Interwencja osłabiająca jena
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
Po wczorajszych publikacjach można by wnioskować, że banki centralne nie połączą swoich sił, aby doprowadzić do osłabienia jena. A jednak wczoraj w nocy, podczas wideokonferencji, okazało się, że przedstawiciele państw grupy G-7 są w stanie podjąć współpracę w tej kwestii.
REKLAMA
W pierwszych od 2000 r. wspólnych działaniach udział wzięła amerykańska Rezerwa Federalna, Bank Anglii, Bank Kanady i Europejski Bank Centralny. W efekcie jen silnie stracił względem wszystkich, światowych walut. To działanie zostało dzisiaj rano wzmocnione przez wypowiedź prezesa Life Insurance Association of Japan, który stwierdził, że japońscy ubezpieczyciele nie muszą naprędce spieniężać zagranicznych aktywów, gdyż posiadają wystarczające środki na ewentualne wypłaty odszkodowań z tytułu zniszczeń, wynikłych po trzęsieniu ziemi i tsunami. Wcześniej jednym z głównych czynników wzmacniających jena były właśnie spekulacje, jakoby ubezpieczyciele pilnie potrzebowali funduszy, zgromadzonych w zagranicznych papierach.
Interwencja znacząco poprawiła nastroje na rynkach. W górę poszły giełdowe indeksy, notowania EUR/USD osiągnęły nowy, lokalny szczyt na poziomie 1,4087, a dzisiaj złoty rano wyraźnie odrabiał straty. O godz. 8.40 euro spadło poniżej wartości 4,05 zł, dolar oscylował wokół 2,8750 zł, a frank silnie poszedł w dół, do 3,18 zł. Towarzyszące temu ruchowi osłabienie franka na świecie może nieco dziwić.
Wczoraj w nocy Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła rezolucję w sprawie Libii, która daje zielone światło do interwencji zbrojnej NATO w tym kraju.
To już przekłada się na wzrosty cen ropy, gdyż inwestorzy obawiają się zakłóceń w dostawach tego surowca. Zachodni liderzy słusznie próbują namówić do współpracy państwa arabskie, aby propaganda Kadafiego nie mogła w łatwy sposób antagonizować świata arabskiego z Zachodem w przyszłości. To potencjalne porozumienie nie jest jednak proste do osiągnięcia. Dla pozostałych, arabskich dyktatur obalenie Kadafiego może być sygnałem do wewnętrznych ruchów odśrodkowych.
Przeczytaj również: Jakie były notowania eurodolara i złotego pod koniec lutego?
REKLAMA
Dlatego wydaje się, że kolejne zamieszanie wokół Libii może wywołać reakcję łańcuchową, która doprowadzi do dalszych zwyżek cen ropy. W dłuższym terminie zagrożenie to ma prawo wzbudzać obawy, związane ze światowym wzrostem gospodarczym, ale też z silnym wzrostem inflacji.
Podwyżka cen może sprawić, że dolar nadal będzie tracić na wartości, gdyż FED nie zrezygnuje z „drukowania” pieniędzy, a pozostałe banki centralne, zwłaszcza ECB, zaczną coraz głośniej mówić o podwyżkach stóp procentowych. Niewykluczone jest, że w długim terminie para EUR/USD nieco dłużej zagości powyżej poziomu 1,40.
Polecamy serwis: Lokaty
Dzisiaj danych makro praktycznie nie ma – poznamy jedynie dane o inflacji w Kanadzie. Wydaje się zatem, że inwestorzy będą mieli czas, aby ocenić, czy „kryzys japoński” dobiega końca. Trzeba na powrót skupić się na tym, co dzieje się w krajach arabskich.
EUR/PLN:
Złoty wzbił się rano w okolice 4,04. Naruszone zostały dwa istotne poziomy: 4,06 i 4,08. Teraz powinny one stanowić silną barierę, chociaż niewykluczone jest, że w perspektywie najbliższych kilkudziesięciu godzin wartości te na powrót zaczną być testowane. Zbliża się weekend, a Libia stanowi coraz większe zagrożenie.
USD/PLN:
Rano dolar spadł poniżej poziomu 2,88 zł, ale na krótko. To może być sygnał, że w perspektywie najbliższych godzin będziemy wracać powyżej 2,90. Niemniej naruszenie oporu na 2,92 w perspektywie kolejnych dni jest mało prawdopodobne. Będzie to wynikiem zachowania EUR/USD, które na razie nie wskazuje na odwrócenie trendu na spadkowy.
EUR/USD:
Popyt na euro konsekwentnie ciągnie rynek EUR/USD w górę. Silne wsparcie to teraz rejon 1,40, a wyjście powyżej oporu na poziomie 1,41 jest dzisiaj dość prawdopodobne. Niemniej mocnym ograniczeniem będzie strefa 1,4121-1,4157, gdzie położone są szczyty z 14 i 15 października ur. Tym samym po południu może nastąpić nieznaczna korekta.
GBP/USD:
Wczoraj udało się wyjść ponad poziom 1,6130, a dzisiaj w nocy – zbliżyć w okolice 1,62 (max. 1,6190). Później rynek spadł poniżej 1,6130, testując rejon 1,61. Niemniej wydaje się, że proces wyprowadzania kolejnego ruchu w górę już się rozpoczął. Proszę zwrócić uwagę na solidne wsparcie w rejonie 1,5950-80. Nie można wykluczyć, że w perspektywie kilkunastu dni będziemy testować szczyty powyżej 1,63. Dzisiaj rynek powinien pozostać w przedziale 1,61-1,62.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.