Ranking kredytów gotówkowych - listopad
REKLAMA
REKLAMA
Tylko co trzeci bank proponuje nieznanym sobie dotychczas osobom identyczne warunki cenowe jak klientom już wcześniej obsługiwanym. Nawet w tych przypadkach osoba „z ulicy” nie ma jednak szansy na porównywalną kwotę pożyczki gotówkowej. Wśród instytucji deklarujących identyczne podejście bez względu na relacje z klientem, znaleźli się jedynie: Polbank EFG, BNP Paribas Fortis, Citi Handlowy, DB PBC (db kredyt), BOŚ, BPH, GE Money Bank i Kredyt Bank. Ten ostatni jednocześnie informował niedawno, że zdecydowanie woli pożyczać swoim klientom. Jak wynika z zestawienia przygotowanego przez niezależną Firmę Doradztwa Finansowego Gold Finance, zdecydowana większość banków faworyzuje własnych klientów przy udzielaniu pożyczki gotówkowej. Ale w obecnych warunkach niepewności i braku zaufania na rynku oraz poszukiwania przez banki dodatkowych zysków, nawet znani klienci dostaną zazwyczaj ofertę kosztownego kredytu opakowanego w polisy ubezpieczeniowe.
REKLAMA
Konto i karta kredytowa przepustką do niższych kosztów
Co w bankach ceniących sobie znajomość klienta ma szczególne znaczenie? Bardzo istotna jest historia konta i ewentualnego debetu oraz obsługa karty kredytowej wydanej akurat przez dany bank. Jeśli tych relacji nie ma, banki coraz częściej próbują je nawiązać. Pekao na przykład proponuje osobie nie związanej wcześniej z bankiem, a zainteresowanej kredytem gotówkowym taką samą cenę pożyczki, co stałym klientom. Warunkiem jest założenie w Pekao Eurokonta i zadeklarowanie zasilania go wynagrodzeniem. Z otwartymi ramionami na takich klientów czekają też w BZ WBK. – Z pewnością taka osoba dostałaby lepsze warunki, a bank pomógłby jej w formalnościach związanych z przeniesieniem konta – mówi Łukasz Molenda, dyrektor departamentu kredytów dla ludności w Bank Zachodni WBK. Niewykluczone, że na rynku kredytów gotówkowych coraz bliżej jest do modelu od miesięcy obowiązującego już dla kredytów hipotecznych: otwierasz konto i przelewasz wynagrodzenie, a w zamian możesz liczyć na obniżkę prowizji czy marży, albo wyższą kwotę pożyczki.
Idź tam gdzie jest ROR, a potem ruszaj do konkurencji
Poszukiwania pieniędzy z pewnością warto więc rozpocząć od banku, w którym posiadamy ROR. Ale na tej ofercie nie należy poprzestawać. Jak wynika z zestawienia Gold Finance, koszt pożyczenia 10 tys. zł na 3 lata, przez 4-osobową rodzinę z dochodami netto 6 tys. zł i bez innych zobowiązań, w „swoim” banku wynosi średnio 3278 zł. Jeśli zdecydujemy się na „obcy” bank, będzie to 3444 zł. Najczęściej więc różnica w całości kosztów wynosi jedynie ok. 200 zł, a w niektórych bankach oferta dla nieznanego klienta może być nawet korzystniejsza.
Najtaniej w Polbanku i BNP Paribas Fortis
Jak deklaruje Polbank, każdej rodzinie z naszego przykładu bez względu na wcześniejsze relacje, gotów jest pożyczyć 10 tys. zł na 3 lata po koszcie 1943 zł, a z ubezpieczeniem - 2155 zł. W czołówce instytucji najkorzystniej kredytujących nieznane sobie osoby znalazły się również BNP Paribas Fortis, z kosztami w granicach 2 tys. zł, i DnB Nord – 2,2 tys. zł. Ta ostatnia oferta skierowana jest jednak tylko do pracowników sektora finansowego, pozostali będą już musieli zapłacić więcej. Kolejne miejsca przypadły w udziale: BZ WBK, GETIN Bank i BOŚ. Tu trzeba wyłożyć na 10 tys. zł 3-letniego kredytu kwotę 2,5-2,7 tys. zł. W przypadku kredytów dla swoich klientów najlepiej wypadają: Polbank, BNP Paribas Fortis, BZ WBK, Millennium, Euro Bank, Getin, MultiBank i BOŚ. Koszty ich oferty dochodzą maksymalnie do 2,7 tys. zł. Na drugim biegunie znajdują się kredyty za 4-5 tys. zł.
Ubezpieczenia drogie i trudne do uniknięcia
REKLAMA
Na końcu tabeli królują kredyty z ubezpieczeniami. Wylądowały tu najdroższe propozycje, zarówno dla klientów własnych jak i obcych. Bo to nie nominalne oprocentowanie, lecz przede wszystkim koszty dodatkowe śrubują ceny kredytów zaciąganych na krótkie okresy. Pożyczka Pekao bez prowizji i ubezpieczeń, ale na niemal 20 proc. jest ostatecznie i tak tańsza niż taka sama w GE Money Banku z oprocentowaniem 8,9 proc., 5-proc. prowizją i ubezpieczeniem za 1090 zł. Porównując raty ofert z rozbudowanymi kosztami pozaodsetkowymi, upewnijmy się, czy bank zawarł koszty dodatkowe w racie, czy też zakłada, że zapłacimy je z własnej kieszeni. Warto o tym pamiętać poszukując najlepszej pożyczki, bo kredyty z ubezpieczeniem jest ofertą, którą klient - znany bankowi czy nie - dostaje obecnie najczęściej. W bankach specjalizujących się w consumer finance od miesięcy kredyty z ubezpieczeniami stanowią niemal 100 proc. sprzedaży, a w bankach uniwersalnych presja na opakowanie udzielanego kredytu w ubezpieczenie rośnie z każdym dniem.
Powód to zwiększanie dochodowości produktu, a jednocześnie zmniejszenie ryzyka dla banku. Niepewność sytuacji i problemy z przekredytowanymi klientami sprawiają, że banki za wszelką cenę starają się zabezpieczyć przed utratą przez klienta pracy, niezdolnością do zarobkowania, jak i śmiercią kredytobiorcy. – Wykorzystaniu polis chroniących przed utratą pracy niestety nie sprzyja fakt, że Polacy jak mogą unikają wpisu w świadectwie pracy o zwolnieniu – mówi Maciej Szczechura, wiceprezes Euro Banku. - Rozstają się więc z pracodawcą za porozumieniem stron, a później są zaskoczeni, że nie mogą skorzystać z ubezpieczenia – przestrzega.
REKLAMA
REKLAMA