Wzrost PKB 2,5 proc.
REKLAMA
W I kwartale ubiegłego roku PKB wzrósł aż o 6,9 proc. MF zaznacza, że analiza danych oczyszczonych z wahań sezonowych pokazuje, że w I kwartale 2005 roku "mieliśmy nawet do czynienia z nieznacznym przyspieszeniem tempa wzrostu kwartalnego".
MF prognozuje kontynuację ożywienia inwestycji w I kwartale tego roku. "Oczekujemy kontynuacji zapoczątkowanego w ubiegłym roku ożywienia aktywności inwestycyjnej, a wzrost produkcji budowlano- montażowej o 5,7 proc. pozwala optymistycznie patrzeć na dynamikę inwestycji w I kw." - napisano w raporcie. W IV kwartale nakłady brutto na środki trwałe wzrosły o 7,2 proc.
"Optymistyczne informacje dotyczące sytuacji finansowej przedsiębiorstw, (...) wzrost popytu na pracę oraz ożywienie w budownictwie (wzrost o 7,6 proc. w I kwartale 2005 r.) pozwalają oczekiwać przyspieszenia tempa wzrostu nakładów brutto na środki trwałe w roku bieżącym" - napisali autorzy przeglądu.
"To, że inwestycje wyraźnie wrosną, potwierdzają dane GUS, gdyż w I kwartale br. firmy wytwarzające głównie dobra inwestycyjne zwiększyły sprzedaż aż o 9 proc.(...) Dodatkowo spodziewamy się, że zgromadzone przez przedsiębiorstwa środki finansowe wpłyną pozytywnie na zwiększenie działalności inwestycyjnej, gdyż utrzymana została wysoka dynamika depozytów sektora przedsiębiorstw, ok. 24,2 proc. w I kwartale br." - dodają.
Ponadto, jeżeli dobre wyniki w handlu zagranicznym będą kontynuowane, to - według MF - w I kwartale tego roku możemy po raz kolejny odnotować pozytywny wkładu eksportu netto we wzrost PKB.
"Obserwowane w marcu osłabienie złotego, który tak jak inne waluty regionu uległ deprecjacji w wyniku wzrostu stóp procentowych w USA i ograniczenia atrakcyjności tzw. emerging markets, powinno korzystnie wpłynąć na opłacalność działalności eksportowej" - uważa MF. Raport MF wskazuje na wyraźne spowolnienie wzrostu produkcji przemysłowej (w pierwszych trzech miesiącach roku wzrosła ona zaledwie o 0,7 proc.), co w połączeniu z informacją o spadku sprzedaży detalicznej o 0,4 proc. sugeruje, że popyt wewnętrzny w I kwartale był stosunkowo niski.
"Ponadto oczekiwany jest bardzo duży negatywny wkład zmiany stanu zapasów we wzrost PKB, co jest kolejnym czynnikiem sugerującym, że tempo wzrostu PKB w ujęciu rdr będzie niższe niż w poprzednich kwartałach. Szacujemy, że będzie ono o ok. 1,5 pkt. proc. niższe od zanotowanego w IV kw. 2004 r., co jest nienajgorszym wynikiem, jeżeli uwzględnimy wysoką bazę" - napisano w raporcie.
Na podstawie tempa wzrostu wartości dodanych w usługach rynkowych, przemyśle i budownictwie MF szacuje, że wartość dodana brutto w całej gospodarce w I kwartale 2005 roku wzrosła realnie rdr o 2,5 proc. "W oparciu o kształtowanie się wspomnianych kategorii ekonomicznych oszacowano, że w I kw. br. realny wzrost wartości dodanej w usługach rynkowych wyniósł 3,1 proc., a wartość dodana w przemyśle wzrosła o 0,9 proc. (...) Szacuje się, że w I kw. 2005 r. wartość dodana w budownictwie wzrosła realnie o 7,8 proc. w stosunku do analogicznego kwartału roku poprzedniego" - pisze MF.
MF szacuje, że wkład realnego tempa wzrostu popytu krajowego w I kwartale 2005 roku wyniesie ok. 2 pkt. proc., a wkład eksportu netto we wzrost będzie kształtować się na poziomie ok. 0,5 pkt. proc. Wkład popytu konsumpcyjnego ogółem wyniesie ok. 1,3 pkt. proc., z kolei wkład nakładów brutto na środki trwałe inwestycji ukształtuje się na poziomie ok. 1,5 pkt. proc. Według autorów przeglądu, w I kwartale wystąpił negatywny wpływ zapasów na wzrost PKB, a wkład akumulacji we wzrost PKB wyniósł ok. 0,7 pkt. proc.
Szacunki MF wskazują, że w I kwartale tendencja niskiego realnego tempa wzrostu spożycia indywidualnego (w IV kw. 2004 roku wynoszące zaledwie 1,8 proc. rdr wobec ponad 3,5 proc. w poprzednich trzech kwartałach 2004 roku) zostanie utrzymana w I kwartale 2005 roku.
"O niskim popycie konsumpcyjnym gospodarstw domowych świadczą z jednej strony dane o sprzedaży detalicznej, z drugiej zaś brak jednoznacznych sygnałów o poprawie sytuacji dochodowej gospodarstw domowych" - uważa MF.
Resort finansów oczekuje wzrostu konsumpcji w kolejnych kwartałach w wyniku wzrostu wynagrodzeń.
"Wzrost zatrudnienia może oznaczać, że przedsiębiorstwa optymistycznie oceniają perspektywy sprzedaży swoich towarów i usług w kolejnych miesiącach. Należy oczekiwać, że wraz ze spadkiem inflacji nastąpi wzrost wynagrodzeń w ujęciu nie tylko nominalnym, ale również realnym, co powinno przyczynić się do wzrostu konsumpcji w kolejnych kwartałach" - pisze MF.
"W drugiej połowie roku znacznie niższa będzie również baza odniesienia. Będzie więc wówczas możliwe osiągnięcie stosunkowo wysokiego tempa wzrostu gospodarczego w ujęciu rocznym" - dodaje.
REKLAMA
REKLAMA