REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Trudno obudzić popyt na giełdzie

Roman Przasnyski
Główny analityk Gold Finance.

REKLAMA

REKLAMA

Chyba rzeczywiście inwestorzy postanowili poczekać na ostatnią godzinę notowań. Nieliczne dziś dane nie były w stanie pobudzić nikogo do działania. Skala zmienności indeksu naszych największych spółek sięgała zaledwie 22 punktów.

Indeks średnich spółek starał się trzymać fason, uparcie ustanawiając nowe rekordy. Ale nikt się tym chyba nie przejmował. W ostatniej godzinie rzeczywiście zaczął się niewielki ruch, ale natężenie zmian wartości indeksów, licząc w „trzywiedźmowej” skali, można ocenić co najwyżej na ćwierć wiedźmy. Jedynym wyjątkiem były gwałtownie rosnące obroty. Były najwyższe od października ubiegłego roku.

REKLAMA

GPW

REKLAMA

Inwestorzy w Warszawie dość spokojnie przyjęli kiepskie wyniki wczorajszej sesji za oceanem. Indeks największych spółek rozpoczął dzień na poziomie identycznym, jak w trakcie czwartkowego fixingu. WIG tracił 0,16 proc., a wskaźniki małych i średnich spółek zniżkowały po około 0,3 proc. Do południa sytuacja się nieznacznie poprawiała. WIG20 dotarł w okolice 2345 punktów, a WIG do 39 650 punktów. To był jednak szczyt byczych możliwości. Wskaźniki powoli osuwały się przy wciąż niewielkich obrotach.

W przypadku największych spółek naszego parkietu także trudno było się doszukać zdecydowanej tendencji. Największą konsekwencją charakteryzowały się walory Telekomunikacji Polskiej, przebywając przez większą część dnia w okolicy wczorajszego zamknięcia. Akcje Pekao, poza pierwszą godziną sesji, uparcie traciły 1 proc. przy największych obrotach na rynku, sięgających około godziny 15.00 zaledwie 125 mln zł. Ruch rzeczywiście zaczął się w ostatniej godzinie notowań, jednak zmiany wartości indeksów były niewielkie. Za to uwagę zwracał dynamiczny wzrost obrotów.

Indeks największych spółek zakończył dzień spadkiem o 0,35 proc., WIG zniżkował o 0,39 proc., mWIG40 stracił 0,57 proc., a sWIG80 symboliczne 0,02 proc. Obroty wyniosły 2,66 mld zł. i były najwyższe od października ubiegłego roku.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Giełdy zagraniczne

REKLAMA

Czwartkowa sesja na Wall Street przyniosła spore spadki indeksów. S&P500 stracił prawie 1,2 proc. To niby jakaś odmiana, po dreptaniu po kilka punktów w trakcie poprzednich kilku sesji. Ale efektem tego ruchu jest powrót do środkowej części wąskiego przedziału, w jakim wskaźnik porusza się połowy listopada. Nic więc tak naprawdę istotnego się nie wydarzyło i na rozstrzygnięcie przyjdzie poczekać pewnie do przyszłego roku.

Na giełdach azjatyckich za to trwa kontynuacja spadków. Przoduje w tym giełda chińska. Shanghai B-Share zniżkował o 2,9 proc., a Shanghai Composite o 2 proc. W ciągu pięciu ostatnich sesji wskaźniki straciły po około 6 proc. To już całkiem pokaźny ruch. Można się spodziewać jakiejś próby jego skorygowania, ale w dłuższym horyzoncie bardziej prawdopodobny wydaje się dalszy spadek. Ponad 1 proc. stracił wskaźnik giełdy w Bombaju, gdzie spadki trwają od końca poprzedniego tygodnia. W Hong Kongu sytuacja jest jeszcze gorsza. Od połowy listopada tamtejszy indeks zniżkował już o 9 proc. Dziś spadł o 0,8 proc.

Inwestorzy na głównych parkietach europejskich zupełnie nie zrazili się kiepskim zakończeniem sesji na Wall Street. Ostatni dzień tygodnia zaczęli od wzrostu indeksów o 0,2-0,3 proc. W kolejnych godzinach sytuacja rozwijała się wyraźnie po myśli byków, choć skala zwyżki nie porażała. Wskaźniki w Paryżu i Londynie zyskiwały po 0,7 proc., ale zwyżka przetrwała tylko do południa. Niemiecki DAX trzymał się dzielnie do końca dnia, atakując po drodze poziom 5900 punktów. Dziś bicie rekordu jednak się nie udało.

Na giełdach naszego regionu sytuacja była dość zróżnicowana. W Bukareszcie i Atenach indeksy traciły po niemal 1 proc. W Pradze zniżka sięgała 0,4 proc. W Budapeszcie i Sofii wskaźniki zyskiwały po 0,1-0,3 proc. Liderem na naszym kontynencie był moskiewski RTS, który zyskiwał 1,5 proc. Końcówka sesji przyniosła niewielkie pogorszenie się nastrojów na niemal wszystkich europejskich parkietach.

Waluty

Po wczorajszej obronie przez wspólną walutę poziomu 1,43 dolara, dziś w pierwszej części dnia obserwowaliśmy nieśmiały kontratak. W jego szczytowym momencie euro wyceniano na 1,44 dolara. Ale zbyt długo tego poziomu nie dało się utrzymać. Na drugim miejscu po przecinku znów pojawiła się trójka. Nie zanosi się więc, by w najbliższym czasie euro miało odrabiać straty.

