Nowoczesny marketing w XIX wieku? O zaskakującym rozmachu promocji gazowych technologii
W XIX wieku gaz stał się paliwem oświetlenia i większości sprzętów domowych, nawet tych, których współcześnie nie utożsamiamy z gazowym zasilaniem. Zanim jednak nowe technologie na dobre zagościły w domach i na ulicach, niezbędne okazało się przekonanie pierwszych użytkowników do gazowych rozwiązań. Wyjątkowo pomocne dla klasycznych gazowni i producentów sprzętów okazały się działania promocyjne. Pokazy gotowania, pieczenia czy prasowania, kolorowe i nowoczesne reklamy prasowe, a nawet akcje specjalne – rozmach ówczesnych aktywności mógłby zaskoczyć nawet współczesnych odbiorców.
Gaz oświetlił pierwsze mieszkanie dopiero w 1792 r., nieco później zaczął zasilać sprzęty codziennego użytku – kuchenki, piecyki, chłodziarki. Gaz u schyłku XVIII wieku był zupełnie nieznanym paliwem, a ludzie byli przyzwyczajeni do gotowania na węglu i oświetlania mieszkań przy pomocy świec. Należało więc poinformować użytkowników o nowych technologiach, a następnie zachęcić do ich zakupu i stosowania, zapewniając pakiet korzyści. Nie bez znaczenia pozostawał lęk przed tajemniczym, niewidzialnym paliwem, które powstawało w dymiących pod miastami wytwórniach – klasycznych gazowniach.
reklama
reklama
Reklama zachęcała do zmiany całego domowego stylu życia. Gaz prezentowano jako wygodniejszy, czystszy, bezpieczniejszy od węgla. Afisze i ogłoszenia w prasie przedstawiały domy, w których pojawił się gaz, jako nowoczesne i idące z duchem czasu, a ich gospodynie jako kobiety zaradne i przedsiębiorcze. Nowe paliwo miało uławiać życie nie tylko kobietom i rodzinom, lecz także samotnym kawalerom. Język korzyści reklam był pełen anegdot i rymowanek, a także twardych liczb. Informowały one, ile nakryć głowy można wyprasować dzięki 1 m3 gazu (osiem kapeluszy) czy ile placków wielkanocnych upiec (aż trzy). W XX-leciu międzywojennym jeden z plakatów (i to w technice 3D) informował, że „gaz to jedyne kulturalne paliwo!”. Pojawiały się również antyreklamy. W „Poradniku Gospodyni Domowej” w 1912 r. stwierdzono, że „Gaz jest zabójcą romantyzmu wśród mężczyzn”. Autorka miała na myśli lenistwo mężczyzn, którzy odchodząc od kominków na drewno, woleli używać ich gazowych odpowiedników, przez co przestali charakteryzować się atrybutem siły.
Branża gazownicza nie bała się niestandardowych form promocji. Jednym z jej przykładów było sponsorowanie widowiskowych sportów ekstremalnych – w 1889 r. publiczność zgromadzona w łódzkim Parku Helenów mogła podziwiać balon, który wzniósł w powietrze dwóch aeronautów (jeden z nich wyskoczył na oczach gapiów na spadochronie). Afisze zawczasu informowały, że gazu do jego napełnienia dostarczyła łódzka gazownia.