REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Dlaczego warto rozwijać startup w mniejszym mieście

startup
Shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Największe aglomeracje przyciągają globalne startupy. Mniejszym miastom brakuje funkcjonującego startupowego ekosystemu. Jak pobudzić innowacyjność w pomijanych dotąd ośrodkach? 

Walka o talenty 

Trzy najbardziej innowacyjne miasta w Polsce generują 90% udanych startupów, którym udaje się osiągnąć sukces na rynkach zagranicznych. Mniejsze miasta plasują się bardzo nisko w rankingach przedsiębiorczości i innowacji. Choć Białystok, Gdańsk, Lublin czy Rzeszów posiadają świetne uczelnie i zaplecze badawczo - naukowe, które w niczym nie ustępują tym znajdującym się w „topowych” lokalizacjach, wciąż przegrywają walkę o talenty. Ale to nie są miasta drugiej kategorii, mają idealne warunki do rozwoju startupów. Brakuje im tylko dwóch rzeczy. 

REKLAMA

REKLAMA

Największą bolączką miast B jest drenaż mózgów. Specjaliści, którzy poszukują pracy w innowacyjnych dziedzinach migrują do większych ośrodków, bo tam mają szansę się rozwijać. Aby zatrzymać, czy wręcz odwrócić to zjawisko, trzeba stworzyć możliwości rozwoju na miejscu – brakuje podmiotów, które zapewnią dostęp do innowacyjnych projektów, zapewnią pracę i rozwój. Po drugie, potrzeba globalnych, odnoszących sukcesy startupów, które zechcą rozwijać się w tych mniej oczywistych lokalizacjach. To z ich pozyskaniem jest największy problem, ponieważ walczy o nie wiele miast i krajów. Sam fakt posiadania centr innowacji technologicznych, nie przełoży się automatycznie na startupowy sukces, niezbędna jest jeszcze baza przedsiębiorców budujących firmy w oparciu o technologie. Potrzebny jest ktoś, kto nie tylko wskaże potencjał, ale będzie też umiał połączyć startupy z biznesem.

Vikas Malhotra, CEO Maverick Nation zwraca uwagę na to, że o ile jakość sprowadzanych przedsiębiorstw jest kluczowa, równie ważne jest to, upewnić się, że są one w stanie inwestować w rozwój i chcą się rozwijać z udziałem, a nie wyłącznie przy pomocy lokalnego zasobu talentów. Polskie miasta nie mogą być tylko zapleczem, umożliwiającym dostęp do wykwalifikowanych specjalistów. Muszą mieć dostęp do know-how i mentoringu, dzięki którym zaczyna być budowana lokalna innowacyjność. 

W miastach B brakuje obecnie społeczności innych przedsiębiorców, założycieli startupów, inwestorów i klientów, którzy stawiają na innowacyjne produkty. Potrzebne są tam wzorce do naśladowania i mentorzy, dzięki którym buduje się atmosfera inspirująca do wyjścia ze strefy komfortu i rozpoczęcia nowego przedsięwzięcia. Praca przy innowacyjnych projektach wśród najlepszych, obserwowanie tego, jak należy budować i prowadzić biznes to najlepsza inspiracja, tak rodzą się pomysły na własne przedsięwzięcia – mówi.

REKLAMA

Problem mniejszych miast

Mniejsze miasta są świadome swojego potencjału, ale nie potrafią go wykorzystać. Bardzo często podejmują inicjatywy, które mają pobudzić innowacyjność, ale nie są one na tyle spektakularne, by przynieść pożądany efekt. 

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Nieważne, jak wiele inicjatyw podejmiemy i jak wiele startupów uda nam się przyciągnąć, jeżeli ich skala nie będzie odpowiednia. Tak jak w przypadku masy krytycznej, aby wywołać reakcję łańcuchową, potrzebna jest masa minimalna. Bez niej nie da się osiągnąć tego lawinowego efektu – wyjaśnia Vikas Malhotra.

Największym błędem, jest skupianie się na grantach, przez co do miast trafiają startupy, które liczą na łatwy zysk, zamiast te, które same mogłyby inwestować. Dotacje napędzają chciwość zagranicznych startupów, a ci, którzy uczestniczą w programach grantowych, rzadko zostają na dłużej. To konieczność wyłożenia kapitału pozwala utrzymać aktywność i zaangażowanie założycieli – mówi.

