Inflacja wyhamuje?
REKLAMA
REKLAMA
„Jednak od marca odsetek osób, które uważają, że ceny będą rosły szybciej niż dotychczas stale maleje. W lipcu było ich prawie 50 proc. mniej niż w marcu. Na koniec roku możemy się spodziewać inflacji w wysokości 4-4,1 proc." - ocenia dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.
REKLAMA
REKLAMA
„Jednocześnie przybywa osób, które są przekonane, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy, ceny będą rosły wolniej. Widać wyraźnie, że w cyklicznym badaniu NBP oczekiwana stopa inflacji pozostaje pod przemożnym wpływem bieżącego jej odczytu. W lipcu, w czasie badania, respondenci wiedzieli o wysokości inflacji w maju, kiedy osiągnęła 5 proc. I to miało bezpośredni wpływ na ich oczekiwania wzrostu cen. Ważne, że nie wierzyli, że będzie rosła jeszcze szybciej.
W najbliższym czasie nie należy zatem oczekiwać wzrostu inflacji bazowej (bez wpływu cen żywności i energii). Problem jest jednak ciągle z ceną paliw. Jeżeli jednak ustabilizują się ceny żywności, to znaczy, nie będą rosły tak dynamicznie, jak do tej pory, to CPI na koniec roku wyniesie 4-4,1 proc. Niestety, będzie to jednak w dalszym ciągu powyżej celu inflacyjnego" - dodaje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Polecamy: Koszty kredytu dla firm - porada
Źródło: PKPP Lewiatan
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.