Państwo chce ratować budżet FUS kosztem Funduszu Rezerwy Demograficznej
REKLAMA
REKLAMA
W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Wynika z niego że rządzący, zamiast rzetelnie zabrać się do reformy finansów publicznych, po raz kolejny stosują doraźne metody łatania dziury budżetowej poprzez umożliwienie pobrania nieoprocentowanej pożyczki z Funduszu Rezerwy Demograficznej na rzecz Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
REKLAMA
REKLAMA
– To kolejny przykład psucia systemu, który miał zapewnić w przyszłości Polakom pieniądze na godną starość. Pieniądze leżące na koncie Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD) miały w tym czasie pracować na rzecz przyszłych emerytów, a nie stać się źródłem uzupełniania niedoborów w systemie świadczeń społecznych i ratować płynność FUS – uważa Magdalena Janczewska, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Konfederacji Pracodawców Polskich.
KPP nie akceptuje tego typu pozornych metod obniżania długu sektora finansów publicznych. W dłuższej perspektywie pożyczanie pieniędzy w żaden sposób nie zmieni
bowiem stanu finansów FUS.
– Przepisy mówią jasno. FUS może pożyczać pieniądze tylko od instytucji działających na zasadach wolnorynkowych, albo dostawać dotacje od państwa. Nie oprocentowana pożyczka z FRD to tak naprawdę sposób na rozmywanie prawa – uważa ekspert.
KPP podkreśla także fakt, że kolejny raz tak ważna nowelizacja ustawy jest uchwalana w trybie pilnym i w związku z tym nie trafiła do konsultacji społecznych.
–To bardzo niepokojący sygnał dla partnerów społecznych i pogwałcenie zasad dialogu społecznego, który powinien zawsze odbywać się w tak ważnych sprawach. Liczymy, że rządzący nie będą robić z tego stałej praktyki – podkreśla Magdalena Janczewska.
KPP nie uspokaja zastrzeżenie zawarte w nowelizacji, które mówi, że pożyczone środki zostaną zwrócone do FRD w terminie nie dłuższym niż 6 miesięcy od dnia ich otrzymania.
– Skoro nie wdraża się postępowania naprawczego i nie reformuje systemu finansówpublicznych, to trudno sobie wyobrazić taki scenariusz. Zdecydowanie bardziej realne jest kolejne przerzucenie pieniędzy z jednego koszyka do drugiego, a przecież nie o to nam chodzi – dodaje ekspert KPP.
KPP/IN
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.