perfect Consulting
www.perfectconsulting.pl
Małgorzata Oświata
Akademia Leona Koźmińskiego
www.kozminski.edu.pl
REKLAMA
REKLAMA