Publikacja PKB w strefie euro
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Po wtorkowym spadku o 2 proc. główne indeksy nowojorskiej giełdy znalazły się na najniższych poziomach od dwóch miesięcy. Żadna branża nie oparła się przecenie, na wartości straciły walory 92 proc. spółek wchodzących w skład indeksu S&P 500, a na wyprzedaży akcji najmniej ucierpiał sektor ochrony zdrowia. Zwrot nastrojów nie został wywołany ani przełomową wiadomością ani danymi makroekonomicznego – inwestorzy wycofują się z rynku przed rozpoczęciem publikacji wyników kwartalnych przez spółki, których wartość w ostatnich miesiącach bardzo dynamicznie rosła.
REKLAMA
Wiadomo, że nie tylko w USA i Japonii zyski firm kurczą się w tempie kilkudziesięciu procent rok do roku, a w połączeniu z faktem, że na giełdach dość długo panował optymizm, sprawił, że współczynniki ceny do zysku znajdują się jeszcze grubo powyżej recesyjnych poziomów. Niemal każda recesja ubiegłego wieku kończyła się, gdy wskaźnik cena/zysk spadał poniżej 10. Na świecie można znaleźć rynki, gdzie ten warunek jest już spełniony, np. Rosja, ale póki co należą one raczej do wyjątków.
We Włoszech, po kilku miesiącach względnego spokoju na rynkach finansowych, spotkają się dzisiaj głowy największych potęg gospodarczych świata – grupy G8. Przy tej okazji omawiane będą kwestie nowych regulacji prawnych systemu finansowego mające na celu ograniczenie ryzyka podejmowanego przez instytucje, lecz najciekawsza będzie prawdopodobnie prezentacja stanowiska poszczególnych krajów w sprawie pozycji dolara. Chiny, Rosja, a ostatnio także Indie, czyli państwa kontrolujące olbrzymie rezerwy walutowe, wyrażają zaniepokojenie przyszłą kondycją amerykańskiej waluty, lecz póki co, za namową USA, nie podejmują drastycznych kroków i w dalszym ciągu kupują amerykańskie obligacje.
REKLAMA
REKLAMA