Vikas Malhotra podkreśla jednak, że nie da się tworzyć ekosystemów bez udziału przedstawicieli miast. Współpraca jest kluczowa, podobnie jak budowanie świadomości tego, jak myślą startupy i na czym polega ich prawdziwa wartość. Miasta potrzebują przewodnika, który na globalnym rynku pozwoli im wyłuskać graczy, dzięki którym możliwa będzie wspomniana reakcja łańcuchowa. Dzięki niej, w ciągu kolejnych 3-5 lat powstanie dobrze prosperująca społeczność przedsiębiorców – polskich startupów, które tworzą odnoszące sukcesy rozwiązania oparte na najnowocześniejszych technologiach.

Szansa dla miast B

Startupy to najczęściej biznesy, które można prowadzić niezależnie od lokalizacji. Najlepsi, działający globalnie, odnoszący sukcesy i gotowi inwestować, kierują się głównie możliwościami, jakie dana lokalizacja stwarza. Dla miast B jest to bardzo dobra wiadomość. 

– Ważne, by to te globalne, odnoszące sukcesy startupy nie traktowały mniejszych miast jako okazji do pozyskania grantu czy zaplecza developerskiego. Dla nas selekcja to podstawa i jesteśmy w niej naprawdę rygorystyczni. Jeśli decydujemy się sprowadzić startup do Polski, wymagamy, by ta lokalizacja stała się bazą, europejskim hubem, w którym dany biznes będzie wzrastać, zatrudniać i rozwijać się. Jesteśmy zdecydowanymi przeciwnikami „rozdawania pieniędzy”, więc jeśli mówimy o zachętach to wyłącznie w formie bezgotówkowej, jak np. niższe podatki dzięki którym łatwiejsze jest rozpoczęcie działalności i zatrudniania czy wsparcie w dotarciu do potencjalnych klientów – podkreśla Malhotra.

Jeśli chodzi o koszty prowadzenia działalność i w Warszawie czy Krakowie, są bardzo zbliżone do kosztów europejskich. W przypadku mniejszych polskich miast, spadają one o ok. 15-20 %. Samo to oczywiście nie jest powodem, dla którego są bardziej atrakcyjne, ale biorąc pod uwagę cały pakiet – wysokiej klasy developerów, kadrę naukową, całą infrastrukturę i przychylność urzędników, na pewno daje im przewagę. 

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl

Źródło: Źródło zewnętrzne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Autopromocja

REKLAMA

QR Code

REKLAMA

Moja firma
5 wyzwań sektora energetycznego - przedsiębiorcy rozmawiali z ministrem

5 wyzwań sektora energetycznego to m.in. usprawnienie funkcjonowania NFOŚ w kontekście finansowania magazynów energii, energetyka rozproszona jako element bezpieczeństwa państwa, finansowanie energetyki rozproszonej przez uwolnienie potencjału kapitałowego banków spółdzielczych przy wsparciu merytorycznym BOŚ.

Sto lat po prawach wyborczych. Dlaczego kobiety wciąż rzadko trafiają do zarządów? [Gość Infor.pl]

107 lat temu Piłsudski podpisał dekret, który dał Polkom prawa wyborcze. Rok później powstała Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. A dopiero w tym roku kobieta po raz pierwszy zasiadła w jej zarządzie. To mocny symbol. I dobry punkt wyjścia do rozmowy o tym, co wciąż blokuje kobiety w dojściu do najwyższych stanowisk i jak zmienia się kultura zgodności w firmach.

BCC Mixer: Więcej niż networking - merytoryczna wymiana, realna współpraca

Networking od lat pozostaje jednym z najskuteczniejszych narzędzi rozwoju biznesu. To właśnie bezpośrednie spotkania — rozmowy przy jednym stole, wymiana doświadczeń, spontaniczne pomysły - prowadzą do przełomowych decyzji, nowych partnerstw czy nieoczekiwanych szans. W świecie, w którym technologia umożliwia kontakt na odległość, siła osobistych relacji wciąż pozostaje niezastąpiona. Dlatego wydarzenia takie jak BCC Mixer pełnią kluczową rolę: tworzą przestrzeń, w której wiedza, inspiracja i biznes spotykają się w jednym miejscu.

