W czasie zawieszenia firma może legalnie zarabiać
REKLAMA
REKLAMA
Posługując się tym przepisem firmy będą mogły usprawiedliwiać konieczność podejmowania dochodowym transakcji. Zdaniem ekspertów kancelarii podatkowej Ożóg i Wspólnicy nowe regulacje mogą stanowić pokusę aby celowo zawieszać prowadzenie firmy i mimo to realizować duże incydentalne dochody, w celu odroczenia płatności podatku.
Zakaz wykonywania działalności
Zdaniem Piotra Chmielińskiego, doradcy podatkowego w Kancelarii Podatkowej Ożóg i Wspólnicy, ustawodawca w nowelizacji ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (Dz.U. z 2008 r. nr 141, poz. 888) w sposób całkowicie uzasadniony zakazał przedsiębiorcom wykonywania działalności gospodarczej w okresie jej zawieszenia.
- Zdroworozsądkowo rzecz ujmując, jeśli ktoś działalność zawiesza, to nie powinien jej wykonywać - mówi Piotr Chmieliński.
Zdaniem eksperta zasadne jest jednak uznanie przez ustawodawcę, że mogą wystąpić takie zdarzenia gospodarcze, w związku z którymi przedsiębiorca będzie mógł wykonywać pewne czynności związane z prowadzoną działalnością, z tytułu których może osiągnąć przychód. Przepisy związane z niektórymi kategoriami dozwolonych czynności w praktyce mogą jednak budzić kontrowersje i spory z organami podatkowymi.
- Największe obawy budzi nowy przepis uprawniający przedsiębiorców, którzy zawiesili działalność, do wykonywania wszelkich czynności niezbędnych do zachowania lub zabezpieczenia źródła przychodów - ocenia Piotr Chmieliński.
Dodaje, że kategoria ta może obejmować bardzo szeroki wachlarz możliwych działań podatników, a tym samym może być wykorzystywana do swoistej optymalizacji zobowiązań podatkowych.
- Trzeba wziąć pod uwagę, że za okres objęty zawieszeniem przedsiębiorcy opodatkowani PIT będą zwolnieni z obowiązku wpłacania zaliczek, a podatnicy opłacający podatek dochodowy w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych są w tym okresie zwolnieni od obliczania ryczałtu i wpłacania go na rachunek urzędu skarbowego - podkreśla ekspert.
Paweł Tomczykowski, doradca podatkowy w Kancelarii Podatkowej Ożóg i Wspólnicy twierdzi, że proza życia gospodarczego bardzo szybko zweryfikuje nowe przepisy. Wystarczy wyobrazić sobie następującą sytuację. Przedsiębiorca zawiesza prowadzenie działalności na okres np. jednego roku, uprzednio poinformowawszy o tym swoich kontrahentów. Następnie po dwóch miesiącach zgłasza się do niego jego największy klient mówiąc, że ma zlecenie, które mimo świadomości, że przedsiębiorca zawiesił działalność, chciałby jemu przekazać.
Zachowanie źródła przychodów
Kontrahent daje jednocześnie do zrozumienia przedsiębiorcy, że jeśli nie podejmie się wykonania zlecenia, to będzie zmuszony poszukać innego zleceniobiorcy, z którym zapewne zacznie stale współpracować.
- Odpowiedź na pytanie, co powinien zrobić przedsiębiorca, aby nie utracić kontrahenta i źródła przychodu, jest raczej jednoznaczna - mówi Paweł Tomczykowski.
Ekspert zwraca uwagę, że z przepisów nowelizacji wynika, że zarówno zaliczki na podatek, jak i ryczałt od przychodów ewidencjonowanych, należne z tytułu dochodów (przychodów) osiągniętych w okresie zawieszenia działalności gospodarczej, powinny być wpłacone dopiero po okresie zawieszenia. Oznacza to, że przy okazji zawieszenia przedsiębiorca odroczy zapłatę należności podatkowych o całkiem spory okres.
- Tego rodzaju przepisy mogą stanowić pokusę dla niektórych podatników, aby celowo zawieszać prowadzenie działalności gospodarczej i mimo to realizować w okresie zawieszenia duże incydentalne dochody, w celu odroczenia płatności podatku - twierdzi Paweł Tomczykowski.
Racjonalność działań
Według Marka Kolibskiego, doradcy podatkowego w Kancelarii Podatkowej Ożóg i Wspólnicy, istota problemu tkwi w tym, jak szeroko można rozwinąć użyte przez ustawodawcę sformułowanie wszelkich czynności niezbędnych do zachowania lub zabezpieczenia źródła przychodów.
- Obiektywnie rzecz ujmując, to zwrot wytrych, do którego można upchnąć wiele zdarzeń gospodarczych, jeśli stroną zainteresowaną jest podatnik, albo je wykluczyć - jeśli przepisy interpretuje organ podatkowy - mówi Marek Kolibski.
Zdaniem eksperta oczywiste jest, że w razie ewentualnej kontroli podatkowej w każdym przypadku zachowania podatnika będą oceniane pod kątem ich zasadności i racjonalności.
- Innymi słowy, podatnik powinien być w stanie udowodnić celowość incydentalnego odwieszenia działalności gospodarczej, powołując się np. na co najmniej hipotetyczną możliwość utraty źródła przychodów, np. ważnego stałego klienta itd. - wskazuje nasz rozmówca.
Zwraca ponadto uwagę, że działaniom podejmowanym przez podatnika powinien przyświecać cel, aby źródło to przynosiło przychody także w przyszłości, po upływie okresu zawieszenia działalności.
- Wydaje się, iż organy podatkowe, podobnie jak niektórzy podatnicy, dość szybko zorientują się, jak liczne są możliwości szerokiej interpretacji prawa podatkowego związane są z nowymi przepisami - mówi Marek Kolibski.
Pozostaje mieć nadzieję, że żadna ze stron nie uczyni z nich narzędzia do wykorzystywania prawa w innym celu niż będący w zamyśle ustawodawcy.
- Należy dodać, że zapro- ponowane przez ustawodawcę przepisy były od dawna oczekiwane, a zagwarantowana w nich możliwość uzyskiwania incydentalnych przychodów jest jak najbardziej racjonalna i odzwierciedlająca realia prowadzenia działalności gospodarczej w naszym kraju - podsumowuje ekspert.
Skutki podatkowe zawieszenia działalności
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
MAGDALENA MAJKOWSKA
magdalena.majkowska@infor.pl
REKLAMA
REKLAMA