Nasza waluta za to bardzo się starała. Czwartek zakończyła na poziomie 2,93 zł za dolara. Dziś przed południem zdołała dojść minimalnie poniżej 2,9 zł, ale w drugiej części dnia znów odległość do 2,93 zł za „zielonego” bardzo zmalała. Za euro trzeba było płacić od 4,17 do 4,19 zł. Ta niższa cena „obowiązywała” jednak bardzo krótko, na początku dnia. Potem było już tylko drożej. Niemal identyczny scenariusz przerabialiśmy w przypadku franka. Rano można go było kupić po 2,78 zł, od południa już o dwa grosze drożej.

Podsumowanie

Główne indeksy kończą tydzień niemal na tym samym poziomie, na jakim go zaczynały. Nic się nie wyjaśniło i zanosi się, że dotrwamy tak do końca roku. Wypada jedynie mieć nadzieję, że początek nowego będzie bardziej emocjonujący. Trudno jednak spodziewać się powtórki tego, co obserwowaliśmy w tym, który mija. Jedynym krótkim przerywnikiem tygodniowego marazmu była godzina trzech wiedźm, której jedynym efektem był dynamiczny wzrost obrotów papierami kilku największych spółek naszego parkietu.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: Własne

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code
Moja firma
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Dostawa jedzenia w majówkę nie musi być tylko do domu

Majówka w tym roku, przy dobrej organizacji urlopu, może mieć aż 9 dni. Część Polaków decyduje się na taki długi wyjazd, sporo planuje wziąć dodatkowe wolne tylko 2 maja i też wyjechać, część będzie odpoczywać w domu. Będziemy jadać w restauracjach, gotować czy zamawiać jedzenie na wynos?

Jaki jest sekret sukcesu rodzinnych firm?

Magazyn "Forbes" regularnie publikuje listę 100 najbogatszych Polaków. W pierwszej dziesiątce tegorocznego zestawienia jest kilku przedsiębiorców działających w firmach rodzinnych. Jaka jest ich recepta na sukces? 

Skuteczne kierowanie rozproszonym zespołem w branży medycznej

Zarządzanie zespołem w branży medycznej to zadanie, które wymaga nie tylko specjalistycznej wiedzy, ale też głębokiego zrozumienia dynamiki interpersonalnej i psychologii pracy. Jako przedsiębiorca i założyciel BetaMed S.A., zawsze stawiałam przede wszystkim na rozwój kompetencji kierowniczych, które bezpośrednio przekładały się na jakość opieki nad pacjentami i atmosferę panującą w zespole.

GUS: Wzrósł indeks kosztów zatrudnienia. Czy wzrost kosztów pracy może być barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej?

GUS podał, że w IV kwartale 2023 r. indeks kosztów zatrudnienia wzrósł o 1,9 proc. kdk i 12,8 proc. rdr. Mimo to zmniejszył się udział firm sygnalizujących, że wzrost kosztów pracy lub presji płacowej może być w najbliższym półroczu barierą w prowadzeniu działalności gospodarczej.

REKLAMA

Biznesowy sukces na rynku zdrowia? Sprawdź, jak się wyróżnić

W Polsce obserwujemy rosnącą liczbę firm, które specjalizują się w usługach związanych ze zdrowiem, urodą i branżą wellness. Właściciele starają się wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów i jednocześnie wyróżnić na rynku. Jak z sukcesami prowadzić biznes w branży medycznej? Jest kilka sposobów. 

Wakacje składkowe. Dla kogo i jak z nich skorzystać?

Sejmowe komisje gospodarki i polityki społecznej wprowadziły poprawki redakcyjne i doprecyzowujące do projektu ustawy. Projekt ten ma na celu umożliwić przedsiębiorcom tzw. "wakacje składkowe", czyli przerwę od płacenia składek ZUS.

Czego najbardziej boją się przedsiębiorcy prowadzący małe biznesy? [BADANIE]

Czego najbardziej boją się małe firmy? Rosnących kosztów prowadzenia działalności i nierzetelnych kontrahentów. A czego najmniej? Najnowsze badanie UCE RESEARCH przynosi odpowiedzi. 

AI nie zabierze ci pracy, zrobi to człowiek, który potrafi z niej korzystać

Jak to jest z tą sztuczną inteligencją? Zabierze pracę czy nie? Analitycy z firmy doradczej IDC twierdzą, że jednym z głównych powodów sięgania po AI przez firmy jest potrzeba zasypania deficytu na rynku pracy.

REKLAMA

Niewypłacalność przedsiębiorstw. Od początku roku codziennie upada średnio 18 firm

W pierwszym kwartale 2023 r. niewypłacalność ogłosiło 1635 firm. To o 31% więcej niż w tym okresie w ubiegłym roku i 35% wszystkich niewypłacalności ogłoszonych w 2023 r. Tak wynika z raportu przygotowanego przez ekonomistów z firmy Coface.  

Rosnące płace i spadająca inflacja nic nie zmieniają: klienci patrzą na ceny i kupują więcej gdy widzą okazję

Trudne ostatnie miesiące i zmiany w nawykach konsumentów pozostają trudne do odwrócenia. W okresie wysokiej inflacji Polacy nauczyli się kupować wyszukując promocje i okazje cenowe. Teraz gdy inflacja spadła, a na dodatek rosną wynagrodzenia i klienci mogą sobie pozwolić na więcej, nawyk szukania niskich cen pozostał.

REKLAMA