E-awizacja nadchodzi: projekt UD339 odmieni życie kierowców - nowe opłaty staną się faktem

Wielogodzinne kolejki na przejściach granicznych to zmora polskich i zagranicznych przewoźników drogowych. Ministerstwo Finansów i Gospodarki pracuje nad projektem ustawy, który ma całkowicie zmienić zasady przekraczania granicy przez pojazdy ciężarowe. Tajemnicza nazwa „e-awizacja" kryje w sobie rozwiązanie, które może zrewolucjonizować transport międzynarodowy. Czy to koniec kosztownych przestojów?

REKLAMA

Employer branding pachnący nostalgią

Rozmowa z Tomaszem Słomą, szefem komunikacji w eTutor i ProfiLingua (Grupa Tutore), pomysłodawcą „EBecadła” i „Książki kucHRskiej” o tym, jak połączenie wspomnień, edukacji i kreatywności pozwala opowiadać o budowaniu wizerunku pracodawcy w zupełnie nowy, angażujący sposób.

Przedsiębiorcy nie chcą zmiany ustawy o PIP. Mówią stanowczo jednym głosem: 5 silnych argumentów

Przedsiębiorcy nie chcą zmiany ustawy o PIP. Mówią stanowczo jednym głosem. Przedstawiają 5 silnych argumentów przeciwko dalszemu procedowaniu projektu ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy.

Bruksela wycofuje się z kontrowersyjnego przepisu. Ta zmiana dotknie miliony pracowników w całej Europie, w tym w Polsce

Obowiązkowe szkolenia z obsługi sztucznej inteligencji miały objąć praktycznie każdą firmę korzystającą z narzędzi AI. Tymczasem Komisja Europejska niespodziewanie zaproponowała rewolucyjną zmianę, która może całkowicie przewrócić dotychczasowe plany przedsiębiorców. Co to oznacza dla polskich firm i ich pracowników? Sprawdź, zanim będzie za późno.

Optymalizacja podatkowa. Praktyczne spojrzenie na finansową efektywność przedsiębiorstwa

Optymalizacja podatkowa. Pozwala legalnie obniżyć obciążenia, zwiększyć płynność finansową i budować przewagę konkurencyjną. Dzięki przemyślanej strategii przedsiębiorstwa mogą zachować więcej środków na rozwój, minimalizować ryzyko prawne i skuteczniej konkurować na rynku.

REKLAMA

Zmiany w CEIDG od 2026 r. Rząd przyjął projekt nowelizacji. Stopniowo zmiany wejdą w życie w 2026, 2027 i 2028 r.

Idą duże zmiany w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG). Będzie digitalizacja i prostsza obsługa dla przedsiębiorców. Rząd przyjął projekt nowelizacji. Zmiany będą wprowadzane stopniowo w 2026, 2027 i 2028 r. Czego dotyczą?

Jeden podpis zmienił losy całej branży. Tysiące Polaków czeka przymusowa zmiana

Prezydent Karol Nawrocki podjął decyzję, która wywraca do góry nogami polski sektor futrzarski wart setki milionów złotych. Hodowcy norek i lisów mają czas do końca 2033 roku na zamknięcie działalności. Za nimi stoją tysiące pracowników, których czekają odprawy i poszukiwanie nowego zajęcia. Co oznacza ta historyczna zmiana dla przedsiębiorców, lokalnych społeczności i zwierząt?

Zapisz się na newsletter
Zakładasz firmę? A może ją rozwijasz? Chcesz jak najbardziej efektywnie prowadzić swój biznes? Z naszym newsletterem będziesz zawsze na bieżąco.
Zaznacz wymagane zgody
loading
Zapisując się na newsletter wyrażasz zgodę na otrzymywanie treści reklam również podmiotów trzecich
Administratorem danych osobowych jest INFOR PL S.A. Dane są przetwarzane w celu wysyłki newslettera. Po więcej informacji kliknij tutaj.
success

Potwierdź zapis

Sprawdź maila, żeby potwierdzić swój zapis na newsletter. Jeśli nie widzisz wiadomości, sprawdź folder SPAM w swojej skrzynce.

failure

Coś poszło nie tak

REKLAMA