Firmy będą zatrudniać w kryzysie
REKLAMA
REKLAMA
W ciągu najbliższych sześciu miesięcy 57 proc. firm pozostawi zatrudnienie na obecnym poziomie, wzrost planuje 21 proc., a redukcję 17 proc. „Polscy pracodawcy obawiają się kolejnej fali recesji i są ostrożni w deklarowaniu wzrostu zatrudnienia oraz wynagrodzeń" - ocenia Małgorzata Rusewicz, dyrektorka departamentu Dialogu Społecznego i Stosunków Pracy PKPP Lewiatan.
REKLAMA
„Obawiam się, że gdyby badanie przeprowadzone zostało po expose premiera Donalda Tuska, odpowiedzi pracodawców byłyby jeszcze bardziej pesymistyczne. Przewidywane wzrost kosztów pracy w związku z deklarowanym podwyższeniem składki rentowej o 2 proc. po stronie pracodawców, brak propozycji kontynuacji rozwiązań z ustawy antykryzysowej i planowane działania na rzecz ograniczenia deficytu finansów publicznych spowodowały zwiększenie obaw przedsiębiorców o przyszłość.
Polecamy: Polska znów zieloną wyspą
REKLAMA
Już dziś z danych GUS wynika, że część przedsiębiorstw planuje zwolnienia grupowe. Badania potwierdzają tę tendencję wskazując, że 17 proc. firm przewiduje zmniejszenie zatrudnienia. Niewielka grupa firm planuje podwyżki, głównie będą to prawdopodobnie przedsiębiorstwa inwestujące w rozwój. Podwyżek spodziewać się można wśród specjalistów, którzy są najbardziej poszukiwani na rynku, m. in. z branży ICT.
Wyniki badania wskazują na potrzebę podjęcia działań, które nie tylko ograniczą deficyt finansów publicznych, ale również będą stymulować firmy do rozwoju i zwiększania liczby miejsc pracy. Niezbędne jest w związku z tym, np. wprowadzenie do Kodeksu pracy zmian w organizacji czasu pracy. Chodzi o rozwiązania, które w czasach spowolnienia gospodarczego są najskuteczniejsze w walce z bezrobociem i umożliwiają sprawne funkcjonowanie biznesu" - dodaje Małgorzata Rusewicz.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.